Opel idzie pod prąd i… nie cofa się przed elektromobilnością. Nowa Frontera ma pierwsze ceny

Pomimo doniesień na temat zmian strategii kolejnych firm samochodowych, Opel nie cofa swoich deklaracji sprzed kilku lat. Oznacza to, że wszystkie przyszłe modele będą już wyłącznie elektryczne, o czym mówił szef marki przy okazji publicznej premiery Frontery.
W przypadku Opla, który w zeszłym roku odnotował aż 15-procentowy wzrost sprzedaży (do 670 000 szt.), w tym 22-procentowy w przypadku aut na prąd, nie będzie żadnych półśrodków. Niemiecka marka, należąca do koncernu Stellantis, pomimo spowolnienia popytu na elektryki, nie zrewiduje swoich wcześniejszych planów tak, jak to zrobił choćby konkurencyjny Ford.
Nowa strategia Amerykanów, ogłoszona w zeszłym tygodniu, zakłada, że ta marka również po 2030 roku może oferować w Europie auta spalinowe. „Jeśli zobaczymy duży popyt, na przykład na pojazdy hybrydowe typu plug-in, zaoferujemy je” – twierdzi szef Ford of Europe, Martin Sander.
Z kolei szef Opla – Florian Huettl – nadal „głęboko wierzy” w rozwój elektromobilności. „Skupiamy się na tym, aby samochody te były dostępne dla szerszej bazy klientów” – stwierdził w wywiadzie dla Automotive News Europe.
Miał on miejsce podczas pierwszej publicznej premiery nowej Frontery (TUTAJ przeczytasz więcej o tym aucie).
Opel Frontera z pierwszymi cenami
Nowy Opel Frontera na rynku zastępuje niezbyt udanego i leciwego już Crosslanda. Względem niego jest dłuższy o 19 cm (mierzy 440 cm) i wyraźnie droższy. O ile do tego drugiego Niemcy obecnie przyczepiają w Polsce metkę z ceną 73 821 zł, o tyle Frontera ma kosztować od około 24 000 euro (ok. 102 300 zł).
Tyle zapłacą niemieccy klienci za podstawowy wariant hybrydowy, wprawiany w ruch przez 1,2-litrową jednostkę 3-cylindrową i 28-konny silnik elektryczny. Do współpracy mają one 6-stopniową przekładnię dwusprzęgłową.
Z kolei elektryczna Frontera będzie kosztować od 29 000 euro (ok. 123 600 zł). Do jej napędu posłuży 113-konny silnik, a zasięg wyniesie… 300 km (według WLTP). Przy okazji ujawnienia cen Niemcy ogłosili także pojawienie się 7-miejscowego wariantu, a także droższego elektryka, oferującego 400 km zasięgu.
Gamę układów napędowych uzupełni kolejna hybryda, której sercem będzie 136-konna jednostka 3-cylindrowa.
Kolejne Ople będą tylko elektryczne
Przyszłość Opla ma jednak wyznaczać napęd czysto elektryczny. „Wraz z Fronterą i nowym Grandlandem kończymy pierwszą fazę elektryfikacji, w której współistnieją elektryczne i spalinowe układy napędowe” – mówi Huettl.
Obecnie Opel dysponuje młodą gamą modelową. Po wycofaniu ze sprzedaży pierwszych generacji Crosslanda i Grandlanda, praktycznie wszystkie auta osobowe będą oferowane zarówno w wariantach spalinowym, jak i elektrycznym.
„Od teraz będziemy rozwijać kolejną generację modeli Opla, które będą w pełni elektryczne. Daliśmy dobry przykład za pomocą koncepcyjnego samochodu Experimental” – twierdzi Huettl. Wspomniane auto debiutowało podczas wrześniowych targów IAA Mobility 2023 w Monachium.
„Opel lubi pracować z samochodami koncepcyjnymi i przekształcać je w rzeczywistość. Experimental pokazuje kolejny krok w naszych planach przejścia na pełną elektryczność w przyszłych modelach” – kontynuuje Huettl.
Mały Opel na prąd
Niemcy zamierzają w niedługim czasie rozszerzyć swoją gamę aut elektrycznych w dół. Pojawi się więc niewielki model miejski, który ma plasować się poniżej Corsy.
Jego cena ma kształtować się na poziomie około 25 000 euro (ok. 106 500 zł). Większa, elektryczna Corsa w Niemczech kosztuje od około 30 000 euro (ok. 128 000 zł). Z kolei u nas za takie auto trzeba zapłacić przynajmniej 129 000 zł.
Najprawdopodobniej przyszły niewielki samochód Opla na prąd skorzysta z taniej platformy Smart Car. Oparto na niej już m.in. Fronterę oraz najnowszego Citroena C3. Ten ostatni na początku 2025 roku ma otrzymać nowy wariant o krótszym zasięgu, dzięki czemu jego cena spadnie do poziomu poniżej 20 000 euro (ok. 85 000 zł).
Największy udział w zeszłorocznej sprzedaży elektrycznych aut Opla miała Mokka (30%). Wyprzedziła ona Corsę (20%) oraz Astrę, którą w takiej wersji wprowadzono na rynek pod koniec 2023 roku.