Nowy Citroen e-C3 chce być tanim elektrykiem. Ale czy słowo „tani” wszędzie ma to samo znaczenie?
Francuzi od dłuższego czasu obiecywali samochód elektryczny kosztujący poniżej 25 000 euro. Oto i on, czyli zupełnie nowy Citroen e-C3, który zaskakuje nie tylko ceną, ale i nowatorskim kokpitem oraz konstrukcją układu jezdnego.
Wraz z premierą elektrycznego Citreona e-C3 francuska firma rozpoczyna zupełnie nowy rozdział w swojej historii. To właśnie to niewielkie miejskie auto jako pierwsze nosi jej przeprojektowane logo. Poza tym prezentuje nowy język stylistyczny Citroena i stanowi ukłon w stronę nowoczesnej prostoty.
Pierwsza generacja Citroena C3 debiutowała w 2002 roku. Od tamtej pory do dnia dzisiejszego to auto sprzedało się w liczbie 5,6 mln egzemplarzy. Ba, jeszcze w zeszłym roku poprzednia generacja, będąca na rynku od 2016 roku, zgarnęła dla siebie w Europie aż 11% segmentu B.
Citroen e-C3: większy prześwit, wyższe nadwozie
Zupełnie nowe, czwarte wcielenie Citroena e-C3 to pierwszy samochód tej marki, zaprojektowany na nowej, globalnej platformie koncernu Stellantis, zwanej Smart Car. Auto mierzy 401 cm długości (+1,9 cm względem poprzednika), 176 cm szerokości (+0,6 cm) oraz 157 cm wysokości (+10 cm).
Nowy model ma być wyraźnie przestronniejszy niż ustępujący model. Pasażerom foteli zapewni o 3 cm więcej miejsca na głowy i o 2,1 cm więcej na wysokości łokci niż przeciętny model segmentu B. W stosunku do niego zaoferuje też o 2 cm więcej przestrzeni na kolana i o 1,9 cm na łokcie w drugim rzędzie siedzeń.
Bagażnik nowego Citroena e-C3 liczy porządne 310 l (poprzednio: 300 l). Można go powiększyć, składając kanapę dzieloną w proporcje 60:40. Co istotne, debiutujące właśnie wcielenie francuskiego malucha odznacza się wyraźnie wyższym niż do tej pory prześwitem.
Wynosi on teraz 16,3 cm, co predysponuje to auto do grona crossoverów. C3 poprzedniej generacji od podłoża dzieliło 13,5 cm (TUTAJ przeczytasz, jak jeździć autem elektrycznym).
Nowy pomysł na kokpit
O tym, że nowy Citroen e-C3 to auto zaskakujące świeżością świadczy również rysunek jego deski rozdzielczej. W przeciwieństwie do poprzednika i innych modeli na rynku, nie ma tutaj klasycznych, ani cyfrowych zegarów. Francuzi zdecydowali się bowiem na zastosowanie w ich miejsce ekranu head-up.
Nie jest to jednak klasyczny head-up, rzucający informacje na przednią szybę. W Citroenie e-C3 czwartej generacji trafiają one na czarną, błyszczącą listwę, umieszczoną pod szybą.
„To inteligentne rozwiązanie gwarantuje, że informacje między wyświetlaczem head-up a zestawem wskaźników nie będą się powielać, jak to ma miejsce w tradycyjnym ekranie. Gwarantuje również, że kierowcy będą mogli łatwo uzyskać dostęp do wszystkich kluczowych danych bez odrywania wzroku od drogi” – czytamy w informacji prasowej francuskiej marki.
Uwagę wewnątrz zwracają również niewielka, eliptyczna kierownica, a także tapicerowana półka, biegnąca przez całą szerokość kokpitu. U jego góry, pośrodku znajduje się, zwrócony ku kierowcy, 10,25-calowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego, który nie należy do wyposażenia seryjnego.
W podstawowej wersji Citroena e-C3, zamiast niego, będzie można skorzystać ze smartfona i aplikacji My Citroen Play with Smartphone Station. Łączy się on z samochodem za pomocą funkcji NFC, pozwalając m.in. na odtwarzanie z urządzenia muzyki. Co istotne, dla smartfona przeznaczono specjalną stację dokującą, a po sparowaniu zarządza się nim przyciskami na kierownicy.
Poza tym system multimedialny nowego Citroena e-C3 obsługuje Android Auto i Apple CarPlay. I to bezprzewodowo (TUTAJ przeczytasz o etyce ładowania).
Citroen e-C3: komfort priorytetem
Niewielki Citroen e-C3 ma pozostać wierny charakterowi swojej marki. Czyli przedkładać komfort ponad dynamikę jazdy. Aby nie być gołosłownym, Francuzi swoje najnowsze dziecko zaopatrzyli w progresywne poduszki hydrauliczne zawieszenia, znane choćby z Citroena C5 Aircross.
Zawieszenia Citroena e-C3 działa dwuetapowo. W przypadku mniejszych nierówności (lżejszej kompresji) sprężyna i amortyzator wspólnie kontrolują ruchy pionowe nadwozia, bez konieczności wykorzystania poduszek hydraulicznych.
Z kolei przy większych skazach w asfalcie oba te elementy współpracują z nimi. W ten sposób poduszki stopniowo spowalniają ruchy nadwozia, eliminując wstrząsy. W odróżnieniu od poduszki gumowej, która pochłania energię, a następnie zwraca jej część w postaci uderzenia, element hydrauliczny nie tylko pochłania ją, ale i rozprasza.
„Komfort to kluczowa część DNA Citroena. Jest dla nas bardzo ważny, ponieważ jest bardzo ważny dla naszych klientów. Dlatego dołożyliśmy wszelkich starań, aby zupełnie nowe e-C3 było najwygodniejszym samochodem w segmencie B” – mówi Laurence Hansen, dyrektor ds. produktów i strategii Citroena.
Zasięg: do 320 km
Pierwszy samochód Citroena na platformie Smart Car dysponuje akumulatorem trakcyjnym typu LFP (żelazowo-fosforanowo-litowy) o pojemności 44 kWh. Zapewnia on zasięg 320 km (według cyklu WLTP) i korzysta z funkcji szybkiego ładowania prądem stałym (DC).
Maksymalnie może przyjąć prąd z mocą 100 kW. Oznacza to, że w zakresie od 20 do 80% akumulator naładuje się w czasie 26 minut. Z kolei przy wykorzystaniu standardowej ładowarki pokładowej o mocy 7 kW ta sama operacja zajmie 4 godz. 10 min.
W odwodzie dostępna jest również mocniejsza ładowarka pokładowa (11 kW). Dzięki niej czas nabijania baterii skraca się do 2 godz. 50 min. Standardowym wyposażeniem Citroena e-C3 jest kabel typu Mode 3, obsługujący m.in. gniazdo ścienne lub publiczne stacje ładowania AC (TUTAJ dowiesz się, od czego zależy szybkość ładowania).
Do napędu nowego Citroena e-C3 służy 113-konny silnik elektryczny. Zapewni on przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 11 s i prędkość maksymalną 135 km/h. Oczywiście, ograniczoną elektronicznie. W końcu to samochód przeznaczony głównie do miasta (TUTAJ poznasz najbardziej zakorkowane miasta w Polsce).
Mimo tego, Francuzi oferują aplikację, służącą m.in. do planowania tras i efektywnego ładowania akumulatora. Poinformuje ona również o tym, ile % prądu pozostanie w baterii po przyjeździe na miejsce, a jeśli się okaże, że poziom będzie zbyt niski – zaproponuje zmianę trasy, połączoną np. z ładowaniem.
Citroen C3: tanio już było
Citroen e-C3 dostępny będzie tylko w dwóch wariantach wyposażenia: You i Max. Jak na nowoczesne auto przystało, na jego pokładzie znajdą się liczne systemy wsparcia kierowcy.
Będą to m.in. układ hamowania awaryjnego, działający od 5 do 135 km/h i wykrywający inne pojazdy, pieszych oraz rowerzystów, czy aktywny asystent pasa ruchu. Ponadto Citroen e-C3 zaoferuje alarm zmęczenia kierowcy, rozpoznawanie ograniczeń prędkości czy automatyczne światła diodowe.
Na koniec dochodzimy do najważniejszego, czyli ceny. W Europie nowy Citroen e-C3 ma kosztować od 23 300 euro, czyli około 103 500 zł. W 2025 roku na rynku pojawi się jeszcze tańszy wariant tego modelu z mniejszą baterią i zasięgiem do 200 km. Wtedy jego cena spadnie do 19 900 euro (ok. 89 000 zł).
Aktualnie oferowany, spalinowy Citroen C3 kosztuje z kolei od 75 200 zł. Tyle pieniędzy zapłacimy za 83-konny wariant You!, zasilany przez 1,2-litrowy, 3-cylindrowy silnik PureTech.
Cóż, postęp… kosztuje, a słowo „tani” w Polsce ma inne znaczenie niż np. w krajach Europy Zachodniej. Na szczęście, Francuzi, że zapowiedzieli, że pojawi się też spalinowe C3.