15 stycznia 2024

Ładowarka do elektryków na drewno? Rolls-Royce i Volvo pracują nad takim rozwiązaniem

BioCharger

Rolls-Royce i Volvo współpracują nad stacją ładowania BioCharger, która działałaby poza siecią energetyczną. Czyli w odludnych i trudno dostępnych miejscach. Energia elektryczna miałaby w niej powstawać, dzięki spalaniu drewna lub biomasy.

Elektromobilność ma spowodować ograniczenie lokalnej emisji dwutlenku węgla, szczególnie w miastach. W ten sposób wpłynęłaby pozytywnie na jakość powietrza, choć tę zatruwają głównie nie samochody, lecz przemysł czy domy, ogrzewane za pomocą starych, nieekologicznych pieców.

Ale odstawmy politykę na bok. Rozwiązanie firmy Air Burners, czyli BioCharger, wspierane przez Rolls-Royce'a i Volvo CE (zajmuje się m.in. maszynami budowlanymi), ma być przydatne w miejscach, gdzie sieć energetyczna nie jest dostępna. Czyli w wysokich górach lub z dala od cywilizacji (TUTAJ przeczytasz, dlaczego ładowanie auta zwalnia powyżej 80%).

BioCharger: czyste spalanie?

Technologia BioCharger opiera się wydajnym palniku i kurtynie powietrznej. Jest ona już gotowa do użytku. Według jej twórców, „umożliwia ona utylizację odpadów roślinnych przy wykorzystaniu kurtyn powietrznych, minimalizujących przedostawanie się szkodliwych cząstek stałych do atmosfery”.

Taka stacja przy okazji przekształca też energię cieplną w elektryczną, którą przechowuje akumulatorze. W efekcie umożliwia ona nie tylko ładowanie pojazdów, ale i np. elektronarzędzi (TUTAJ przeczytasz o etyce ładowania).

Twórcy BioChargera twierdzą, że ich stacja może zutylizować aż 20 ton odpadów roślinnych na godzinę. I to bez wytworzenia szkodliwych substancji, jak metan czy sadza. Jednocześnie spalanie powinno być „czyste”, ze względu na wspomnianą już kurtynę powietrzną.

Co to oznacza? Taka kurtyna przykrywa komorę spalania, zapewniając wtórne dopalanie szkodliwych cząstek. W stosunku do klasycznego rozwiązania (otwarte spalanie) ilość wydobywającego się dymu zostaje zredukowana do 10%.

Nie należy jednak zapominać, że mikrocząstki lub dwutlenek węgla są i tak uwalniane do atmosfery. Firma Air Burners w swojej notatce prasowej nie wspomina jednak o ich ilościach.

450 kWh energii w akumulatorze

BioCharger powinien być w stanie wygenerować dziennie energię elektryczną do naładowania od 3 do 6 maszyn. Nie wiadomo jednak o jakie konkretnie maszyny chodzi – tego Air Burners nie podaje w swojej informacji.

Co istotne, akumulator, obsługiwany przez taką spalarkę ma pojemność 450 kWh. W przypadku standardowego samochodu elektrycznego bateria przechowuje 50-60 kWh energii elektrycznej. Łatwo więc policzyć dla ilu aut wystarczyłoby prądu (TUTAJ dowiesz się, od czego zależy szybkość ładowania elektryka).

BioCharger to system przenośny. Jego postawienie i uruchomienie nie powinno zająć więcej niż 6 godzin.