Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce. Ranking

Jak dużo czasu kierowcy stracili przeciętnie na jazdę po mieście i stanie w korkach w 2022 roku? Ile ich to kosztowało i jak wiele dwutlenku węgla w tym czasie wytworzyły ich auta? Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce – raport TomTom Traffic Index 2023.

Korki to nie tylko stres i nerwy dla wszystkich uczestników dróg. To również negatywny wpływ na środowisko naturalne oraz zdrowie mieszkańców. W końcu powodują one niewspółmiernie duży wzrost emisji spalin. I choć współczesne samochody nie trują jak niegdyś, w Polsce ich przeciętny wiek wynosi ponad 14 lat, a stan techniczny – często pozostawia wiele do życzenia. A to z pewnością przyczynia się do wzrostu ilości szkodliwych substancji w spalinach.

Wracając do rankingu. Najbardziej zakorkowane miasto w naszym kraju to Łódź. Przejechanie 10 km zajmuje tutaj przeciętnie 19 minut i 30 sekund. Oznacza, że jest to o 1 minutę i 10 sekund dłuższy czas niż przed rokiem – wynika z raportu TomTom Traffic Index 2023.

W Łodzi w godzinach szczytu w 2022 roku kierowcy spędzili w swoich samochodach łącznie 179 godzin przy założeniu autorów badania, że przez 5 dni roboczych pokonują średni dystans 2 razy po 10 km. Czyli drogę z domu do pracy i z powrotem. Z kolei z powodu samych korków stracili oni niewiele ponad 77 godzin, a więc o 6,5 godzin więcej niż w 2021 roku.

Najbardziej zakorkowane miasto świata to Bogota w Kolumbii (zdjęcie poglądowe).

Podczas porannych korków w Łodzi 10 km pokonuje się w czasie 21 minut, natomiast w popołudniowym szczycie – 25 minut. To najgorsze wyniki w naszym kraju, co przekłada się na średnie tempo jazdy wynoszące, odpowiednio, 28 i 24 km/h.

Jakby tego było mało, biorąc pod uwagę powyższe dane oraz aglomeracje do 800 tys. mieszkańców, Łódź okazuje się najbardziej zakorkowanym miastem nie tylko w naszym kraju, ale również na Starym Kontynencie (TUTAJ dowiesz się, jak połączyć telefon z samochodem).

Najbardziej zakorkowane miasta: Kraków i Łódź też wypadają słabo

Choć Kraków i Wrocław wypadają w rankingu lepiej niż Łódź, również w tych miastach stanie w korkach w godzinach szczytu jest niepisaną normą. W pierwszym z nich pokonanie 10 km zajmuje średnio 16 minut i 40 sekund, a łącznie mieszkańcy Krakowa za kierownicą spędzają 157 godzin rocznie, z czego 67 godzin to czas, jaki stracili z powodu korków.

We Wrocławiu przejechanie odcinka 10 km zajmuje przeciętnie 15 minut i 20 sekund. W 2022 roku w korkach kierowcy ze stolicy Dolnego Śląska stracili 55 godzin, a łącznie za kierownicą swoich samochodów spędzili 141 godzin. Czyli o 3 godziny więcej niż przed rokiem.

Co istotne, w dwóch polskich miastach sytuacja uległa poprawie względem wcześniejszej edycji rankingu TomTom Traffic Index 2023. Szczęśliwcy to Szczecin i Bydgoszcz – w obu średni czas przejazdu 10 km skurczył się o 20 sekund.

Współczesne systemy nawigacji szukają optymalnej drogi, ale w korkach niewiele są w stanie zdziałać.

Dla Szczecina wynosi 14 minut i 20 sekund, natomiast dla Bydgoszczy – 12 minut i 40 sekund. Kierowcy z pierwszego z tych miast w 2022 roku spędzili w korkach 42 godziny, co jest wynikiem o blisko 3,5 godziny lepszym niż przed rokiem.

Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce:

Najbardziej zakorkowane centra miast

W badaniu TomTom Traffic Index 2023 sprawdzono również, jak jeździ się w ścisłych centrach miast. Czyli w promieniu 5 km od ścisłego centrum. Co z tego wynikło? Że najgorzej mają kierowcy Wrocławia, gdzie pokonanie dystansu 10 km zajmuje średnio aż 24 minuty i 30 sekund, co przekłada się na średnią prędkość 21 km/h w porannym szczycie i 18 km/h w popołudniowym.

Najgorzej po ścisłym centrum jeździ się we Wrocławiu.

O 2 minuty i 10 sekund lepiej jeździ się po centrum Łodzi. Z kolei w Krakowie 10 km w ścisłym centrum pokonuje się przeciętnie w 21 minut i 40 sekund.

Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce: średni czas pokonania 10 km w centrum:

Najbardziej zakorkowane miasta: koszty jazdy

W badaniu TomTom Traffic Index 2023 obliczono również koszty jazdy po największych polskich miastach. Jak to sprawdzono? Najpierw uśredniono ceny benzyny, oleju napędowego oraz koszt ładowania samochodów elektrycznych. Później przyjęto kryterium pokonywania 20 km (2 razy po 10 km) każdego dnia roboczego w godzinach szczytu.

W efekcie najwyższe koszty podróży ponieśli kierowcy Trójmiasta (Gdańsk, Gdynia, Sopot). Średni koszt dojazdu z domu do pracy i z powrotem w 2022 roku wyniósł około 2394 zł w przypadku samochodu wysokoprężnego, 2451 zł w odniesieniu do auta z silnikiem benzynowym, oraz 1320 zł w przypadku elektryka.

Ale najbardziej intrygują dwie rzeczy. Łączny koszt dojazdów w przypadku pojazdów z jednostką wysokoprężną wzrósł rok do roku aż o 40%. O 15% mniej (wzrost o 25%) ostatnie zawirowania na świecie odczuli z kolei kierowcy aut na poczciwą etylinę.

Koszt jazdy samochodami wysokoprężnymi rok do roku zdecydowanie wzrósł. Winę ponosi za to bardzo wysoka cena oleju napędowego.

Pomimo wzrostu cen prądu, to właśnie pojazdy elektryczne okazały się najbardziej ekonomicznym środkiem transportu w miastach – wynika z badania TomTom Index Traffic 2023. Ba w aż 8 polskich aglomeracjach ich łączy uśredniony koszt użytkowania zmniejszył się lub pozostał na takim samym poziomie, jak w 2021 roku (TUTAJ poznasz zasady jazdy autem elektrycznym).

Ale to nie wszystko. Badanie na najbardziej zakorkowane miasta w Polsce wskazuje również jak dużo dwutlenku węgla emitują samochody, w zależności od rodzaju napędu. Najwięcej CO2 na kierowcę przypada w Trójmieście, gdzie pojedynczy pojazd zarówno z silnikiem diesla, jak i wysokoprężnym wytworzył aż 854 kg tego gazu! Aby go wchłonąć potrzeba aż… 85 drzew!

Światowy ranking miast, w których pokonanie 10 km zajmuje najwięcej czasu:

Miasta świata, w których pokonanie 10 km w centrum zajmuje najwięcej czasu:

Dane w pigułce

• średni koszt jazdy wzrósł o 27% dla samochodu benzynowego w 2022 roku w porównaniu z 2021 rokiem
• centrum Londyny w 2022 roku jeździło się najwolniej – ze średnią prędkością 17 km/h (14 km/h w godzinach szczytu)
• najwięcej czasu w korkach w godzinach szczytu stracili kierowcy z Dublina – spędzili w nich ponad 28 godzin więcej w porównaniu z rokiem 2021
• w Bogocie zatłoczenie w godzinach szczytu zwiększa emisję CO2 samochodu benzynowego o 41%
• pracownicy coraz częściej wracają do biur po pandemii, a czas podróży wydłużył się w przypadku 62% miast (242 z 389)
• kierowcy na całym świecie wydali średnio 27% więcej pieniędzy na zatankowanie baku w godzinach szczytu niż w 2021 r., podczas gdy kierowcy samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydali aż o 48% więcej niż rok wcześniej
• Hongkong stał się najdroższym miastem do jazdy – przeciętny kierowca mieszkający 10 km od biura i dojeżdżający codziennie w godzinach szczytu wydał na to prawie 1000 euro