Mandaty od ITD tylko gotówką – „krokodyle” czekają na terminale

Grzywny nie zapłacisz, jeśli w portfelu nie masz banknotów. Na szczęście problem dotyczy jedynie wąskiej grupy kierowców. Pozostali mogą uregulować mandat, wykonując przelew.
Dla części kierowców płatność kartą za mandat to po prostu wygoda. Wystarczy przyłożyć ją do terminala i zapomnieć o sprawie. Dodatkowo natychmiast zaczyna biec okres przedawnienia punktów karnych. Są jednak i tacy, dla których jest to przymus – możliwość uregulowania grzywny kartą płatniczą jest lepszym rozwiązaniem niż konieczność jazdy do bankomatu.
Płatność kartą za mandat – ITD chwilowo nie ma terminali
Przeciągający się przetarg na dzierżawę i obsługę terminali płatniczych spowodował, że inspektorzy nie mogą obecnie przyjmować płatności bezgotówkowych. Jak tłumaczą przedstawiciele ITD, problem dotyczy tylko części „krokodyli”. Na szczęście urządzenia do obsługi kart mają zostać dostarczone już za kilka dni. Problem nie jest jednak tak poważny, jak może się wydawać. Dotyczy tylko wyjątkowych przypadków i ostatecznie dotyka wąską grupę kierowców.
Kto ma problem?
Warto pamiętać, że ITD może kontrolować nie tylko kierowców ciężarówek, ale także innych użytkowników dróg. Szczególną uwagę należy zwrócić na nieoznakowane auta marki BMW wyposażone w wideorejestratory. Bez względu na powód zatrzymania, grozi mandat od inspektora. Zwykle jest on kredytowany, co oznacza możliwość zapłaty w ciągu 7 dni.
Jednak osoby czasowo przebywające w Polsce, które nie mają stałego miejsca zamieszkania lub pobytu, muszą mandat opłacać na miejscu. Dotyczy to najczęściej kierowców tranzytowych, głównie zza wschodniej granicy. Właśnie dla nich ITD, jako pierwsza służba w kraju, wprowadziła możliwość płatności kartą, aby uniknąć sytuacji, w których muszą szukać bankomatu lub kantoru, aby wymienić walutę.
Płatność kartą za mandat – nie zapłacisz i co dalej
Co się dzieje, jeśli kierowca, który otrzymał mandat gotówkowy, nie ma możliwości go zapłacić? W takiej sytuacji może zostać doprowadzony do sądu. Jeśli należność nadal nie zostanie uregulowana, grzywna jest zamieniana na areszt. Każdy dzień „odsiadki” spłaca zobowiązanie w kwocie od 20 do 150 zł. Pobyt w areszcie nie może jednak przekroczyć 30 dni.