TOP 10 najdziwniejszych elementów wyposażenia w samochodach
Producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych udogodnień i rozwiązań. Niektóre z nich są tak absurdalne, że aż niedorzeczne. Inne podnoszą funkcjonalność aut i komfort jazdy. Oto najdziwniejsze elementy wyposażenia, jakie pojawiły się w produkcyjnych samochodach.
Współczesne samochody mogą być zaopatrzone w bardzo liczne elementy podnoszące komfort i bezpieczeństwo. Już dawno przywykliśmy do nawigacji satelitarnej, ekranów head-up czy przeróżnych systemów wspomagających kierowcę w czasie jazdy.
Ale w historii (także najnowszej) producenci często spełniali najbardziej szalone wizje swoich inżynierów, wyposażając auta w naprawdę intrygujące rozwiązania. Oto najdziwniejsze elementy wyposażenia, jakie kiedykolwiek pojawił się w produkcyjnych samochodach.
1. Golarka elektryczna w Chevrolecie Bel Air
Oferowano ją jako opcja w Chevroletcie Bel Air z 1957 r. Opracowana przez firmę Remington, była podłączana do gniazdka zapalniczki. Niestety, okazała się niezbyt popularna, więc producent szybko z niej zrezygnował.
2. Składany drążek zmiany biegów Fordzie F-150
Rozwiązanie to pojawiło się w najnowszej odsłonie ulubionego samochodu Amerykanów (debiut w połowie 2020 roku). Jeden z najciekawszych elementów na liście wyposażenia Forda F-150 stanowi składany drążek zmiany biegów.
Dzięki temu w jego miejscu można rozłożyć sobie całkiem pokaźny stolik i wykorzystać go na przykład do pracy.
3. Dziwaczne schowki w Porsche Carrera GT
Ten supersamochód z Niemiec zadziwia nie tylko swoimi osiągami i możliwościami na drodze, ale również osobliwą funkcjonalnością. Otóż w Porsche Carrera GT ukryto szereg schowków. I to w wyjątkowo zaskakujących miejscach!
Dwa z nich są po prostu dziwaczne. Jeden znajduje się w komorze silnika, a drugi – po wewnętrznej stronie drzwi. W rezultacie dostęp do niego jest możliwy dopiero po ich otwarciu.
4. Skuter w Hondzie City
Ten niewielki, składany skuter miał być receptą na miejskie korki. Japończycy umieścili go w bagażniku Hondy City z początku lat 80. XX wieku. Skuter, zwany Motocompo, ważył około 45 kg był i napędzany przez malutki silnik o pojemności 49 cm3 i mocy 2,5 KM.
Kierownica, siedzenia oraz podnóżki składały się w nim tworząc pudełko o wymiarach 1185 x 240 x 540 mm.
5. Otwartomierz w Mini
Po angielsku nazywa się openometer i był stosowany w drugiej generacji Mini Cabriolet. Co ciekawe, ten niezwykle przydatny element wyposażenia oferowano jako płatną opcję. Co kryło się pod nazwą otwartomierz? Zegar wskazujący ile czasu auto podróżowało z… otwartym dachem.
6. Kostkarka do lodu w Toyocie Cargo Van
Było to standardowe wyposażenie Toyoty Cargo Van. Kostkarka do lodu miała wielkość pudełka na buty, a system chłodzenia wykorzystywał przewody klimatyzacji. Trzeba było naprawdę kochać zimne napoje, aby korzystać z tego rozwiązania.
7. Wrist Twist w Mercury
Niesiony sukcesem Mustanga, Ford chciał czegoś nowego w innym samochodzie. Amerykanie zatrudnili więc inżyniera lotnictwa Roberta J. Rumpfa, który w miejsce klasycznej kierownicy auta Mercury Park Line, zamontował dwa niewielkie owale.
Były one połączone ze sobą oraz z kolumną kierownicy poprzez system łańcuchów i przekładni. Na szczęście, wskutek mało pochlebnych recenzji, rewolucyjny pomysł Roberta J. Rumpf’a nie przyjął się.
8. Namiot w Pontiaku Aztek
O tym aucie z pewnością słyszał każdy fan kultowego serialu „Breaking bad”, w którym stanowiło ono środek lokomocji głównego bohatera. Mało kto jednak wie, że Pontiac Aztek mógł zostać wyposażony w opcjonalny namiot, przymocowany do tylnej części nadwozia.
Kolejna ciekawostka to nadmuchiwane łóżko, zaprojektowane tak, aby idealnie pasowało do tyłu tego samochodu.
9. Kluczyk do osiągania maksymalnej prędkości w Bugatti
Supersamochody są zazwyczaj zaprojektowane do jazdy z szalonymi prędkościami. A w przypadku Bugatti szaloną prędkość maksymalną można osiągnąć dopiero po użyciu specjalnego klucza.
Przykładowo Bugatti Chiron standardowo pojedzie 380 km/h, a po przekręceniu klucza – 420 km/h.
10. Toaleta Rolls-Royce’a Vignale z 1954 roku
Zamontowano ją w tylnej kanapie Rolls-Royce’a Vignale z 1954 roku. Designerski wychodek, jak przystało na brytyjską markę, został zgrabnie wkomponowany we wnętrze auta. Co istotne, jego kolorystyka doskonale koresponduje choćby z barwami telefonu czy szafki na telewizor, w które również wyposażono to auto.