Niesłuszna opłata za brak biletu parkingowego? Sprawdź, jak się bronić

Opłata dodatkowa często bywa nazywana mandatem. Tymczasem nim nie jest, co dla kierowcy oznacza same kłopoty. Jest nakładana automatycznie na właściciela auta i znacznie trudniej się od niej odwołać. Istnieje jednak pewna możliwość. Jaka?
W przypadku mandatu sprawa jest dość prosta. Jeśli nie zgadzasz się z decyzją mundurowego, wystarczy, że odmówisz przyjęcia kary. Jest to równoznaczne z odwołaniem. Sprawa automatycznie trafia do sądu, gdzie zapada decyzja, czy mandat był zasadny. Niestety, opłata dodatkowa, np. za brak biletu parkingowego, rządzi się zupełnie innymi zasadami.
Opłata dodatkowa – nie można odmówić kary
Nieprawidłowo wpisany numer rejestracyjny, niewidoczny bilet postojowy lub po prostu chwilowe zatrzymanie się na płatnym parkingu bez uiszczenia opłaty mogą skończyć się nałożeniem opłaty dodatkowej za brak biletu. W takim przypadku kierowca może oczywiście złożyć reklamację do zarządcy drogi. To jednak od jego dobrej woli zależy, czy ją uwzględni. A co, jeśli nie uzna racji kierowcy? Okazuje się, że nic nie można zrobić.
Opłata dodatkowa – brak procedury odwoławczej
Pewien kierowca otrzymał opłatę dodatkową za parkowanie na miejscu dla osób niepełnosprawnych w strefie płatnego parkowania. Złożył skargę, ale urząd poinformował go, że jej nie uwzględnia. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Gdańsku, który odrzucił skargę. Powód? WSA wyjaśnił, że pismo dotyczące nałożenia opłaty dodatkowej nie jest decyzją administracyjną ani aktem, który można zaskarżyć do sądu. Jest to jedynie – informacja od urzędu. Sąd przypomniał, że prawo do nakładania opłat dodatkowych za brak biletu wynika z ustawy o drogach publicznych. Opłaty te ustala rada gminy, a egzekwuje zarządca drogi.
Jednak jest sposób na odwołanie
Sąd, który odrzucił skargę kierowcy, jednocześnie podpowiedział, jak można walczyć z niesłusznymi karami za brak biletu parkingowego.
Najlepiej... jej nie płacić. To skutkuje wszczęciem postępowania egzekucyjnego, czyli próbą ściągnięcia należności. Gdy urząd zdecyduje się na działania, takie jak zajęcie pensji czy zwrotu podatku, można zgłosić sprzeciw wobec zasadności egzekucji. Wówczas sprawą zajmie się Samorządowe Kolegium Odwoławcze lub sąd administracyjny, które będą badać, czy kara została nałożona zgodnie z prawem. Choć wynik nie jest pewny, zobowiązany ma wreszcie szansę na obronę.