Najpierw masa, potem… problemy? Samochody ważą coraz więcej i nie jest to dobra wiadomość

W ostatnich latach drastycznie wzrosła masa własna samochodów osobowych. Ten trend niesie za sobą negatywne konsekwencje dla środowiska naturalnego i bezpieczeństwa.
Otyłość to jedna z chorób cywilizacyjnych trapiących społeczeństwa krajów wysokorozwiniętych. Jednak okazuje się, że problem dotyka nie tylko ludzi. Brytyjski Autocar przedstawił analizę wagową motoryzacji. Wynika z niej, że średnia masa nowych samochodów wzrosła na przestrzeni ostatnich 7 lat aż o prawie 400 kg.
Wyspiarze wzięli pod lupę auta z testów drogowych przeprowadzonych w latach 2016-2023. W tym czasie osobówkom „przytyło się” średnio o 394 kg, co oznacza, że przeciętna waga nowego samochodu wzrosła z 1553 kg do 1947 kg. A wszystko to w czasie odpowiadającym w przybliżeniu zaledwie jednemu cyklowi modelowemu. Skąd tak drastyczny wzrost?
Odpowiedź na to pytanie jest wielowątkowa i rodzi niezbyt optymistyczne wnioski. Choć zaczyna się na pozór niewinnie.
SUV-y temu winne
Rosnąca średnia masa samochodu wynika w dużej mierze ze wzrostu popularności SUV-ów oraz crossoverów, które są cięższe niż odpowiadające im wielkością klasyczne osobówki. Przykładowo Skoda Kodiaq sprawdzana przez Autocar ważyła 1751 kg, podczas gdy analogiczny Superb był o 246 kg lżejszy.
Równolegle SUV-y stają się coraz bardziej popularne. W ubiegłym roku, po raz pierwszy w historii, taki rodzaj nadwozia miała większość aut wyjeżdżających z salonów. W 2023 roku SUV-y przekroczyły bowiem 51% udziału w rynku samochodów osobowych na świecie.
To spowodowało, że przyjrzała im się Fundacja FIA. Według jej ekspertów – oprócz wysokiej masy własnej, o której donosi Autocar – problemem SUV-ów jest również duża powierzchnia czołowa, która negatywnie wpływa na zużycie paliwa, a co za tym idzie również na emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Zanik segmentu mini
Kolejną z przyczyn tak drastycznego wzrostu średniej masy samochodów jest zanik popularności małych samochodów. Jeszcze dekadę temu niemal każdy liczący się producent aut popularnych miał w swojej ofercie model segmentu A, a hatchbacki segmentu B były zupełną oczywistością.
Teraz te pierwsze oferują już nieliczni wytwórcy, jak np. Kia, Hyundai czy Mitsubishi. Te drugie, choć wciąż powszechnie dostępne, stają się coraz droższe. Przez to trudniej im konkurować choćby z SUV-ami/crossoverami tego samego segmentu B.
To sprawia, że na rynku jest coraz mniej stosunkowo lekkich samochodów. Autocar zwraca uwagę, że w całym 2023 roku przetestował tylko jeden pojazd ważący mniej niż 1000 kg. Jednak technicznie rzecz biorąc nie był to nawet samochód, a czterokołowiec – chodzi bowiem o Citroena Ami. Z kolei najlżejszym autem sprawdzonym w ubiegłym roku przez Brytyjczyków było niszowe Alipne A110 R – czyli francuskie coupe o masie 1065 kg.
Jednak niechęć klientów do małych aut może być również spowodowana... rosnącą masą innych pojazdów. I tak błędne koło się zamyka. Jak zauważył Anders Kullgren, szef działu badań ruchu drogowego w Folksam: „Jeśli elektryczne SUV-y o masie około 3 ton będą współistnieć w ruchu drogowym z małymi samochodami, ważącymi około 1 tony, mogą pojawić się problemy. W lżejszych pojazdach pasy i poduszki powietrzne mają trudności ze spowolnieniem siły wypadku, co może prowadzić do większej liczby obrażeń”.
Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Masa elektryfikacji
Ostatnim z wielkiej trójki winowajców procesu rosnącej masy samochodów jest postępująca elektryfikacja branży. W 2023 roku testowane przez Autocar modele z zasilaniem bateryjnym były średnio o prawie 100 kg cięższe od spalinowych (1991 kg do 1897 kg).
Problem ten zauważył również Carlos Tavares, dyrektor generalny koncernu Stellantis. Według niego wykonanie baterii zapewniającej „przyzwoity zasięg” (aczkolwiek bez precyzowania go w kilometrach) wymaga prawie pół tony dodatkowych surowców w porównaniu z budową samochodów spalinowych. To zaś doprowadziło Tavaresa do konkluzji, że „przemysł motoryzacyjny będzie musiał zmniejszyć wagę akumulatorów aut na prąd o 50% w ciągu najbliższych 10 lat”. Czy to się uda?
Należy trzymać kciuki. Tym bardziej, że problem z nadwagą dotyczy nie tylko samochodów w pełni elektrycznych, ale i zelektryfikowanych aut spalinowych. Dobitnie widać to na przykładzie zaprezentowanego niedawno BMW M5. Najnowsza odsłona tego kultowego auta jest hybrydą plug-in i waży 2435 kg. To o 580 kg więcej, niż w przypadku poprzednika i aż o 970 kg więcej niż ważyło pierwsze BMW M5 (z 1985 roku).
CZYTAJ TEŻ: Jak masa pojazdu wpływa na emisję samochodu? Wyniki badania Green NCAP.