11 listopada 2024

Mandat – to się czasem opłaca!

parkomat
Zdjęcie: GettyImages.

Nikt nie lubi płacić mandatów, ale czasem taka kara finansowa może być dla kierowcy korzystna. Jak się okazuje, lepiej otrzymać grzywnę od strażnika miejskiego niż np. ponosić koszt parkowania.

Większość osób stara się uniknąć kar finansowych za wykroczenia drogowe. Paradoksalnie, są sytuacje, kiedy mandat się opłaca – pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. Jak to możliwe?

Mandat się opłaca bardziej niż bilet parkingowy

Godzina postoju w strefie płatnego parkowania (SPP) może kosztować maksymalnie 9,30 zł, a w tzw. strefie śródmiejskiej prawie 28 zł. Tymczasem brak biletu może wiązać się z opłatą dodatkową nawet 430 zł. Jak się okazuje, koszt korzystania z miejskiego parkingu jest na tyle wysoki, że niektórzy kierowcy wolą zapłacić mandat. Jeśli znajdą miejsce, które formalnie nie jest parkingiem, np. w pobliżu skrzyżowania, nie płacą za postój ani nie ponoszą opłaty za brak biletu. Zamiast tego narażają się na mandat za postój w miejscu zabronionym. Zwykle jest to jedynie 100 zł i 1 punkt karny.

Mandat zamiast opłaty za postój jest popularny również na prywatnych parkingach, np. w pobliżu lotnisk, gdzie koszt parkingu na kilka dni może wynieść kilkaset złotych. W tym przypadku również mandat może się opłacać bardziej niż opłata za postój.

Mandat się opłaca, bo łatwo go uniknąć

Mandat za wykroczenie drogowe może dostać jedynie faktyczny sprawca, co oznacza, że jeśli tego nie uda się złapać na gorącym uczynku, trzeba najpierw ustalić winnego. Z kolei opłata dodatkowa za brak biletu trafia automatycznie do właściciela pojazdu lub użytkownika leasingowego auta. Procedura jest więc prostsza i szybsza – karę płaci właściciel, a nie osoba, która nie zapłaciła za postój.

W dodatku w wielu SPP kontrola opłat jest prowadzona przez specjalne samochody z kamerami. Te automatycznie odczytują tablice rejestracyjne i sprawdzają opłacenie postoju. Jest to wyjątkowo szybkie i skuteczne. Natomiast sprawdzania prawidłowość postoju wymaga działania mundurowych, więc przy odrobinie szczęścia kierowca może pozostać bezkarny.

Ryzykowne i drogie kombinowanie

Zarządcy dróg i parkingów są świadomi zjawiska i próbują z nim walczyć. Warto pamiętać, że postój samochodu blokującego ruch, stwarzającego zagrożenie lub zaparkowanego w miejscu oznaczonym możliwością odholowania może skutkować przymusowym usunięciem go z drogi. W 2024 r. koszt lawety dla auta osobowego może wynieść nawet 697 zł, a za każdą dobę przechowywania – 60 zł. To oznacza, że kierowca zapłaci znacznie więcej niż wynosi koszt biletu w SPP, nie wspominając o straconym czasie.

W sytuacjach, gdy auto nie może zostać odholowane, strażnicy miejscy mają prawo założyć blokadę. To nie wiąże się z dodatkowymi opłatami poza mandatem, jednak konieczne będzie poczekanie na patrol, aby „uwolnić” pojazd.