Z kategorią B możesz jeździć autem o DMC do 4250 kg

Najpopularniejsza kategoria prawa jazdy pozwala zasiadać za kierownicą pojazdów, których dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 3500 kg. Jednak po spełnieniu pewnych warunków można prowadzić pojazdy o wiele cięższe.
Posiadając prawo jazdy kat. B, zyskujesz szerokie spektrum możliwości prowadzenia różnorodnych pojazdów. Nie tylko możesz kierować samochodem osobowym czy dostawczym, ale także motocyklem, kamperem, quadem, a nawet ciągnikiem rolniczym. Trzeba jednak pamiętać, że przepisy przewidują pewne ograniczenia, zwykle dotyczące dopuszczalnej masy całkowitej.
Prawo jazdy kat. B – standardowe 3500 kg, ale z przyczepą więcej
Większość pojazdów, którymi można się legalnie poruszać z prawem jazdy kategorii B to te, których DMC nie przekracza 3500 kg. Co do zasady nawet po podłączeniu przyczepy, masa takiego zestawu również nie może przekroczyć tej wartości. Uwaga! Czasem kierowcy sądzą, że liczy się masa rzeczywista. Tymczasem to ile waży cały zestaw nie ma znaczenia, ważne są teoretyczne, maksymalnie dopuszczone możliwości przewozowe auta i przyczepy.
Tu jednak pojawia się pierwszy wyjątek. Jeśli do auta podłączymy przyczepę lekką, nie trzeba się przejmować, że cały zestaw przekracza standardowe 3500 kg. W teorii DMC może wynieść nawet 4250 kg – auto do 3500 kg i przyczepa lekka do 750 kg. Jednak, kiedy zamiast lekkiej przyczepy, chcemy podpiąć cięższą, np. o DMC 800 kg, tu już trzeba sprawdzić, czy suma DMC obu pojazdów nie jest większa od 3,5 t.
Prawo jazdy kat. B – warunkowo auta elektryczne do 4250 kg
Z „amatorskim” prawem jazdy kat. B, można również prowadzić samochód zasilany paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t. Tu jednak są warunki. DMC nie może być większe niż 4250 kg, a przekroczenie 3500 kg wynika z zastosowania zasilania paliwem alternatywnym. To nie koniec obostrzeń – informacja o tym przekroczeniu musi być odnotowana w dowodzie rejestracyjnym. Dodatkowo trzeba posiadać prawo jazdy kategorii B od co najmniej 2 lat.
Jest to ukłon w stronę dostawczych aut elektrycznych. Te po zamontowaniu akumulatorów, ważą minimum 500 kg więcej niż ich spalinowe odpowiedniki. Przekłada się to więc na znikomą ładowność, co w przypadku pojazdów użytkowych jest często dyskwalifikujące. Z kolei podniesienie ładowności oznaczałoby, że do prowadzenia pojazdu wymagana byłaby minimum kat. C1.
Uwaga! Zgodnie z prawem przepis nie ogranicza się tylko do pojazdów dostawczych, może to być każdy inny samochód zasilany nie tylko energią elektryczną, w tym wodorem, ale także pojazdy hybrydowe lub też ze zbiornikiem LPG czy CNG.
CZYTAJ TEŻ: Nielegalna jazda samochodem – co grozi za jazdę bez uprawnień?
Nawet 24 tony z kat. B
Jednak możliwość prowadzenia „dostawczaka” to jeszcze nic. Fani potężnych maszyn mogą z kat. B prowadzić pojazdy wolnobieżne oraz ciągniki rolnicze.
Co ciekawe nie występują tu obostrzenia związane z masą tych pojazdów. Warto wspomnieć, że „traktor” może mieć wpis w dowodzie – DMC do 18 000 kg, a jeśli jest on trzyosiowy nawet 24 000 kg. To jednak nie oznacza, że ustawodawca nie zastosował żadnych warunków. Uprawnienia dotyczą jedynie naszego kraju, a poza tym jest problem z przyczepą. Do ciągnika można podpiąć jedynie przyczepę lekką jeśli posiadamy wyłączenie prawo jazdy kat. B.