McLaren GTS. Oto lepszy i mocniejszy następca modelu GT

McLaren GTS to nowość w gamie brytyjskiego producenta. Samochód ten zastąpi świetne GT. W czym GTS jest lepszy? Bo wygląda niemal identycznie.
Nowy McLaren GTS, czyli wygodne Gran Turismo, jest teraz lżejszy, mocniejszy i szybszy od ustępującego GT. Jak to możliwe? Suma drobnych zmian zaowocowała niesamowitymi osiągami. Ale od początku, bo w sumie oba auta wyglądają dość podobnie.
GTS zbudowany jest na tym samym karbonowym podwoziu MonoCell II-T, co GT. Właśnie dlatego zachował wszystkie jego zalety: sztywną konstrukcję, niską masę, świetne prowadzenie oraz wygodne wnętrze i wystarczająco duży bagażnik, a w zasadzie dwa: z przodu i z tyłu auta.
W McLarenie dobrze wiedzą, że kluczem do przyspieszenia, przyjemności z jazdy i dobrego prowadzenia jest niska masa samochodu. Właśnie dlatego uczyniono wiele, by odchudzić konstrukcję. Udało się to o całe 10 kg (do 1520 kg). W połączeniu z tym samym, czterolitrowym, ale wzmocnionym o 15 KM doładowanym silnikiem V8 (teraz 635 KM) daje to niesamowity stosunek mocy do masy. Wynosi on 418 KM na tonę.
10 kilogramów mniej
Udział w tym ma z pewnością panel dachowy wykonany z recyklingowanego karbonu i karbon zastosowany w tylnej części karoserii. Co ciekawe, lżejsze nadwozie i mocniejszy silnik, choć moment obrotowy się nie zmienił i nadal wynosi 630 Nm, to za mało, by McLaren GTS przyspieszał do setki szybciej niż poprzednik. Wciąż robi to w 3,2 s. Za to sprint do 200 km/h udało się już poprawić i to dosłownie o ułamek sekundy. Dokładnie o 0,1 s.
Prędkość maksymalna również została na niemienionym poziomie. A to oznacza, że McLarenem GTS bez obaw można jechać 326 km/h.
Auto wyposażone jest w inteligentne, adaptacyjne zawieszenie i standardowe ceramiczno-węglowe tarcze hamulcowe. Poprawiono także system podnoszenia przedniej osi, który działa dwa razy szybciej.
Niby taki sam, ale...
Z zewnątrz zmian jest niewiele. Dotyczą one raczej dodatków. Nowy jest wzór felg oraz czarne wykończenie galanterii. Przeprojektowano także przedni zderzak, a dokładniej zmiany wymusiły nowe wloty powietrza. Z tyłu jest nowy dyfuzor. We wnętrzu z kolei pojawiła się nowa tapicerka i nowe detale deski rozdzielczej.
Klienci mają jednak więcej możliwości personalizacji auta. Na liście opcji McLaren umieścił sporo karbonowych ozdób, kilka pakietów wyposażenia czy 12-głośnikowy system audio. Cena? Nie jest jeszcze znana. Oferowany jeszcze McLaren GT kosztował nieco ponad 1 mln zł.



