24 września 2024

Wyjałowiony jak segment B? Te 5 modeli udowadnia, że małe samochody wciąż są warte uwagi | ZESTAWIENIE

Audi A1 tył

Kiedyś samochody miejskie zachwycały różnorodnością. W segmencie B można było znaleźć nie tylko popularne 3- oraz 5-drzwiowe hatchbacki. Produkowano też stateczne sedany, praktyczne kombi czy rodzinne minivany. Ba, na chętnych czekały nawet zadziorne coupe czy zwiewne kabriolety. Dziś po tamtej dywersyfikacji nie ma już śladu. Co nam zostało?

Jedno jest pewne – tradycyjne małe samochody najlepsze czasy mają już dawno za sobą. Modele segmentu A oferuje już tylko garstka producentów, jednak ciężko traktować je jako jedyny pojazd w rodzinie. Dlatego w niniejszym zestawianiu skupimy się na większych o rozmiar hatchbackach.

O ile grające w segmencie B SUV-y i crossovery mają się całkiem nieźle, o tyle tradycyjne nadwozia są w odwrocie. Próżno już szukać miejskich kombi czy sedanów, o bardziej fantazyjnych koncepcjach nie wspominając. Ba, nawet wśród wciąż popularnych hatchbacków ostały się już tylko te 5-drzwiowe.

Jednak są i dobre wiadomości. Rozwój technologiczny oraz wymogi unijnego prawa sprawiły, że małe samochody w niczym już nie ustępują kompaktom – oczywiście pomijając różnice wynikające z rozmiarów, które są nie do przeskoczenia. No i cenę – tę wciąż mają wyraźnie bardziej atrakcyjną.

Jednak wyposażenie małych samochodów nie jest już cieniem udogodnień z kompaktów. Dziś również one oferują systemy bezpieczeństwa czy elementy z zakresu komfortu, które przed laty były domeną modeli z wyższych segmentów.

Jakie modele małych samochodów są warte uwagi? W tym zestawieniu koncentrujemy się na poręcznych hatchbackach, a nie na ich uterenowionych wariacjach.

Toyota Yaris – innowacyjność procentuje

Pisząc o małych samochodach nie sposób nie zacząć od Toyoty Yaris. Wszystko dlatego, że japoński mieszczuch znajduje się w ścisłej czołówce najpopularniejszych aut w Polsce. I to bez podziału na „kategorie wagowe” – w pierwszej połowie 2024 r. Yaris był 4. najczęściej rejestrowanym modelem nad Wisłą. Równocześnie ta Toyota była u nas najpopularniejszym hatchbackiem segmentu B.

Jaka jest tajemnica jej sukcesu? Cóż, to proste – napęd hybrydowy. Choć Yaris oferowany jest również w wariancie czysto spalinowym (silnik 1.5 o mocy 125 KM), to jednak wersje hybrydowe (są dwie: o mocach 116 i 130 KM) rozkochały w sobie klientów. Również tych flotowych.

Poprzednie wcielenie Yarisa było pierwszą hybrydą w segmencie B. Dziś wielu wytwórców poszło w tym kierunku, jednak statystyki sprzedaży udowadniają, że walka z pionierską Toyotą nie jest łatwa. Główne atuty hybrydowych Yarisów to rewelacyjnie niskie zużycie paliwa (najoszczędniejsi kierowy potrafią „zejść” w mieście poniżej 4 l/100 km), wygodna skrzynia CVT oraz bogate wyposażenie seryjne. To ostatnie dotyczy również wariantu spalinowego.

Każdy Yaris ma na pokładzie m.in. kamerę cofania, adaptacyjny tempomat, asystenta utrzymania pasa ruchu czy system multimedialny z łącznością ze smartfonami Apple Car Play i Android Auto. O takich oczywistościach jak klimatyzacja nie wspominając.

A to wszystko pomieszczono w niewielkim nadwoziu. Samochód mierzy 394 cm długości, a jego rozstaw osi to 256 cm. Z kolei bagażnik pomieści 286 litrów.

SPRAWDŹ OFERTY NA OTOMOTO Lease

Skoda Fabia – LPG w fabrycznie nowym aucie

Skoda Fabia była kiedyś główną pretendentką do tronu wśród małych samochodów. Dziś niewiele się zmieniło – to drugi najpopularniejszy hatchback segmentu B w Polsce (w I półroczu br.). Jednak równocześnie model ten doskonale pokazuje ogólny spadek popularności aut tej klasy na rynku pierwotnym – Fabia z hukiem „wyleciała” z TOP 10 najpopularniejszych aut. I to szybując dość daleko, bo dopiero na 15. lokatę.

Wyprzedzają ją takie modele czeskiego producenta, jak Octavia, Kamiq, czy nawet... Superb. Ale to wcale nie oznacza, że Fabia jest pozbawiona atutów. Przemawia za nią przede wszystkim – i niejako w opozycji do Yarisa – prostota. Auto wciąż dostępne jest z silnikiem przywodzącym na myśl konstrukcje z ubiegłego stulecia. To wolnossąca, wyposażona w wielopunktowy wtrysk paliwa, jednostka 1.0 o mocy 80 KM. Dynamika nie jest jednak jej mocną stroną (15,7 s do „setki”).

Oczywiście w gamie Skody nie zabrakło też wersji dla nieco bardziej wymagających klientów. Z myślą o nich Czesi oferują jednostkę 1.0 TSI (dwie wersje mocy: 95 oraz 115 KM) oraz 1.5 TSI generujące 150 KM. Oba te silniki mają już zarówno bezpośredni wtrysk benzyny, jak i turbosprężarkę, jednak uchodzą za trwałe konstrukcje. Jednostki TSI dostępne są zarówno z manualnymi skrzyniami, jak i opcjonalną przekładnią DSG (standard w 1.5 TSI). Mały samochód Skody można zamówić również z instalacją LPG.

Jednak tym, co wyróżnia Fabię na tle konkurencji jest przestronne wnętrze, ze szczególnym naciskiem na bagażnik, który pomieści aż 380 litrów. Długość nadwozia też jest wyraźnie większa, niż w Yarisie – Fabia mierzy 411 cm, jednak przy identycznym co w japońskim aucie rozstawie osi (256 cm).

SPRAWDŹ OFERTY NA OTOMOTO Lease

Audi A1 – 2 litry w mieście? Bardzo proszę

Małe samochody segmentu premium to grząski grunt. Choć zaczęło się fenomenalnie – gdy BMW reaktywowało Mini, klienci ruszyli szturmem do salonów. Jednak z czasem okazało się, że nie chcą oni wcale miejskiego prestiżu – chcą po prostu Mini Coopera. Kolejne próby zawojowania segmentu małych aut premium okazały się niewypałem.

Poległ Mercedes ze swoim Smartem Forfour. Mimo chwilowego zainteresowania modelem DS3, ostatecznie skapitulował również Citroen. Jednak Audi wciąż walczy. Na rynku dostępna jest już druga generacja małego samochodu z Ingolstadt – modelu A1.

I co ważne, premium jest tu nie tylko znaczek. Mały samochód Audi przekonuje do siebie również obecnością 2-litrowego silnika benzynowego pod maską. Dziś taka pojemność to coraz rzadszy widok nawet w autach o dwa segmenty większych! Jednostka ma 207 KM mocy, ale nie występuje już z napędem quattro. A szkoda, bo poprzednia generacja tego modelu dostępna była również w wariantach 4x4 oraz z silnikiem Diesla. O tym ostatnim też słuch zaginął. Do wyboru są za to mniejsze jednostki benzynowe: 4-cylindrowe 1.5 TSI o mocy 150 KM oraz 3-cylindrowe 1.0 TSI o mocy 116 KM.

Choć popyt na małe samochody słabnie, a w segmencie premium nikt nie potrafił trwale zagrozić pozycji Mini, to księgowych Audi zdaje się nie opuszczać poczucie humoru. Widać to choćby po liście opcji – dopłaty wymagają takie elementy jak np. przedni podłokietnik (780 zł). W standardzie próżno też szukać świateł LED, choćby nawet do jazdy dziennej – bez dopłaty całe oświetlenie zewnętrze realizowane jest tradycyjnymi żarówkami. No, z jednym wyjątkiem – tylną tablicę rejestracyjną rozświetlają LED-y.

Z innych niezrozumiałych braków, w polskiej ofercie Audi próżno szukać wariantu allstreet, czyli nieco podniesionej i „uterenowionej” wersji na wzór większych modeli allroad quattro. A szkoda, bo auto prezentuje się znacznie lepiej, a w Niemczech wymaga zaledwie 1800 euro dopłaty (ok. 7700 zł).

SPRAWDŹ OFERTY NA OTOMOTO Lease

Dacia Sandero – w drodze przez step

Jednak skoro Audi nie chce sprzedawać Polakom swojego uterenowionego mieszczucha, zawsze można kupić Dacię. Rumuńskie Sandero również występuje w nieco podniesionym wariancie. Nazywa się on Stepway i jest dostępny w naszym kraju, ciesząc się zresztą dużą popularnością.

Tymczasem podstawowa wersja Sandero to klasyczny hatchback segmentu B, który w dość przewrotny sposób odwołuje się do przeszłości. W podstawowej wersji nie ma bowiem nawet klimatyzacji czy elektrycznie sterowanych lusterek. Jednak coś za coś – Rumuni przypinają do tego auta metkę z ceną na poziomie modeli segmentu A. Gdy zdecydujemy się wydać nieco więcej, braki znikają, a kwota do zapłacenia wciąż pozostaje atrakcyjna.

Stylizacja – zarówno nadwozia, jak i wnętrza – nie razi już skrajnie budżetowym charakterem, tak jak to miało miejsce z pierwszym wcieleniem tego modelu. Mały samochód z Rumunii cechuje się również względną prostotą konstrukcji – wszystkie silniki mają wielopunktowy wtrysk paliwa. W gamie nie zabrakło też wersji z fabrycznym LPG.

Sandero przekonuje także pojemnym bagażnikiem (328 litrów). Jego wymiary (410 cm długości, 260 cm rozstawu osi) mieszczą się w górnych rejestrach klasowej normy.

SPRAWDŹ OFERTY NA OTOMOTO Lease

MG3 – detronizuje wszystkich

MG3 to tegoroczna nowość i najmłodsza propozycja w tym zestawieniu, a zarazem pojazd, który sprawia wrażenie nadgorliwego prymusa. Póki co model ten występuje wyłącznie w wariancie hybrydowym (w przyszłości dołączy do niego odmiana czysto spalinowa) o wręcz absurdalnie dużej mocy systemowej 195 KM. Jednak to nie koniec zaskoczeń. Podstawą układu jest wolnossący, 4-cylindrowy silnik 1.5, który połączono z automatyczną skrzynią biegów o zaledwie 3. przełożeniach.

Więcej nie było potrzebnych, ponieważ przy miejskich prędkościach samochód porusza się przede wszystkim przy wykorzystaniu silnika elektrycznego. Producent obiecuje zużycie paliwa na poziomie 4,4 l/100 km. Ofertę podbija 7-letnią gwarancją, 7-letnim okresem darmowych przeglądów i 7-letnim assistance (z limitem do 150 tys. km).

MG3 oferuje też w zasadzie kompletne wyposażenie. Już podstawowy wariant ma adaptacyjny tempomat, automatyczną klimatyzację czy cyfrowe zegary. Do tego kamera cofania czy łączność ze smartfonami Apple Car Play i Android Auto. Nie zabrakło też nieoczywistych opcji, jak dodatkowe gniazdo USB ukryte w lusterku wstecznym – w sam raz na podłączenie rejestratora jazdy. Jednak nie ma róży bez kolców – na liście wyposażenia jest też niemiłe zaskoczenie – to brak wycieraczki tylnej szyby w podstawowym wariancie

Wymiary nadwozia MG3 to 411 cm długości i 257 cm rozstawu osi. Bagażnik pomieści 293 l.

SPRAWDŹ OFERTY NA OTOMOTO Lease