Land Rover Discovery IV – Luksusowa cegła. Czy warto? | Test OTOMOTO TV
Land Rover Discovery IV nie jest spartańską terenówką jak poprzednie generacje. Nafaszerowany płatającą figle elektroniką potrafi sporo w terenie, ale bliżej mu do SUV-a. Czy po latach Discovery IV dobry pomysł na auto wielozadaniowe?
Discovery IV pojawił się na rynku w 2009 roku. Trudno w nim nie zauważyć podobieństwa do poprzedniej, trzeciej generacji wprowadzonej raptem pięć lat wcześniej (2005 r.). Mimo nowego wyglądu to bowiem nic innego jak zmodernizowana trzecia generacja Discovery.
Poza przeprojektowanym przodem i tylnymi lampami przestylizowano konsolę centralną. Wprowadzono także wiele drobnych zmian mechanicznych, zmieniono kompletnie silniki, ale napęd, elektronikę i platformę pozostawiono bez zmian. O ile trójka uważana jest za auto awaryjne tak, w czwórce sporo tych usterek udało się wyeliminować. Opinia awaryjnego auta jednak pozostała. Szczególnie jeśli wspomnimy o pneumatycznym zawieszeniu czy turbodieslach PSA.
Auto bazuje na tej samej ramie zintegrowanej z nadwoziem (IBF – Integrated Body Frame), dzięki której Discovery III stracił sporo kilogramów. Poprawiło to jego właściwości jezdne, ale pogorszyło sprawność w terenie. Kompromis jednak wyszedł Land Roverowi na dobre, bo jak się okazało, klienci nie szukają już twardych i spartańskich terenówek, tylko wygodnych bulwarówek, zdolnych od czasu do czasu zjechać z asfaltu i pociągnąć przyczepę. Do Tego Land Rover Discovery IV nadaje się idealnie.
Standardowo auto wyposażone było w stały napęd na cztery koła, reduktor oraz blokadę centralnego mechanizmu różnicowego. Opcjonalnie można było dołożyć blokadę tylnego mostu. Sercem układu napędowego był jednak zaawansowanym systemem Terrain Response, który co ciekawe, unowocześniany stosowany jest w Range Roverach do dzisiaj.
Wnętrze Discovery IV potrafi rozpieścić nawet dzisiaj. Auto jest obszerne, komfortowe i wygodne. Deska rozdzielacza czytelna i dobrze rozplanowana. Najważniejsze są jednak wysokiej, jakości materiały z prawdziwą skórą, drewnem i aluminium włącznie. Na tylnej kanapie miejsca jest także sporo, a bagażnik można uznać za olbrzymi. To 550, a po złożeniu siedzeń ponad 2500 l.
Land Rover Discovery IV – jaki silnik?
Obie generacje Land Rovera otrzymały zupełnie różne silniki. Discovery III oferowano z benzynowym 4.0 V6 (silnik z Forda Explorera; w wersjach na USA pod nazwą LR3) oraz 4.4 V8, który dla odmiany jest konstrukcją angielską. Obie jednostki zniknęły wraz z wprowadzeniem Discovery 4.
Wybór silników w czwórce był od samego początku skromny. To pięciolitrowe benzynowe V8 o mocy 375 KM, które po liftingu ustąpiło miejsca mniejszemu trzylitrowemu silnikowi V6 z kompresorem o mocy 340 koni. Oba łączone były z automatycznymi skrzyniami 8 (V6) lub 6-biegowymi (V8).
W przypadku Diesla Land Rover pozostawił aż do 2010 roku awaryjny silnik PSA 2,7 l. o mocy 190 KM, ale gamę uzupełnił trzylitrowym silnikiem TDV6 z dwiema turbosprężarkami o mocy 255 lub 245 KM oraz 3.0 TDV6 o mocy 211 KM.
Land Rover Discovery IV – ile kosztuje?
Egzemplarze z początku produkcji wyceniane są na ok. 70 tys. zł. Po drugiej stronie skali są te, z ostatnich lat za ponad 140 tys. zł. Niestety aut z silnikami benzynowymi jest jak na lekarstwo, a to właśnie one uchodzą za bezproblemowe.
Znacznie bardziej ryzykowne, ale też powszechniejsze są Discovery z turbodieslami. I tutaj zdarzają się tanie okazje, jednak warto pamiętać, że koszty naprawy są olbrzymie. Kosztowne bywają naprawy silników, układu wtryskowego czy pneumatycznego zawieszenia.
W tym odcinku testujemy Land Rovera Discovery czwartej generacji, auto zdecydowanie z charakterem, które łączy zalety luksusowego vana i terenówki z krwi i kości. Ale czy to wystarczy na samochód idealny? Czy brytyjskie pochodzenie marki oznacza królewską wygodę? Jak aerodynamika Discovery IV ma się do jego spalania? Czy czeka nas drogie utrzymanie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym filmie OTOMOTO TV.
Zapraszamy do oglądania! Testowany model to Land Rover Discovery IV z silnikiem diesla 3.0 V6 o mocy 245 KM.
