Opel Corsa. Wygląda jak Astra, a jeździ jak Mokka
Nowy Opel Corsa bardzo mocno upodobnił się do większych modeli marki. Ma też bogatsze wyposażenie i nowe napędy. Oprócz wersji spalinowej będzie też hybryda. Zaś elektryk, który już jest, ma mocniejszą i bardziej wydajną odmianę. Podczas pierwszych jazd zaskoczył nas niskim zapotrzebowaniem na prąd. Ale nie tylko.
Czy to jest nowy Opel Cors? Zdaniem Niemców raczej tak, ale może nie do końca. Auto bazuje w końcu na tej samej platformie CMP, na której powstawała poprzednia Corsa. Ma też to samo zawieszenie i wnętrze. Pewnie dlatego podczas prezentacji nikt nie podkreślał, czy mamy do czynienia z Corsą nr 6, czy 7. Ważniejsze jest, co innego. Nowy wygląd, wyposażenie i napęd elektryczny w wersji Long Range.
Kilka nowości
W dużym skrócie nowa Corsa dostała charakterystyczny grill w postaci blendy Opel Visor, nowe reflektory LED są w standardzie, zaś matrycowe Intelli-Lux dostępne za dopłatą. Do tego na pokładzie małej miejskiej Corsy debiutuje nowy system informacyjno-rozrywkowy z dużym, 10-calowym ekranem dotykowym i kilka ulepszonych systemów wsparcia kierowcy. To między innymi tylna kamera o lepszej rozdzielczości, aktywny tempomat z funkcją stop&go oraz system ADAS, który ma za zadanie bardziej precyzyjnie utrzymywać auto w pasie drogi. Mało? No to na deser warto dodać, że w małej miejskiej Corsie kierowca może sobie zafundować fotel z masażem.
Z zewnątrz Corsa robi pozytywne wrażenie. Pod warunkiem, że podoba nam się stylistyka Astry, Mokki i Grandlanda. Przód z charakterystycznym czarnym pasem mocno unowocześnił małe auto. Małe, bo w kwestii wymiarów nic się nie zmieniło. To nadal 4 metry samochodu, którego rozstaw osi wynosi 2,5 m. Cudów nie ma, z tyłu miejsca nie jest za dużo. To w końcu miejskie auto. Ale nawet w wersji elektrycznej, z powiększoną baterią i mocniejszym silnikiem, bagażnik ma taką samą pojemność 267 litrów.
Silnik M3, ale nie z BMW
I choć Opel Corsa z zewnątrz przypadł nam do gustu, we wnętrzu przydałoby się wykończenie lepszej jakości. Cały czas sporo tu paneli piano black. W połączeniu z czarnymi plastikami i ciemną tapicerką wnętrze jest smutne. Ożywić je może duży ekran i cyfrowy kokpit działający na platformie Snapdragon z nowym systemem informacyjno-rozrywkowym. Dostęp do wybranych funkcji jest łatwy i intuicyjny. Co ważne system działa szybko i nie zawiesza się.
Podczas pierwszych jazd do dyspozycji mieliśmy auta z nowym napędem elektrycznym. W nomenklaturze Opla taka Corsa e nosi nazwę Long Range. Wszystko przez to, że nowy synchroniczny silnik elektryczny M3 zużywa mniej energii. Ma on bardziej kompaktowe wymiary, bo inwerter jest jego integralną częścią. Na wydajność wpływa także fakt, że mamy tutaj do czynienia z silnikiem 6-biegunowym.
Pokombinowali z celami
To wszystko sprawia, że elektryczna Corsa w wersji Long Range ma o 20 KM więcej mocy (156 KM) i większy o 48 kilometrów zasięg (w sumie wynosi on 405 kilometrów).
Na drodze nieduża Corsa z napędem o mocy 156 KM potrafi zawstydzić niejedno spalinowe auto. Do setki rozpędza się w 8,1 sekundy. Co ciekawe, moment obrotowy i prędkość maksymalna zostały na takim samym poziomie jak w słabszej odmianie. Wynoszą nadal 260 Nm i 150 km/h. Zużycie energii faktycznie może zaskakiwać. Podczas spokojnej, ale jednocześnie dość dynamicznej jazdy wyniosło zaledwie 11 kWh na 100 km. To znacznie mniej niż deklaruje producent.
Warto także wspomnieć, że na pokładzie (w standardzie) znajduje się ładowarka o mocy 7,4 kW, system rekuperacji i pompa ciepła.
Wreszcie hybryda
Opel Corsa, oprócz wersji elektrycznej, dostępna jest też w wersji spalinowej. Wykorzystano w tym wypadku dobrze znany trzycylindrowy silnik PureTech 1.2 l o mocy 75 (bez turbo) i 100 oraz 130 KM, już z turbosprężarką. Znacznie ciekawiej zapowiada się jednak przyszłoroczna premiera, czyli 48-woltowy napęd hybrydowy. System będzie się składał z akumulatora litowo-jonowego i 1,2-litrowego silnika benzynowego o mocy 100 lub 136 KM, który jest zestawiony ze zelektryfikowaną dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów i silnikiem elektrycznym.
W zależności od warunków jazdy, silnik benzynowy i silnik elektryczny pracują razem lub osobno tak, by zoptymalizować zużycie energii i osiągi. W porównaniu z podobnymi, niezelektryfikowanymi napędami, nowa hybrydowa Corsa będzie mogła zaoszczędzić około 15 procent zużycia paliwa.
Cena?
Opel Corsa w podstawowej spalinowej odmianie wyceniona jest na 77 tys. zł. To ok. 6 tys. więcej niż dotychczasowa generacja. Słabsza wersja elektryczna to już wydatek 174 tys. zł. Mocniejszy elektryk pojawi się w przyszłym roku. Podobnie jak wersja hybrydowa. Wtedy też poznamy ich ceny.