8 sierpnia 2024

Przyszłość jest dziś – samochody koncepcyjne Mercedesa zawitały do Polski

Mercedes EQXX

Rekordowy zasięg, wyjątkowa szybkość ładowania i sportowe emocje – to cechy najbardziej niesamowitych prototypów Mercedesa. Przekonaj się, jak będzie wyglądała przyszłość motoryzacji według producenta ze Stuttgartu!

Mercedes Concept CLA to zapowiedź nadchodzących, kompaktowych modeli elektrycznych niemieckiego producenta. Z kolei Vision One-Eleven odwołuje się do uznanych prototypów z lat 70. XX wieku i jest wizją luksusowego samochodu sportowego. Pomiędzy tymi dwoma skrajnościami sytuuje się zaś EQXX – wzór efektywności energetycznej.

Przyjrzyjmy się bliżej tym pojazdom.

Mercedes Concept CLA

Ten pojazd zapowiada model, który stanowić będzie bilet wstępu do świata Mercedesa. Samochód powstanie w oparciu o nową platformę modułową MMA. Przyszły elektryk, dzięki zastosowaniu architektury 800V, zaoferuje ultraszybkie ładowanie. Niemcy zapowiadają, że na uzupełnienie prądu potrzebnego do pokonania 400 km wystarczy raptem kwadrans.

Jednak szybkie ładowanie to nie koniec. W połączeniu z wysoką efektywnością energetyczną (szacunkowo samochód zużywać ma ok. 12 kWh na każde 100 km) auto będzie doskonałym towarzyszem również dalekich podróży. Jego zasięg ma wynieść ponad 750 km w cyklu WLTP.

Stylistyka samochodu, choć efektowna, jest zarazem – na tle dwóch pozostałych pojazdów koncepcyjnych – najbardziej zachowawcza. Nie można tego jednak powiedzieć o wnętrzu, w którym wykorzystano szereg innowacyjnych (przynajmniej w motoryzacji) materiałów, takich jak bambus czy… papier.

Mercedes Vision EQXX

Vision EQXX zdążył już udowodnić swoją wartość w codziennym ruchu. Model ten można było zobaczyć na drogach, np. podczas liczącej ponad 1000 km długodystansowej podróży po Pustyni Arabskiej. Co prototypowy Mercedes robił w takim miejscu?

Otóż udowadniał w praktyce swoje imponujące możliwości. Na trasie obejmującej zarówno zatłoczone miasta, jak i pustynne pustkowia, Mercedes Vision EQXX osiągnął imponujące zużycie energii na poziomie 7,4 kWh/100 km. Jak podkreślają przedstawiciele niemieckiej marki, w przypadku aut zasilanych benzyną byłby to odpowiednik zużycia paliwa na poziomie 0,9 l na każde 100 km. A to nad wyraz imponujące osiągnięcie. Choć, z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że takie zużycie zapewniał napędzany silnikiem Diesla niszowy Volkswagen XL1.

Wracając do Vision EQXX. Cała jego podróż przez Pustynię Arabską odbyła się na jednym ładowaniu, a EQXX już wcześniej brał udział w ponad 1000-kilometrowych eskapadach bez przerw na zasilenie akumulatora. Wyprawy te odbywały się na trasach Sindelfingen–Cassis oraz Untertürkheim–Silverstone.

Niemcy zapewniają, że koncepcyjny Vision EQXX jest zbliżony do auta seryjnego i zapowiada nową rodzinę samochodów opartych platformie MMA (tej samej, którą wykorzystuje Concept CLA).

Prototyp Mercedesa wykorzystuje m.in. dach solarny, na który składa się 117 ogniw. W czasie jazdy przez Pustynię Arabską wytworzył on 1,8 kWh energii ze słońca, co odpowiada ok. 24 km zasięgu.

CZYTAJ TEŻ: Elektryczny Mercedes Vision EQXX pobił… własny rekord. Tym razem pokonał 1202 km na jednym ładowaniu.

Mercedes Vision One-Eleven

Gdyby tak wyglądał elektryczny spadkobierca SLS-a, Mercedes znów byłby na ustach wszystkich miłośników motoryzacji. Czy tak będzie w istocie? Niestety nic na ten temat nie wiadomo.

Póki co jasne jest tylko to, że prezentowany w Polsce prototyp wygląda naprawdę zjawiskowo. A to, wbrew pozorom, wcale nie jest regułą w przypadku pojazdów koncepcyjnych.

Skojarzenie z legendarnym 300SL czy znacznie bliższym nam – bo wciąż widywanym na polskich ulicach – SLS-em jest o tyle oczywiste, że Vision One-Eleven ma jeden z najbardziej widocznych atrybutów obu modeli. Chodzi oczywiście o unoszone do góry drzwi, tzw. gullwing doors.

Jednak próżno tu szukać bulgoczącej V-ósemki pod maską, jak w SLS-ie. W końcu Vision One-Eleven to pojazd przyszłości, powstał więc z myślą o wykorzystaniu napędu elektrycznego.

I jedno jest pewne – to auto z pewnością elektryzuje.

CZYTAJ TEŻ: Sama moc to za mało. Nowy Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance stał się cieniem poprzednika | MEGATEST