Paski antystatyczne kiedyś były w każdym samochodzie. Czemu zniknęły?

W paski antystatyczne jeszcze w latach 90. XX wielu były wyposażone praktycznie wszystkie samochody. To motoryzacyjne uziemienie zniknęło jednak z pojazdów osobowych jeżdżących po polskich ulicach. Dlaczego?
Czym są paski antystatyczne?
Gumowe paski antystatyczne to nic innego, jak uziemienie. Miały one za zadanie usuwać tzw. efekt kopnięcia podczas dotykania ręką karoserii, czyli wymianę ładunków elektrycznych. Nie ma w tym nic niebezpiecznego, ale uczucie można opisać jako nieprzyjemne.
Elektryzowanie się nadwozia auta jest wpisane w jego użytkowanie. Sprzyja temu chociażby opór powietrza, czyli w całkiem sporym uproszczeniu – regularne „tarcie” o naelektryzowane cząsteczki zawarte w powietrzu. Karoseria jest szczególnie podatna na takie zjawisko w okresie zimowym lub po burzy. Tarcie dotyczy także opon toczących się po nawierzchni.
Jak działały gumowe paski? Przymocowane do metalowej części samochodu zwisały, dotykając podłoża. Dzięki temu cały zebrany ładunek był odprowadzany do ziemi.
Czy gumowe paski miały sens?
Zastosowanie pasków antystatycznych miało swoje uzasadnienie. Ale nie do końca rozwiązywało ono problem „kopnięcia prądem”. Co prawda paski radziły sobie z redukcją ilości ładunków elektrycznych zebranych na nadwoziu, ale nie miały wpływu na to, że energia gromadzi się także na ubraniach kierowcy. Do wymiany ładunków nadal mogło zatem dojść.
Paski antystatyczne nie są dodawane do nowych aut. Można je spotkać jeszcze w starszych modelach bądź dokupić za niewielkie pieniądze w sklepie motoryzacyjnym lub internecie (ceny zaczynają się od około 10 zł). Spełniają one już jednak tylko rolę „oldskulowego” dodatku. (ZOBACZ też: Inwestycja w klasyka. Czy to się opłaca?).
W niektórych pojazdach paski są wciąż wymagane
O ile paski antystatyczne na dobre zniknęły z wyposażenia samochodów osobowych, to nadal są obowiązkowe w przypadku cystern. Najczęściej jednak to już nie gumowy pasek, a łańcuch. Wszystko po to, aby uniemożliwić pojawienie się jakiejkolwiek iskry podczas przelewania paliwa.
Według przepisów w stosowne uziemienie muszą być wyposażone pojazdy przewożące m.in. gazy palne klasy 2, ciecze o temperaturze zapłonu do 55 stopni Celsjusza oraz materiały promieniotwórcze klasy 7.
Czy są skuteczne sposoby na naelektryzowany samochód?
Jedyną metodą na uporczywe kopanie prądem jest zakładanie do samochodu ubrań mało podatnych na elektryzowanie, czyli unikanie wełnianych swetrów czy polarów. Nie warto też ubierać się na tzw. „cebulkę”.