Nowa, tańsza marka Nio właśnie pokazała pierwszy model
Nio to samochody, które bez wątpienia wzbudzają duże zainteresowanie swoim wyglądem, parametrami i wyposażeniem. Efektowna sylwetka, nowoczesna stylizacja, zaawansowany system obsługi głosowej, lidar, a do tego doskonałe osiągi – to wszystko sprawia, że auta chińskiej firmy są wymieniane jednym tchem z takimi tuzami, jak Tesla czy Mercedes.
Nio jest jednak bez wątpienia produktem segmentu premium (chińskie premium? Jak najbardziej), co widać również w cenniku. Grupę klientów w naturalny sposób ogranicza wysoka kwota wejścia. Ale koncern Nio ma na to swoje sposoby – informuje portal elektromobilni.pl.
Onvo, czyli tańsze Nio
Jednym z nich jest stworzenie tańszych marek. Tą najbardziej budżetową jest Firefly – samochody o tej nazwie są specjalnie opracowywane z myślą o Europie. Teraz Nio pokazało także markę Onvo (nazwa wzięła się z angielskiego On Voyage, czyli „w podróży”).
Jej pierwszy model nosi oznaczenie L60 i jest crossoverem coupe segmentu D. Jego długość to 4,83 m, a rozstaw osi – 2,95 m. To więcej niż w przypadku Tesli Model Y. Z kolei Hyundai Ioniq 5 jest krótszy, ale ma o 5 cm większy rozstaw osi.
Nie znamy jeszcze pojemności akumulatora Onvo L60, ale podano zasięg według chińskiej normy CLTC – to 730 km w wersji Long Range i 555 km w odmianie z mniejszą baterią. L60 ma zużywać tylko 12,1 kWh energii na 100 km (Tesla Model Y potrzebuje 12,5 kWh).
Auto korzysta z architektury 900V, zapewniającej wyższe moce ładowania niż przy znanym nam już dobrze 800V. Współpracuje także z rozwijanym przez Nio systemem szybkiej wymiany baterii. Dla polskich klientów jest to jednak – przynajmniej jak na razie – informacja bezużyteczna.
Bez sportowych osiągów
Jak wygląda sprawa osiągów Onvo L60? Wiele najnowszych informacji ze świata chińskich aut elektrycznych zawiera oszałamiające dane dotyczące osiągów. Można odnieść wrażenie, że teraz każdy – nawet budżetowy – model z Państwa Środka musi rozpędzać się od 0 do 100 km/h w niezwykle krótkim czasie, niczym supersamochody (TUTAJ przeczytasz, jak wydłużyć żywotność baterii elektryka).
Tutaj jest inaczej. „Ludzie nie potrzebują aut rodzinnych do wyścigów… jest dla nas bardzo ważne, by unikać niepotrzebnych kosztów i wydatków na elektryczne silniki o wysokich osiągach. To także wpłynęłoby na koszty ubezpieczenia i utrzymania” – powiedział w rozmowie z Reutersem prezes firmy Onvo, Alan Ai.
Osiągi będą więc zapewne „wystarczające”, ale nie należy liczyć na 3 czy 4 s od 0 do 100 km/h. Auto, ze względu na cięcie kosztów (to w końcu tańsza marka od Nio), nie otrzyma także lidaru. Pojawią się za to radar i kamery wysokiej rozdzielczości. Z kolei funkcję jazdy autonomicznej zapewni komputer z jednym procesorem Nvidia Orin X (Nio ma cztery). L60 otrzyma także 17,2-calowy ekran dotykowy i wyświetlacz head-up.
Ile będzie kosztować nowy rywal Tesli Model Y? Cena w Chinach w przedsprzedaży wynosi 219 900 juanów. Później do gamy dołączą jednak jeszcze tańsze wersje – czyli takie, które mogą korzystać ze stacji wymiany baterii, przez co cena akumulatora nie będzie wliczona w kwotę końcową.
219 900 juanów to w przeliczeniu ok. 119 000 zł. Cena finalna w Polsce mogłaby wynosić zapewne ok. 180-190 tys. zł.