Land Rover Defender 90 – mały, ale wariat | Test OTOMOTO TV
Land Rover Defender może i jest wytrzymały, ale z komfortem ma niewiele wspólnego. Od 1983 roku produkowany był praktycznie bez zmian. Dopiero w 2019 roku doczekał się następcy. Czy Defender II jest tak samo dzielny i tak samo niekomfortowy?
Idea była jasna – stworzyć proste i wytrzymałe auto, którym będzie można jeździć po równych drogach Anglii, pastwiskach Walii, bezdrożach Szkocji i dzikich ostępach Irlandii. Defender, który pamięta konstrukcje z lat 40. i jest de facto kontynuatorem Land Roverów serii 1, 2 i 3 sprawdził się w tej roli idealnie. Ba, jego funkcjonalność sprawiła, że bardzo chętnie wykorzystywany był w znacznie bardziej wymagającym terenie wielu byłych kolonii brytyjskich. To właśnie tam Land Rover Defender przez lata budował swoją legendę i rywalizował z Jeepem Wranglerem.
Przed drugą generacją auta zadanie było jeszcze trudniejsze. No, bo jak połączyć niesamowite właściwości terenowe z komfortem jazdy? Właśnie dlatego do budowy auta wykorzystano nie ramę, a platformę D7 o nazwie Premium Lightweight Architecture (PLA) w wersji X. Oznacza to, że choć jej elementy znajdziemy w Jaguarach i Range Roverach, D7x została stworzona specjalnie dla nowego Defendera. Wprawiło to w nie lada zakłopotanie wielu wyznawców tego modelu.
Zdecydowano się na ten ruch po to, by samochód nie stracił nic ze swoich właściwości terenowych, a wręcz wprowadził je w zupełnie nowy wymiar. A przy okazji stał się komfortowym, luksusowo wykończonym samochodem terenowych.
Kształt nadwozia nowego Defendera mocno nawiązuje do poprzednika. Auto nadal jest kanciaste, choć znacznie bardziej plastikowe. Jeśli komuś przyjdzie do głowy, aby stanąć na masce, może się zdziwić. Charakterystyczne ryflowane nakładki to tylko ozdoba. Ale samochód nadal dostępny jest w trzech rozmiarach: 90, 110 i 130. Najkrótszy (trzydrzwiowy) ma i tak 4,5 metra długości, a jego rozstaw osi to 259 cm.
Trzy rozmiary
Dłuższa sto dziesiątka ma zwiększony rozstaw osi, a sto trzydziestka wydłużony o 30 cm odwłok, czyli dłuższe nadwozie tuż za tylną osią. To wszystko sprawia, że nowy Defender jest olbrzymim autem. Świetnie nadaje się do jazdy po autostradach, niekoniecznie w ciasnym terenie. Tam znacznie lepiej radzi sobie dziewięćdziesiątka. No, ale przecież niewielu zdecyduje się wykorzystać wszystkie jego możliwości w praktyce.
A jest się czym bawić. Defender korzysta z technologii sprawdzonej w modelach Discovery. Ma stały napęd na cztery koła, reduktor, centralny dyferencjał i opcjonalny, aktywny tylny mechanizm różnicowy. W aucie zadebiutował także unowocześniony system Terrain Response, który umożliwia indywidualną konfigurację ustawień off-roadowych za pomocą jednego przycisku. Trybów jest kilka – od kamieni, błota, szutru po śnieg.
Do tego niemal 30-centymetrowy prześwit, głębokość brodzenia do 90 cm przy pneumatycznym zawieszeniu i imponujące kąty natarcia, zejścia i rampowy (odpowiednio 38, 25,5 i 40 stopni). Trudno znaleźć na rynku drugie tak terenowe seryjne auto.
Największą metamorfozę Defender przeszedł jednak chyba we wnętrzu. Właśnie tego oczekiwali przecież kierowcy. Nie ma mowy o spartańskim wykończeniu, nie ma mowy o niewygodnej pozycji za kierownicą i hałasie. W samochodzie jest komfortowo, nawet luksusowo, znacznie bardziej niż w SUV-ach. Śmiało można powiedzieć, że wnętrze przypomina limuzynę. Skóra, aluminium, drewno a przy tym wykończenie na najwyższym poziomie. No i nowoczesne technologie na czele z dotykowym ekranem i intuicyjnym menu, a nawet dodatkowo płatną stacją oczyszczania powietrza i lodówką.
Land Rover Defender – jaki silnik?
W przypadku trzydrzwiowego krótkiego Defendera gama silników to trzy jednostki benzynowe i jeden Diesel. Niektóre z nich są zhybrydyzowane.
Trzylitrowy, sześciocylindrowy silnik wysokoprężny jest miękką hybrydą i występuje w trzech odmianach mocy P200 - 200, P250 - 249 i P300 - 300 KM.
Najmniejsza benzyna to z kolei czterocylindrowy silnik o pojemności 2 l i mocy 300 KM. Najczęściej wybieranym napędem jest jednak sześciocylindrowy rzędowy silnik benzynowy wspierany niewielkim silnikiem elektrycznym. Moc to 400 KM.
Gratką dla fanów marki jest jednak potężne V8 o pojemności 5 litrów i mocy 525 KM bez żadnych elektrycznych wspomagaczy.
Land Rover Defender – ile kosztuje?
Land Rover Defender II produkowany jest w słowackiej fabryce w Nitrze. Najtańsza jego odmiana to wydatek przynajmniej 357 tys. zł. Jednak prezentowany przez nas egzemplarz z okazji 75-lecia modelu wyceniony jest na ponad 600 tys. zł.
Co ciekawe legenda pierwszego Defendera cały czas trwa. Marka Ineos, o której więcej pisalismy TUTAJ, została stworzona po tym jak Land Rover ogłosił koniec pierwszej generacji legendarnego modelu. Właśnie wtedy powstał Grenadier.
W tym odcinku testujemy Land Rovera Defendera 90, limitowaną wersję modelu, która powstała z okazji 75 rocznicy działalności marki. Niektórzy określają Defendera „brytyjskim Jeepem Wranglerem”. Czy to słuszne porównanie? Do czego nawiązuje kolor Defendera 90 z naszego odcinka? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym filmie OTOMOTO TV.
Zapraszamy do oglądania. Testowany model to Land Rover Defender 90 z silnikiem 3.0 R6 o mocy 400 KM.