20 stycznia 2025

Mój elektryk 2.0 już wywołał spodziewany efekt? Te modele mocno potaniały

Hyundai Ioniq 6 wyceniony w Polsce. Fot. Hyundai

Program Mój elektryk 2.0, dzięki któremu można zyskać nawet 40 tys. zł dopłaty na zakup nowego auta na prąd, rusza 3 lutego. W związku z tym producenci już zaczęli przeceny swoich modeli. Teraz elektrycznego Volkswagena można kupić o 40 tys. zł taniej, a Hyundaia – nawet o 85 tys. zł. Wkrótce do tych marek dołączą zapewne kolejne.

Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

Program Mój elektryk 2.0 pojawia się niedługo po tym, gdy w Europie zaczęły obowiązywać przepisy CAFE. Ich wprowadzenie istotnie ogranicza emisję CO2 na całą pulę aut sprzedanych przez danego wytwórcę do poziomu zaledwie 94 g/1 km.

Jeszcze w październiku zeszłego roku szef Skody – Klaus Zellman – wieszczył bitwę rabatową na europejskim rynku motoryzacyjnym w 2025 roku. Jej celem jest sprzedaż jak największej liczby elektryków, aby emisje CO2 nie wychodziły poza limit. Inaczej producentów czekają bardzo wysokie kary, o czym więcej przeczytasz TUTAJ.

Najnowszy program Mój elektryk 2.0, w przypadku którego wnioski można składać od 3 lutego, obejmuje wyłącznie osoby fizyczne oraz prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Przedsiębiorcy nie łapią się na zachęty, co powszechnie uznaje się za jego największą wadę.

W końcu do tej pory za większość rejestracji takich aut w naszym kraju odpowiadali przedsiębiorcy. Z kolei na całym rynku nowych samochodów 2/3 są kupowane właśnie przez firmy.

TUTAJ dowiesz się wszystkiego o programie Mój elektryk 2.0.

Przeceny aut elektrycznych 2025 Volkswagen

Niezależnie od tego, w Polsce już można zauważyć przeceny elektryków. Prym wiedzie tutaj Volkswagen i jego rodzina ID.

Najmniejsze ID.3 w wersji Pure kosztuje obecnie od 141 590 zł, co przy maksymalnej dopłacie z programu Mój elektryk 2.0 daje 101 590 zł. Ma 170 KM, baterię o pojemności 52 kWh (387-388 km zasięgu) i podstawowe, ale już całkiem niezłe wyposażenie. Wcześniej to auto kosztowało od 159 590 zł.

Znacznie lepiej wyposażona odmiana Plus to wydatek 148 190 zł (wcześniej: 166 190 zł). Z kolei model z większą baterią (77 kWh, 204 KM, 556-557 km zasięgu) można obecnie nabyć w cenie 170 790 zł (188 790 zł).

Volkswagen ID.4 Pure kosztuje od 157 190 zł (182 190 zł). Ma on 170 KM, stosunkowo niewielki zasięg (360-364 km), ale i podstawowe wyposażenie, któremu praktycznie niczego nie brakuje. No może poza dostępem bezkluczykowym i podgrzewanymi siedzeniami.

ID.4 z baterią 77 kWh i 286-konnym silnikiem kosztuje 201 190 zł (236 190 zł). Występuje w lepszym wariancie Pro i może pochwalić się zasięgiem 554-559 km. Siostrzane ID.5, czyli odmiana ze ściętym tyłem, to wydatek od 162 890 zł (197 890 zł) za wersję Pure (52 kWh, 170 KM, 365-370 km).

Wariant Pro z baterią 77 kWh (286 KM, 554-559 km) kosztuje obecnie zaś 201 190 zł (239 190 zł).

TUTAJ przeczytasz megatest Volkswagena Passata B9.

Volkswagen ID.7 mocno potaniał

Jeszcze większe przeceny Volkswagen przygotował dla zainteresowanych bardzo udanym modelem ID.7. Tutaj rabat sięga 40 tys. zł w przypadku podstawowej, znakomicie już wyposażonej wersji Pro z baterią 77 kWh i 286-konnym silnikiem.

Obecnie za taką odmianę trzeba zapłacić 227 690 zł, a za kombi, zwane Tourerem – 231 690 zł (271 690 zł). ID.7, niezależnie od wersji, imponuje jakością, wyposażeniem, komfortem oraz swoim realnym zasięgiem, o czym więcej przeczytasz TUTAJ.

Producent, zgodnie z normą WLTP, określa go na 614-618 km, a w przypadku Tourera – 601-605 km. Co ciekawe, Niemcy nadal nie zmienili cen ID.Buzza, który „startuje” z pułapu 225 820 zł (bez VAT). Ale to zapewne jest tylko kwestią czasu…

Przeceny aut elektrycznych 2025: Peugeot

Istotne przeceny objęły również samochody marek Peugeot oraz Ford. W pierwszym przypadku elektryczne E-3008 (73 kWh, 213 KM, 509-526 km) kosztuje obecnie od 199 950 zł. I to za auto z rocznika 2025. Wcześniej w cennikach widniała kwota minimum 233 600 zł.

Peugeot E-3008 Long Range (97 kWh, 231 KM), wyróżniający się imponującym zasięgiem WLTP wynoszącym 663-698 km, to obecnie wydatek od 219 450 zł (253 100 zł). Staniały zresztą wszystkie inne wersje tego auta. Podstawowa (Hybrid 136 e-DC56) kosztuje 149 900 zł (169 900 zł), a hybryda plug-in – 185 700 zł (211 900 zł).

Przeceny u Francuzów objęły też inne modele. I tak, nowość w postaci E-408 wyceniono na 196 700 zł (208 700 zł), a elektryczne E-308 hatchback w odmianie Style – 171 150 zł (181 150 zł). Jeszcze rok temu, gdy przygotowywaliśmy megatest tego modelu, kosztował on 185 500 zł, ale oferowany był od lepiej wyposażonej odmiany Allure.

Elektryczne E-5008 w momencie debiutu wyceniono na 247 850 zł (73 kWh, 213 KM, 488-502 km), natomiast obecnie – na 214 200 zł.

TUTAJ poznasz Peugeoty E3008 i E-5008 Long Range oraz rywali tych modeli.

Ford przecenia swoje nowości

U Forda przeceniono przede wszystkim dwie zeszłoroczne nowości. Czyli Explorera i Capri, które z legendą wspólną ma… wyłącznie nazwę. Oba powstały na volkswagenowskiej platformie MEB i w podstawowych odmianach korzystają z baterii o pojemności użytkowej 52 kWh oraz ze 170-konnego silnika przy tylnej osi.

Podstawowe wydanie Forda Capri można obecnie kupić od 179 990 zł (207 770 zł). Niestety, w przypadku danych na temat zasięgu w cenniku widnieje informacja b.d., ale należy się spodziewać około 370 km. Droższy wariant (77 kWh, 286 KM, 578-327 km) to obecnie wydatek 200 770 zł (227 770 zł). W cenę, podobnie jak w przypadku innych elektryków tej marki, wliczono 8-letni pakiet ochrony i wallboxa.

Najtańszego Forda Explorera, z deklarowanym zasięgiem 356-378 km, można kupić już za 169 990 zł (198 270 zł). Z kolei lepszy wariant (77 kWh, 286 KM, 571-602 km) – za 191 270 zł (218 270 zł).

Co ciekawe, potaniała również grudniowa nowość, czyli Puma Gen-E, która od początku była oferowana w promocyjnej cenie 161 900 zł. Teraz można ją kupić w jeszcze lepszej promocji – od 146 900 zł. Takie auto dysponuje silnikiem elektrycznym o mocy 168 KM i baterią o pojemności 43,2 kWh.

Zapewnia ona zasięg 376 km (według WLTP) i 523 km w cyklu miejskim.

TUTAJ poznasz zupełnie nowego Forda Puma Gen-E.

Przeceny aut elektrycznych 2025: ogromne obniżki u Hyundaia

Na klientów z programu Mój elektryk 2.0 poluje również Hyundai. W przypadku elektrycznej Kony można liczyć na promocyjny rabat wynoszący 32 000 zł za auto z roku modelowego 2025 i 45 000 zł – z roku 2024.

Oznacza to, że za podstawową odmianę tego modelu (49 kWh, 136 KM, 380 km) zapłacimy obecnie od 152 900 zł. Z kolei to samo auto z roku modelowego 2024 będzie kosztować 139 900 zł. Lepsza wersja (65 kWh, 204 KM, 510 km) to wydatek, odpowiednio, 169 900 i 156 990 zł.

Kolejne Hyundaie na prąd również potaniały. Nowego Ioniqa 5 z roku modelowego 2025 objęto obniżką 50 000 zł, a z 2024 – do 85 000 zł. W rezultacie podstawowy wariant tego auta z zeszłego roku (58 kWh, 170 KM, 384 km) to obecnie wydatek 149 900 zł.

Wersja z roku modelowego 2025 to już Ioniq 5 po liftingu, czyli m.in. z większą baterią o pojemności 63 kWh (440 km) i również 170-konnym silnikiem przy tylnej osi. Cena po rabacie to 164 900 zł.

W przypadku Hyunadaia Ioniq 6 promocyjny upust za auto z rocznika 2025 wynosi 15 000 zł, za to model z poprzedniego roku kupimy aż o 71 000 zł taniej. Ta koreańska limuzyna w najnowszym wcieleniu zyskała nowy wariant z baterią o pojemności 53 kWh (429 km) i silnikiem o mocy 151 KM. Cena? Od 174 900 zł.

W przypadku Hyundaia Ioniqa 6 z poprzedniego rocznika modelowego podstawowa wersja kosztuje 213 900 zł. Ma jednak 229 KM i baterię o pojemności 77 kWh, zapewniającą 545-614 km zasięgu.

TUTAJ przeczytasz magatest Hyundaia Ioniqa 5.

Pięta achillesowa programu Mój elektryk 2.0

Powyższe obniżki cen stanowią zapewne dopiero przedsmak bitwy rabatowej, która lada chwila ruszy pełną parą. Producenci z pewnością mocno liczą na klientów z programu Mój elektryk 2.0, w ramach którego do rozdysponowania jest 1,6 mld zł.

Tyle że wykluczenie z niego przedsiębiorców może się okazać jego… piętą achillesową.