2 sierpnia 2024

Obowiązek rejestracji pojazdu – trudno uniknąć kary od starosty

wydział komunikacji urząd
.

Likwidacja zgłoszenia zakupu pojazdu mocno komplikuje życie. Osoby, które chcą dopełnić formalności i zarejestrować pojazd, nie zawsze mają taką możliwość. To jednak nie oznacza, że nie dostają kar.

Obowiązujące od początku roku przepisy dotyczące rejestracji pojazdów to prawdziwy bubel prawny. Co prawda Ministerstwo Infrastruktury dostrzega wady przepisów i nawet próbuje doradzać, jak ominąć obowiązek rejestracji samochodu. Jednak do tej pory nie zapadła decyzja, aby zmienić prawo, które powoduje, że właściciele aut, nie ze swojej winy, muszą płacić kary – nawet 2000 zł.

Obowiązek rejestracji – kary

Od 1 stycznia 2024 roku każdy nabywca używanego pojazdu musi dokonać jego rejestracji w ciągu 30 dni od daty zakupu. Dla przedsiębiorców zajmujących się handlem autami termin ten wydłużono do 90 dni. Osoba, która ignoruje formalności, otrzyma od starosty grzywnę w wysokości 500 zł. Natomiast za zwłokę powyżej 180 dni kwota rośnie do 1000 zł. Przedsiębiorcy muszą liczyć się z karą 1000 zł, a jeśli nie złożą wniosku o rejestrację w ciągu 180 dni – 2000 zł.

Obowiązek rejestracji, którego nie można spełnić

Sprowadzając z zagranicy uszkodzony pojazd, trzeba do kosztów zakupu doliczyć karę od starosty za niedopełnienie formalności. Niestety, te są zwykle nie do spełnienia. Zanim auto zarejstrujemy, musi przejść badanie techniczne. Tymczasem powypadkowy pojazd nie zaliczy przeglądu, jeśli nie usuniemy w nim usterek. Natomiast naprawa może trwać długie tygodnie, czyli znacznie dłużej niż przewidziany termin 30, a nawet 90 dni.

Obowiązek rejestracji – ministerstwo radzi, jak omijać prawo

Jak się okazuje, resort infrastruktury ma świadomość niedoskonałości przepisów. Wiceminister infrastruktury Paweł Gancar, odpowiadając na interpelację poselską, zdradził, jak uniknąć kary za brak obowiązkowej rejestracji. Proponuje kierowcom, aby do wydziału komunikacji zgłosić się z wnioskiem o wydłużenie czasu na rejestrację pojazdu w związku z konieczną naprawą samochodu. Efektem takiego działania ma być spełnienie obowiązku złożenia wniosku o rejestrację, a więc unikanie kary administracyjnej, mimo że auto nadal formalnie nie jest zarejestrowane.


Niestety, ten sposób nie zawsze działa. Kierowcy skarżą się, że rzeczywiście – termin jest wydłużany np. o 7 dni. Po czym, jeśli nie zostanie dostarczony komplet dokumentów potrzebnych do rejsdtracji auta, urzędnik odrzuca wniosek. Następnie nakłada karę administracyjną, od której praktycznie nie można się odwołać.

Kara nawet po sprzedaży

Przepisy przewidziały wyjątek, kiedy nie trzeba rejestrować zakupionego pojazdu. Ma to miejsce „gdy właściciel pojazdu nabytego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dokona zbycia tego pojazdu przed upływem terminów (30 lub 90 dni)."
I tu czeka pewna pułapka, która zaskoczyła nawet resort infrastruktury. Okazuje się, że jeśli kupimy auto w kraju i je natychmiast sprzedamy, nie musimy przejmować się formalnościami.

CZYTAJ TEŻ: Do SKP nie trzeba już zabierać dowodu rejestracyjnego, ale wciąż należy pamiętać o innych dokumentach

Natomiast zakup pojazdu za granicą oznacza, że trzeba go zarejestrować, a dopiero po tym można go sprzedać, i to nawet jeśli zmieścimy się w ustawowym terminie. Co prawda resort infrastruktury objaśnił starostom, że stosowanie kar w takim przypadku mija się z celem. Niestety, nie jest to wiążąca opinia. Niektóre wydziały komunikacji literalnie stosują zapisy kodeksu ruchu drogowego.