Takie będą dwa nowe modele Mitsubishi. Japończycy znów sięgną po istniejące auta?
Japończycy pochwalili się dwiema przyszłorocznymi premierami w gronie kompaktowych aut uterenowionych. Na 99% oba modele już jednak znamy, tyle że pod inną marką.
Bez dwóch zdań Mitsubishi to marka, która obecnie – przynajmniej w Europie – stanowi cień samej siebie. Niegdyś, znana była z sukcesów w rajdowych samochodowych mistrzostwach świata (Lancer Evo) i w rajdach terenowych (Pajero), przez ostatnie lata rozmieniła się na drobne.
Ale wiatr zmian przyniosły nowe auta, które debiutowały w 2022 i 2023 roku. To ASX i Colt, będące tak naprawdę modelami Renault w przebraniu. Czyli, odpowiednio, Capturem i Clio. Ich pojawienie się w takiej postaci stanowi pokłosie wykupienia udziałów w Mitsubishi przez Nissana. Ten ostatni od lat jest z kolei w aliansie z Francuzami.
W tym roku marka z trzema diamentami w logo pokazała w Europie kolejne wcielenie Outlandera, który będzie oferowany wyłącznie w wariancie PHEV. Ma on pomóc sprostać normom emisji CO2, mającym obowiązywać na terenie Unii Europejskiej od 2025 roku.
TUTAJ poznasz nowego Mitsubishi Outlandera PHEV.
Nowe kompaktowe Mitsubishi w 2025 roku
Teraz Mitsubishi ogłosiło kontynuację ofensywy produktowej w Europie. O ile wcześniej Japończycy na przyszły rok zapowiadali tylko jeden model, o tyle teraz okazuje się, że będą to dwa „zupełnie nowe auta”.
„Nowy model stanowi uzupełnienie zapowiedzianego wcześniej w pełni elektrycznego SUV-a segmentu C. Będzie on pierwszym elektrycznym pojazdem akumulatorowym (BEV), wprowadzonym na rynek przez Mitsubishi Motors w Europie od czasu, gdy japoński producent wyprodukował w 2010 roku model i-MiEV (…)” – czytamy w informacji prasowej.
Według nieoficjalnych informacji Japończycy ponownie sięgną po samochody z gamy Renault. Jeden z nich najprawdopodobniej będzie stanowił klon Symbioza, natomiast drugi – elektrycznego Scenica.
Oba auta otrzymają lekko zmodyfikowany wygląd przednich i tylnych pasów swoich nadwozi oraz oczywiście znaczki Mitsubishi. Japończycy w krótkiej informacji prasowej pochwalili się tym, że ich przyszłe modele będą miały liczne układy wsparcia kierowcy oraz systemy informacyjno-rozrywkowe z wbudowanymi funkcjami Google.
Zgodnie z teaserem, jaki opublikowali, oba nowe crossovery mają być pozycjonowane powyżej ASX-a i poniżej zupełnie nowego Outlandera.
TUTAJ przeczytasz megatest Mitsubishi Colta.
Takie jest Renault Symbioz
Renault Symbioz to tak naprawdę powiększony Captur. Oparte na platformie CMF-B, mierzy 441 cm długości, co oznacza, że między zderzakami ma od niego o 18 cm więcej. Dzięki temu zyskało dodatkową przestrzeń w bagażniku – dokładnie 140 l (492-624 l).
Symbioz dysponuje kanapą przesuwaną na odcinku 16 cm i identycznymi przestrzenią oraz wystrojem wnętrza, co Captur. Tyle że z jednym wyjątkiem. Jest nim opcjonalny (niedostępny w Capturze) dach panoramiczny, w którym zastosowano specjalne szkło o zmiennej przepuszczalności światła.
Do wyboru są cztery opcje przezroczystości, a kierowca może nimi zarządzać albo ręcznie, albo też głosowo. To ostatnie zapewnia wbudowany asystent Google, stanowiący jedną z najważniejszych cech systemu informacyjno-rozrywkowego Symbioza (TUTAJ poznasz system multimedialny 2024 wg OTOMOTO).
Na razie to francuskie auto występuje tylko w 145-konnej odmianie hybrydowej. W przyszłym roku dołączą do niej kolejne jednostki napędowe. Jakie? Należy spodziewać się gamy zbliżonej do tej w Capturze. Obok hybrydy w jego ofercie są 3-cylindrowe silniki 1.0 (TCe 90 i TCe 100 Eco-G, czyli na LPG) oraz 1,3-litrowe R4 z układem miękkiej hybrydy (140 lub 158 KM).
Renault Symbioz stanowi obecnie wydatek od 128 900 zł.
Nowe kompaktowe Mitsubishi na prąd
Scenic E-Tech mierzy 447 cm długości, 186 cm szerokości oraz 157 cm wysokości – przy rozstawie osi wynoszącym 278 cm. Wyróżnia się bardzo solidnym bagażnikiem o pojemności od 545 do 1670 l oraz obfitą w przestrzeń kabiną pasażerską.
Również w jego przypadku znajdziemy system multimedialny z wbudowanymi funkcjami Google i efektowny dach panoramiczny. Dzięki specjalnej technologii wykorzystującej ciekły kryształ, okno dachowe segmentowo zmienia się z przezroczystego na nieprzezroczyste. Dach przyciemnia się na skutek wywołanego polem elektrycznym przemieszczenia cząsteczek.
Do napędu podstawowego wariantu Scenica służy 170-konny silnik, który prąd czerpie z baterii o pojemności 60 kWh. Auto od 0 do 100 km/h rozpędza się w 9,3 s i osiąga prędkość maksymalną 150 km/h. Zasięg? 420 km. Maksymalna moc ładowania – dość skromne 130 kW.
Bardziej wymagający użytkownicy Renault Scenica mogą sięgnąć po wariant o mocy 220 KM (300 Nm), połączony z baterią litowo-jonową o pojemności 87 kWh. Zapewnia on zasięg do 620 km (zgodnie z cyklem WLTP) i ładowanie z mocą do 150 kW. Osiągi? Od 0 do 100 km/h w 8,4 s i prędkość maksymalna 170 km/h.
TUTAJ poznasz wyniki wielkiego, norweskiego testu zasięgów aut na prąd.
Renault Scenic w słabszym wariancie kosztuje obecnie od 202 900 zł, a w mocniejszym – od 219 900 zł.