Nie odbierzesz prawa jazdy zatrzymanego za prędkość, będziesz miał kłopoty przez brak uprawnień
Masz zabrane prawo jazdy na 3 miesiące za zbyt szybką jazdę? Po odbyciu kary, nie wsiadaj do auta, zanim nie złożysz wniosku o zwrot dokumentu. Jeśli tego nie zrobisz, grozi ci mandat od 1500 zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 3 lata!
Kierowca, który przekroczy o więcej niż 50 km/h dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym lub przewozi zbyt wielu pasażerów, traci prawo jazdy na 3 miesiące. Po odbyciu kary można ponownie prowadzić pojazd. Teoretycznie, bo w praktyce trzeba najpierw złożyć wniosek o odbiór prawa jazdy.
Odbiór prawa jazdy – uważaj na prawną pułapkę
Procedura zwrotu dokumentu jest mało logiczna dla kierowców. Szczególnie, że dokument jest zatrzymywany wirtualnie przez policjanta. Starosta, który formalnie wydaje decyzję administracyjną, również nie wymaga oddania fizycznego dokumentu. Wszystko odbywa się więc bez zbędnych formalności poprzez odpowiedni wpis do Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK).
Natomiast sam zwrot jest już bardziej tradycyjny. Należy złożyć wniosek o zwrot dokumentu do starosty lub wydziału komunikacji. Można to zrobić osobiście lub wysłać pocztą.
Jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że jeśli minął już czas, na który zatrzymano prawo jazdy, nie mogą nadal wsiadać do samochodu. Trzeba wystąpić o oddanie dokumentu. Co ważne, od 1 lipca 2023 zniknęła opłata ewidencyjna (0,50 zł) za zwrot prawa jazdy, wciąż jednak obowiązuje kierowców złożenie wniosku. Właściciele pojazdów często o tym nie wiedzą.
Bez dokumentu, czyli bez uprawnień
Niestety, wiele osób wpada w proceduralną pułapkę. Tymczasem kary potrafią być naprawdę dotkliwe. Za jazdę bez uprawnień grozi od 1500 do nawet 30 000 zł grzywny. Dodatkowo kierowca naraża się na sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 3 lata. Kolejny problem to brak ochrony OC oraz AC.
Brak prawa jazdy – sądy nie mają racji?
O tym, jakie konsekwencje może mieć nieznajomość prawa, przekonał się pewien kierowca, który dwa lata po utracie prawa jazdy na 3 miesiące został zatrzymany do kontroli drogowej. Dopiero od policjantów dowiedział się, że nie posiada uprawnień. Sprawa trafiła do sądu, gdzie kierowca został ukarany mandatem – 2000 zł oraz dostał zakaz prowadzenia pojazdów na 6 miesięcy. Zainteresowany nie zaskarżył wyroku, przez co stał się on prawomocny.
Jednak zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) złożył kasację. RPO uznał, że uprawnienia do kierowania pojazdami odebrane na krócej niż rok wracają do kierowcy automatycznie. Nie ma w tym przypadku znaczenia, czy kierowca odebrał zatrzymany blankiet z depozytu. Rzecznik stoi na stanowisku, że nie można karać w ten sam sposób kierowców, którzy nie posiadają uprawnień, z tymi, którzy nie wystąpili o zwrot dokumentu, którego obecnie nawet nie trzeba ze sobą wozić w aucie.