28 lutego 2024

MG3 w 5 punktach. Co oferuje jedna z (prawdopodobnie) najtańszych hybryd na rynku?

MG3 przód

Ma 195 KM, ale tylko 3-biegową skrzynię. Do tego więcej niż przyzwoite osiągi, ale zamiast odwoływać się do emocji, twardo stąpa po asfalcie. Czy MG3 na nowo rozda karty w segmencie B?

MG3 to przedstawiciel coraz mniej popularnego wśród europejskich klientów segmentu miejskich hatchbacków. A jednak, mimo słabnącego zainteresowania tą grupą pojazdów, to właśnie jej przedstawiciel stanął na podium wśród najpopularniejszych nowych aut w Polsce w 2023 roku.

Toyota Yaris – bo o niej mowa – była trzecim najczęściej wyjeżdżającym z naszych salonów modelem. Nietrudno odgadnąć jedną z głównych przyczyn popularności tego auta. Jest nią świetnie sprawdzający się w warunkach miejskich napęd hybrydowy. To poniekąd może tłumaczyć fakt, dlaczego MG rozpocznie sprzedaż modelu 3 od wprowadzenia odmiany zelektryfikowanej. Pod koniec roku do gamy dołączy zaś również wersja wyłącznie spalinowa.

W hybrydowym MG3 po stronie spalinowej znajdziemy 4-cylindrowy silnik 1.5, a połączenie z napędem elektrycznym daje moc systemową na imponującym poziomie 195 KM. Choć brytyjsko-chińska marka nie zdradziła jeszcze oficjalnych cen MG3, to zapewne podążą one za trendem wyznaczonym przez inne modele tego wytwórcy.

Biorąc pod uwagę fakt, że najtańsze z obecnie sprzedawanych MG (czyli ZS, którego test przeczytasz TUTAJ) kosztuje nad Wisłą od 79 800 zł, można przyjąć za pewnik, że MG3 będzie jednym z najbardziej przystępnych cenowo samochodów hybrydowych w Polsce (nie wliczając aut z układem tzw. miękkiej hybrydy).

Na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska najnowszemu dziecku MG. Informacje o nim przekazaliśmy TUTAJ, a teraz skupimy się bliżej na 5 szczegółach.

1. Rozmiar kół

MG3 od środkowej wersji wyposażenia „stoi” na 16-calowych felgach aluminiowych, a z ujawnionych dotychczas informacji nie wynika, by topowa odmiana miała mieć większe koła. Również prezentowany w Genewie premierowy egzemplarz miał właśnie taki rozmiar obręczy (z oponami 195/55).

I choć dziś konkurenci oferują w tym segmencie nawet koła 18-calowe (oczywiście w topowych wersjach wyposażenia), to jednak strategia MG wydaje się być... zwyczajnie zdroworozsądkowa. W końcu mniejsze opony są wyraźnie tańsze w zakupie, a ich wyższy profil powinien pozytywnie wpłynąć na komfort jazdy. Nie zmienia to faktu, że na zdjęciach samochód prezentuje się niezbyt efektownie. Cóż, coś za coś.

2. Dużo cylindrów, mało biegów

W hybrydowym MG3 po stronie spalinowej pracuje 4-cylindrowa jednostka benzynowa o sporej jak na dzisiejsze standardy pojemności 1,5 l. Ta informacja z pewnością przypadnie do gustu tym spośród klientów, którzy ze sceptycyzmem obserwują modę na downsizing.

Jednak po zerknięciu w specyfikację techniczną najbardziej rzuca się w oczy... znikoma liczba przełożeń. Automatyczna skrzynia ma tu tylko 3 (!) biegi. Choć brzmi to jak nieśmieszny żart, w tym szaleństwie może być metoda. Przypomnijmy, że pod maską drzemie niebagatelne 195 KM, a do tego silnik elektryczny od zerowych obrotów oddaje do dyspozycji spory maksymalny moment obrotowy, co powinno skutecznie zatuszować niedostatek przełożeń.

Czy w istocie tak będzie? O tym przekonamy się jeszcze w tym roku.

3. Bagażnik na plus

Pojemność bagażnika to jak najbardziej przyzwoite 293 l. Jednak jego zalety nie kończą się na przestrzeni. Cały kufer wyłożono tapicerką; znajdziemy w nim również haczyk na torbę z zakupami, a także lampkę.

4. Kompromisy kokpitu

W przypadku kokpitu MG poszło na pewne kompromisy. Pokłosiem cięcia kosztów produkcji są dość twarde tworzywa w kabinie. Jednak samą kabinę zmontowano solidnie, a do tego w miejscach, w których często „styka się” ona z człowiekiem wykorzystano przyjemne w dotyku materiały, co szczególnie czuć w przypadku centralnego podłokietnika.

Ale pozostając przy kokpicie, trudno nie zauważyć, że pokrętło wyboru kierunku jazdy zajmuje dość dużo miejsca.

5. Sterowanie klimatyzacją

MG pozostawiło w kabinie fizyczne przyciski służące m.in do regulacji głośności zestawu audio czy ogrzewania szyb. Jest też guzik odpowiadający za klimatyzację, ale niestety – to tylko skrót. Pełne sterowanie temperaturą czy kierunkami nawiewu odbywa się już za pomocą ekranu dotykowego.

Nie jest to najwygodniejsze z rozwiązań, choć ostatnie lata pokazują, że wielu producentów forsuje je z uporem godnym lepszej sprawy.