Nowe Audi Q7 już kusi polskich klientów – stało się nowocześniejsze, ale zachowało turbodiesle

Audi Q7, zaprezentowane jeszcze w 2015 roku, zamiast doczekać się następcy, właśnie przeszło drugi lifting. Tym razem skupiono się unowocześnieniu oferowanych technologii oraz na wyglądzie. Co istotnie zachowano turbodiesle i silnik V8.
Bez dwóch zdań cykl życia samochodów obecnie mocno się wydłuża. Wynika to z niepewności dotyczącej tego, co przyniesie przyszłość. Producenci stoją bowiem w rozkroku pomiędzy klasyczną, spalinową motoryzacją a elektryczną przyszłością, która nie jest już tak oczywista, jak jeszcze mogło się to niedawno wydawać.
W związku z tym Porsche w zeszłym roku nie pokazało światu nowych wcieleń leciwych już Cayenne i Panamery, lecz mocno ulepszyło istniejące auta. Tak samo Audi uczyniło teraz z dobrze znaną „Q-siódemką”, która w obecnym wydaniu debiutowała 9 lat temu.
Z drugiej strony ten duży, mierzący 506 cm SUV, nieustannie broni się wysokim komfortem (dostępne zawieszenie pneumatyczne), solidnie wykończoną, obszerną kabiną, oszczędnymi silnikami wysokoprężnymi, a także pewnym prowadzeniem. Do tego ostatniego swoje trzy grosze dorzuca opcjonalna tylna oś skrętna.
Nowe Audi Q7: cyfrowe lampy
Z zewnątrz Audi Q7 w najnowszym wydaniu zmieniło się podobnie jak Q8, odświeżone w 2023 roku. Na nowo ukształtowano w nim więc reflektory, które otrzymały cyfrową sygnaturę świetlną. Za pomocą ekranu systemu multimedialnego można wybrać 1 z 4 opcji. Podobny wybór mamy także w przypadku zmodyfikowanych lamp tylnych, korzystających z technologii OLED.
Nadal opcjonalnie dostępne są światła matrycowe, które można zastąpić oświetleniem matrycowo-laserowym. Wysokowydajna dioda laserowa uruchamia się tutaj powyżej prędkości 70 km/h, zwiększając zasięg wiązki świateł drogowych.
Z zewnątrz Audi Q7 otrzymało 5 nowych wzorów felg aluminiowych (o rozmiarach od 20 do 22 cali) oraz zostało pozbawione niektórych elementów dekoracyjnych, co ma podkreślić jego mocną sylwetkę. Nowe są też lakiery, w tym m.in. pomarańczowy (Sakhir Orange), niebieski (Ascari Blue) oraz czerwony (Chilli Red).
Co istotne, Audi Q7 w każdym wariancie ma prawdziwe końcówki układu wydechowego, wpisane w zderzak. Mały szczegół, a cieszy. Dlaczego? Ponieważ w coraz większej liczbie aut mamy do czynienia jedynie z plastikowymi atrapami.
W kabinie bez rewolucji
Odświeżono również wnętrze nowego Audi Q7, choć bez rewolucji. W kabinie można znaleźć m.in. inne materiały dekoracyjne oraz unowocześnione multimedia. I tak, cyfrowe zegary otrzymały teraz bardziej atrakcyjną szatę graficzną, a ponadto wyświetlają wizualizacje innych uczestników ruchu. Czyli auta osobowe, ciężarowe czy motocykle.
Z kolei system multimedialny MMI po raz pierwszy zawiera w sobie aplikacje zewnętrznych firm. Od teraz pozwala więc skorzystać m.in. z Amazon Music czy Spotify.
Dzięki zdalnemu sterowaniu nowe Audi Q7 można zdalnie parkować nawet w ciasnych miejscach, korzystając ze smartfona. Ten niemiecki SUV potrafi wykonywać takie „cuda”, dzięki kamerom, radarowi oraz czujnikom ultradźwiękowym. Oczywiście, niezbędna do tego jest aplikacja myAudi (TUTAJ poznasz najlepsze i najgorsze aplikacje samochodowe).
Nowe Audi Q7: układ jezdny niemal bez zmian
Podstawowe warianty nowego Audi Q7 nadal będą korzystać z zawieszenia z klasycznymi amortyzatorami i sprężynami śrubowymi. Za dopłatą dostępne są układy adaptacyjne, pneumatyczne lub pneumatyczne zawieszenie sportowe w modelu SQ7.
Elektronicznie sterowany układ jezdny w dwóch ostatnich wariantach pozwala na zwiększenie prześwitu o 60 mm lub obniżenie go o 30 mm. Oznacza to rozpiętość jego działania w zakresie 90 mm.
Inne opcje dotyczące układu jezdnego to tylna oś skrętna (seryjna w SQ7) oraz elektromechanicznie sterowane stabilizatory. Ponadto w topowym wariancie nowego Audi Q7 (SQ7) można sobie zażyczyć tylny sportowy mechanizm różnicowy z funkcją wektorowania momentu obrotowego.
W stosunku do wcześniejszego wcielenia, nowe Audi Q7 wyróżnia się nieco zmienioną charakterystyką układu kierowniczego. Pracuje on przede wszystkim lżej przy niskich prędkościach, co ułatwia manewrowanie tym dużym i ciężkim samochodem.
Znane silniki
Gama jednostek napędowych w nowym Audi Q7 pozostała taka sama, jak w wariancie sprzed modernizacji. Wszystkie wyróżniają się układem mikrohybrydowym i współpracują z 8-biegowymi automatami, przekazującymi moment obrotowy do kół obu osi.
Do wyboru mamy 2 turbodiesle o pojemności 3 litrów oraz dwa silniki benzynowe. Słabszy to 3-litrowy „sześciocylindrowiec”, natomiast mocniejszy – 4-litrowe V8 (TUTAJ poznasz wady i zalety silników benzynowych i wysokoprężnych).
Jednostki wysokoprężne wytwarzają 231 KM i 500 Nm (45 TDI) oraz 286 KM i 600 Nm (50 TDI). Z kolei silniki benzynowe – 340 KM/500 Nm (55 TFSI) oraz 507 KM/770 Nm (SQ7). Ostatni z nich zaopatrzono w układ odłączania połowy cylindrów (nr 2, 3, 5 i 8) przy pracy z niewielkim obciążeniem.
Nowe Audi Q7: cena
Odnowione Audi Q7 w cennikach startuje z pułapu 323 800 zł za wariant 45 TDI. Na 338 000 zł wyceniono 50 TDI. Z kolei najtańsza odmiana benzynowa, czyli 55 TFSI stanowi wydatek przynajmniej 351 200 zł.
Nowe auta do klientów zaczną trafiać w pierwszym kwartale tego roku. Model SQ7 nie został jeszcze wyceniony.


























