Porsche weryfikuje swoje plany. Jego spalinowe modele „pożyją” jednak dłużej

Porsche to kolejna marka, która spowalnia swoje plany przejścia na auta elektryczne. Według niemieckich Automobilwoche i Suddeutsche Zeitung firma znacznie dłużej utrzyma przy życiu m.in. spalinowe Cayenne.
Praktycznie nie ma ostatnio dnia, kiedy któraś firma motoryzacyjna nie biłaby się pierś i nie przyznawała do zbyt ambitnych planów dotyczących elektryfikacji. Ostatnio zweryfikowały je m.in. Audi czy Ford.
Według niemieckich Automobilwoche i Suddeutsche Zeitung przeglądu perspektyw na najbliższe lata dokonało również Porsche. Ta niemiecka marka jeszcze 5 lat temu zakładała, że do końca dekady 80% jej sprzedaży będą stanowić samochody na prąd.
Silnik spalinowy, według jej prognoz, miał pracować wyłącznie w 911 i być zasilany przez paliwa syntetyczne. Teraz okazuje się, że proces przechodzenia na elektryki potrwa dłużej niż oczekiwano.
Porsche ma już dwa elektryki
Pierwszy całkowicie elektryczny model Porsche to świetnie przyjęty przez rynek Taycan, który w tym roku został gruntownie odnowiony. Niedawno dołączył do niego zupełnie nowy Macan EV. Z kolei dotychczasowe wcielenie tego auta wypadło z europejskich rynków z powodu nowych przepisów dotyczących cyberbezpieczeństwa.
Kolejnym modelem na prąd w wykonaniu Porsche ma być następca rodziny 718, czyli Boxstera i Caymana. Prace nad tym autem idą pełną parą, a obecnie przechodzi ono ostatnie szlify i testy.
Przyszła generacja 718 ma oferować nowatorski układ baterii, zwany „e-core”, zapewniający m.in. niską, sportową pozycję za kierownicą. Oznacza to, że akumulatory zostaną zamontowane w bloku za kierowcą, ale przed tylną osią. Taki układ ma także pozwolić na opracowanie nadwozia o znakomitej aerodynamice.
Obecna generacja Boxstera/Caymana jest na rynku już od 2012 roku, a od 2015 – pod nazwą 718. To auto było do tej pory wielokrotnie modernizowane. I choć modele sportowe żyją dłużej niż zwyczajne, bez dwóch zdań już czas na następcę.
Poza tym w europejskiej sprzedaży, ze względu na wspomniane już przepisy dotyczące cyberbezpieczeństwa, aktualnie pozostały wyłącznie dwa najdroższe wcielenia „718”. Czyli GT i Spyder.
Cayenne pożyje dłużej
Zgodnie z informacjami Automobilwoche i Suddeutsche Zeitung, Porsche w związku ze spowolnieniem sprzedaży elektryków planuje przede wszystkim wydłużenie cyklu życia Cayenne. Trzecia generacja tego auta, zaprezentowana w 2017 roku i mocno odnowiona w zeszłym, pozostanie przy życiu dłużej niż przewidywano.
Jej produkcja miała zakończyć się w 2026 roku. Ale tak się nie stanie. Spalinowe Cayenne będzie bowiem wytwarzane razem ze swoim elektrycznym następcą, który ujrzy światło dzienne za 2 lata.
Cayenne to obecnie bestseller Porsche. W pierwszym półroczu 2024 roku na tego dużego SUV-a na całym świecie skusiło się 54 587 klientów, czyli o 16% więcej niż w tym samym okresie 2023 roku. Nie dziwi więc, że Niemcy nie chcą rezygnować z tego samochodu.
Podobny scenariusz ma zostać wprowadzony w przypadku Panamery aktualnej generacji. Również ona na rynku pozostaje bardzo długo, bo od 2016 roku, a pod koniec zeszłego roku pokazano jej mocno zmodyfikowane wcielenie (TUTAJ przeczytasz o nim więcej).
Porsche za kilka lat planuje wprowadzenie nowego Taycana, natomiast Panamera, będąca autem podobnej wielkości, ma być wytwarzana równolegle z nim.
Akio Toyoda miał rację?
W 2026 roku Unia Europejska ma zweryfikować plany zupełnego przejścia na samochody elektryczne od 2035 roku. Po początkowej euforii ze strony producentów, obecnie obserwujemy ich słabnący entuzjazm.
Wygląda na to, że rację od początku miał… Akio Toyoda – były dyrektor generalny Toyoty. Ten znany przeciwnik siłowego narzucania elektromobilności, od lat powtarzał, że całkowite przejście na auta akumulatorowe nie będzie nigdy możliwe.
Zamiast tego świat motoryzacji powinien postawić na elastyczność dotyczącą wyboru napędu. I ten scenariusz właśnie zaczyna się sprawdzać. Poza tym coraz więcej firm pracuje nad hybrydami plug-in nowej generacji, a Toyota razem z Mazdą i Subaru, obiecują absolutną rewolucję silników spalinowych.
Co przyniesie najbliższa przyszłość? Z pewnością… jeszcze niejedno zaskoczenie.