Nowa Toyota Camry otrzyma napęd 4×4. Na razie poznaliśmy wersję na rynek amerykański
Jeden z najpopularniejszych samochodów świata doczekał się kolejnego wydania. Choć Japończycy piszą o nim „nowa Toyota Camry”, to tak naprawdę jest to gruntownie zmodernizowane, aktualne wcielenie modelu. Na razie zadebiutował wariant na rynek amerykański.
Toyoty Camry nikomu nie trzeba przedstawiać. To auto, na które w 2022 roku na całym świecie zdecydowało się 673 tys. osób, co oznacza 1-procentowy spadek względem 2021 roku. Choć w Europie stanowi ono ułamek ogólnej sprzedaży marki, ma ogromną rzeszę zwolenników w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz w Chinach (TUTAJ poznasz światowe bestsellery 2022 r.).
Nie dziwi więc, że nowa Toyota Camry zadebiutowała najpierw w Ameryce Północnej. A dokładniej na rozpoczętych właśnie targach motoryzacyjnych w Los Angeles.
Nowa Toyota Camry bazuje na modelu 8. generacji
Nie trzeba być wprawnym obserwatorem, aby zauważyć, że nowa Toyota Camry mocno opiera się na poprzedniku, który jest sprzedawany również w Polsce. Auto ma identyczną bryłę nadwozia, a największe zmiany skupiają się w jego przedniej części (TUTAJ poznasz najlepsze i najgorsze aplikacje producentów samochodów).
Tutaj łatwo zauważyć nowe reflektory, które są inspirowane tymi z aktualnego Priusa. A więc w kształcie bumerangu, z wcinającym się w nie lakierowanym elementem. Część środkową nadwozia przeniesiono praktycznie bez zmian z dotychczasowego modelu, natomiast z tyłu modernizacja objęła przede wszystkim nowe lampy. A raczej ich część, wchodzącą w pokrywę bagażnika.
Co ciekawe, nowa Toyota Camry, podobnie zresztą jak poprzednia, nadal dostępna jest w kontrastującym malowaniu. Czyli z czarnym dachem.
Nowy kokpit
Bardziej gruntowna modernizacja dotknęła kokpit Camry. Owszem, rozmieszczenie otworów wentylacyjnych oraz niektórych elementów obsługi jest znane z dotychczasowego modelu, jednak każdy panel jest tu praktycznie nowy.
Największą zmianę stanowi pojawienie się 7-calowego ekranu w miejsce klasycznych zegarów i wskazówek. W droższych wersjach zamiast niego występuje 12,3-calowy wyświetlacz. Z kolei w miejsce podstawowego, 8-calowego ekranu sytemu informacyjno-rozrywkowego pojawił się 10-calowy.
Co istotne, standardem w nowej Toyocie Camry są bezprzewodowe Android Auto i Apple CarPlay. Ponadto seryjnie – przynajmniej na rynku amerykańskim – montowane są dwustrefowa klimatyzacja oraz starter silnika w postaci przycisku.
Droższe wersje Camry (SE i XSE) otrzymują aluminiowe nakładki na pedały, skórzaną kierownicę, czy łopatki zmiany biegów. Inne elementy to tapicerka z mikrofibry, panoramiczny dach czy cyfrowy kluczyk. Daje on możliwość otwarcia i uruchomienia auta smartfonem (TUTAJ dowiesz się, jak sparować smartfon z samochodem).
Nowa Toyota Camry: tylko jako hybryda
Największą nowość na rynku północnoamerykańskim stanowi zmiana, którą znamy już w Europie z aktualnej Toyoty Camry. Jest to skreślenie z oferty „czysto” benzynowych jednostek napędowych na rzecz hybryd.
Nowa Toyota Camry otrzymała więc układ hybrydowy znany z obecnego Priusa w specyfikacji północnoamerykańskiej. O ile w naszych salonach jego podstawą jest 2-litrowy silnik benzynowy, o tyle za oceanem do jego zasilania służy jednostka 2,5-litrowa.
W standardowym modelu hybrydowy układ napędowy generuje 225 KM i przekazuje moment obrotowy na przednie koła. Z kolei w wariancie 4x4, tak jak w RAV4, z tyłu pojawia się drugi silnik elektryczny, a systemowa moc Toyoty Camry wzrasta do 232 KM.
Kiedy na rynku i jaka cena?
Nowa Toyota Camry pojawi się w amerykańskich salonach sprzedaży wiosną 2024 roku. Ceny na rynku północnoamerykańskim jeszcze nie ujawniono. Kiedy to auto zawita do Europy? Zapewne niedługo (TUTAJ poznasz najtańsze auta w utrzymaniu).
Przypomnijmy, że oferowany w Polsce model jest wprawiany w ruch wyłącznie przez 218-konny hybrydowy układ napędowy. Aktualnie, dzięki rabatom sięgającym 20 900 zł, jego ceny startują z pułapu 163 500 zł.
Toyota Camry obecnej, 8. generacji to synonim niezawodności połączonej z niewielkim apetytem na paliwo.