Prawdziwy policjant wystawiał… fałszywe mandaty! Sprawdź, jak nie dać się naciągnąć oszustom

Plaga oszustów, którzy próbują wyłudzać pieniądze od kierowców, rośnie. Do grona przestępców dołączył nawet policjant drogówki, który podszywał się pod CANARD i wysyłał fałszywe zdjęcia z fotoradaru. Podpowiadamy, jak nie dać się oszukać.
Fałszywe mandaty za nieprawidłowe parkowanie, brak biletu postojowego, a nawet przekroczenie prędkości zarejestrowane przez fotoradar – to tylko niektóre metody wyłudzania pieniędzy od kierowców. Dotychczas oszuści nie mieli dostępu do danych kierowców, dlatego rzekome kary wysyłali na losowe adresy e-mail lub wkładali za wycieraczkę.
Fałszywy mandat od policjanta
Poprzeczkę w oszukiwaniu kierowców podniósł jednak pewien policjant z Bytowa na Pomorzu. Podczas służby robił zdjęcia przejeżdżającym samochodom. Następnie, na podstawie numerów rejestracyjnych, wyszukiwał w Centralnej Ewidencji Kierowców dane właścicieli pojazdów. Potem drukował fałszywe zawiadomienia o przekroczeniu prędkości i wysyłał mandaty, które miały wyglądać jak te od CANARD. Jak można się domyślić, numer konta podany w zawiadomieniu należał do „przedsiębiorczego” mundurowego, który od marca do kwietnia 2024 zdążył „ukarać” ośmiu kierowców. Zwykle były to kwoty 100-200 zł. Stróż prawa zapewne działałby dalej, gdyby nie wysłał jednego z listów do emerytowanego policjanta. Ten, znając tryb wystawiania mandatu karnego, zorientował się, że to oszustwo. Sprawa trafiła do Biura Spraw Wewnętrznych, co doprowadziło do aresztowania funkcjonariusza. Grozi mu teraz 10 lat więzienia.
Fałszywy mandat – jak rozpoznać?
W jaki sposób emerytowany policjant zorientował się, że dostał fałszywy mandat? Dość prosto. W przypadku, gdy nie zostaliśmy ukarani na miejscu, obowiązuje zawsze jednolita zasada. Zanim otrzymamy mandat karny od straży miejskiej, policji czy Inspekcji Transportu Drogowego, służby muszą przeprowadzić postępowanie. Polega ono między innymi na ustaleniu faktycznego sprawcy wykroczenia. Dopiero gdy ten przyznaje się do winy i zgodzi na przyjęcie kary, może zostać wysłany blankiet z płatnością (listem poleconym).
Nie ma więc możliwości, aby mandat np. za złamanie limitu prędkości czy przejazd na czerwonym świetle przyszedł do nas, jeśli wcześniej dana służba nie kontaktowała się w celu wyjaśnienia sprawy. Tymczasem oszust w mundurze stosował „uproszczony” tryb karania, co doprowadziło do jego wpadki.
Sprawdź rachunek
Jeśli dostaliśmy mandat i mamy wątpliwości, przed zapłatą grzywny możemy sprawdzić numer konta. W przypadku mandatów od policji sprawa jest prosta. Mandat karny wpłacamy zawsze do Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu, NBP O/O Bydgoszcz 47 1010 0055 0201 6090 0999 0000.
Jednak dla kar wystawianych przez Inspekcję Transportu Drogowego (CANARD) nie ma jednego numeru konta. Inspekcja stosuje indywidualny numer rachunku bankowego przypisany do danego mandatu. Ten obecnie jest obsługiwany przez NBP Centrala B2B Collect Warszawa. Oczywiście, można skorzystać z formularza kontaktowego lub zadzwonić na infolinię pod numer (22) 220 45 00, aby potwierdzić czy grzywna została nałożona przez CANARD.
W przypadku straży miejskich i gminnych należy skontaktować się z daną jednostką, aby sprawdzić autentyczność przesłanego dokumentu.
Fałszywy mandat za brak biletu parkingowego
Należy pamiętać, że kara za postój na miejskim parkingu to nie mandat, a opłata dodatkowa. Ta, w odróżnieniu od grzywny, jest automatycznie nakładana na właściciela pojazdu. Może być więc włożona za wycieraczkę. Zdarzają się przypadki, kiedy oszuści podszywają się pod obsługę parkingu i zostawiają fałszywe wezwania z własnym numerem konta. Zanim dokonamy wpłaty, warto wejść na stronę internetową zarządcy parkingu lub drogi i sprawdzić konto do wpłat należności.