Auto sportowe do 30 tys. zł? Oto 5 modeli wartych uwagi

Szukasz samochodu łączącego sportowego ducha z rozsądną ceną? Sprawdź nasze zestawienie, poznaj polecane modele i dowiedz się na co zwrócić uwagę przy zakupie.
Nie ma jednoznacznej definicji „używanego samochodu sportowego”. Bo przecież do tej kategorii można bez wątpienia zaliczyć diametralnie różne modele. Np. takie jak np. Ford Escort Cosworth, Mercedes SLK czy Opel Corsa GSi. Właśnie z tego powodu, przygotowując nasze zestawienie aut sportowych do 30 tys. zł, postanowiliśmy dość mocno zamieszać w ogłoszeniach i wyłowić propozycje nietuzinkowe.
Zwracaliśmy uwagę nie tylko na osiągi, ale również na stylistykę nadwozia. Chodziło gównie o to, aby znaleźć auta, które mają w sobie coś, co przyciąga uwagę.
Alfa Romeo Brera (2005-2010)
Popularne modele Alfy Romeo nie są przesadnie drogie. Ale Brera zdecydowanie wybija się ponad przeciętność. I choć konstrukcyjnie bazuje na wielkoseryjnej 159, to ma zdecydowanie niższy spadek wartości. A nawet lepiej – zadbane egzemplarze z roku na rok stają się coraz droższe.
Z punktu widzenia osoby, która szuka samochodu sportowego do 30 tys. zł, Brera posiada wiele zalet. Jest pięknie stylizowanym coupe, większość części mechanicznych pasuje od taniej Alfy 159, a gama silnikowa obejmuje jednostki szybkie, oszczędne, a także takie, które łączą obie cechy.
Silniki
Teoretycznie najlepszą opcją powinna być topowa jednostka 3.2 V6 (260 KM). W praktyce nie robi ona aż tak wielkiego wrażenia, bo nie jest to legendarne Busso, tylko silnik australijskiego Holdena, na dodatek z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Jest moc, jest przyzwoita kultura pracy. Ale brakuje włoskiego brzmienia. No i nie ma co liczyć na oszczędności pod dystrybutorem.
Specjalnym wzięciem nie cieszą się także benzynowe odmiany 2.2 JTS. Jeśli ktoś się upiera na silnik benzynowy najlepsze wrażenie robi 1.75 TBi o mocy 200 KM.
Ale do codziennej jazdy najlepiej nadają się diesle. Rewelacyjnie spisuje się jednostka 2-litrowa o mocy 170 KM. Pomijając typowe dla wszystkich tego typu silników problemy z filtrem cząstek stałych, kołem dwumasowym czy klapami w kolektorze ssącym to naprawdę jedna z lepszych propozycji wysokoprężnych na rynku.
Jeśli ktoś oczekuje także wyjątkowego brzmienia – polecamy 5-cylindrową odmianę 2.4 JTDm (200-209 KM). Zużywa wyraźnie więcej paliwa niż 2.0 JTDm, ale to jedna z tych jednostek, którymi chce się jeździć bez celu dla przyjemności. Niestety – ma jedną wadę. To problem z pękającymi głowicami. Podobno w autach bez filtra cząstek problem znika.
Eksploatacja
Brera bazuje na wielowahaczowym zawieszeniu, a to oznacza podwyższone koszty serwisowania. Z tym trzeba się po prostu pogodzić.
Uwaga na manualne skrzynie biegów – to słynne M32, w których zawodzą łożyska. Jeśli się ich nie wymieni w porę – prowadzi to do pęknięcia całej obudowy skrzyni. Niezłe są dla odmiany automaty. Nie można narzekać także na opcjonalny napęd na cztery koła (seryjnie mamy napęd na przód).
Audi TT (2006-2014)
Budżet 30 tys. zł pozwala wybierać pomiędzy wyjątkowo zadbanymi TT pierwszej generacji, które stają się już youngtimerami, a tańszymi egzemplarzami drugiej generacji modelu. My skupiamy się na Audi TT II z lat 2006-2014.
Wizualnie samochód ginie w tłumie. Technicznie – bazuje na popularnym modelu A3, więc też nie jest jakąś wyjątkową konstrukcją, ale za to okazuje się stosunkowo niedrogi w utrzymaniu. Główną zaletą tego modelu są dobre osiągi i wysoka jakość wykończenia wnętrza.
Silniki
W cenie do 30 tys. zł nie da się kupić ani wersji po liftingu, ani diesla, który cieszy się wzięciem, ponieważ mało pali i jest bardzo podatny na tuning. W zasięgu pozostają jedynie wersje benzynowe 2.0 TFSI i to w starszej odmianie 200-konnej. Tak się składa, że to akurat dobra wiadomość, ponieważ ten silnik jest trwalszy od nowszego, oferowanego od 2010 roku.
Eksploatacja
Czy Audi TT II za 30 tys. zł to dobry pomysł? Jest solidnie wykonane, dwulitrowy silnik benzynowy da się zaakceptować, a zaplecze części okazuje się naprawdę spore. Niestety – jest to samochód dość ciasny, raczej dwumiejscowy.
Naszym zdaniem w tym budżecie jest to gorszy wybór niż Brera, oczywiście z punktu widzenia osoby szukającej sportowego auta. Porządne TT powinno mieć napęd na cztery koła i ok. 300 KM pod maską, ale to już zupełnie inny przedział cenowy.
No ale jeśli komuś zależy na przystępnej cenowo alternatywie dla nudnego A3 – to jak najbardziej może wziąć ten model pod uwagę.
Peugeot RCZ (2010-2015)
Na pierwszy rzut oka – zaskoczenie, że w cenie do 30 tys. zł można kupić tak oryginalny i stosunkowo młody samochód. Niestety – te ceny wynikają z pewnych niedoskonałości francuskiej konstrukcji.
Krótko mówiąc, RCZ to mieszanka wad i zalet.
Silniki
Silnik 1.6 THP (najpopularniejsza jednostka w ogłoszeniach) to jedno wielkie wyzwanie dla mechanika. Istnieje wiele wersji. Wszystkie są doładowane, wszystkie mają bezpośredni wtrysk paliwa, ale niebagatelnie różnią się mocą. Najsłabszy ma 156 KM, najmocniejszy – 270. To silniki z łańcuchem rozrządu opracowane wspólnie z BMW. Niestety – ich teoretycznie najmocniejszy punkt, czyli łańcuch rozrządu, w praktyce okazuje się punktem najsłabszym. Nagminnie psują się np. napinacze. Generalnie jest to jednostka specjalnej troski.
Na szczęście w gamie jest jeszcze diesel. I choć być może nie pasuje do tego oryginalnie narysowanego auta, to chyba będzie najlepszym wyborem. To sprawdzony francuski silnik 2.0 HDI, który w tym modelu rozwija 163 KM. Wszystkie egzemplarze były fabrycznie wyposażone w filtr cząstek stałych.
Eksploatcja
Nadwozie jest świetnie zabezpieczone przed korozją, na dodatek całkiem przyzwoicie wykonane. Ale jeśli trzeba będzie dokupić jakiś element – może być problem. Części karoseryjnych jest mało i są dosyć drogie. Towary deficytowe to także szyby, szczególnie tylna, której pofalowania powierzchnia płynnie przechodzi w dach.
Technika – pozornie bez niespodzianek, bo większość elementów RCZ-a pochodzi ze znacznie tańszego 308 II. Np. zawieszenie – ma prostą konstrukcję – z przodu układ McPherson, z tyłu belka skrętna. Zaskakująco dobrze spełnia swoją funkcję.
Volvo C30 (2006-2012)
To nie jest samochód sportowy, ale ciekawa alternatywa dla zwykłego… Forda Focusa, Mazdy 3 albo modeli Volvo S40 i V50. Może z wierzchu tego nie widać, ale wszystkie te samochody mają wspólną bazę konstrukcyjną.
Volvo C30 wyróżnia się ciekawą sylwetką i znikomym bagażnikiem. Dziwnie to brzmi, ale trudno znaleźć inne auto w tej klasie które ma równie ograniczoną ilość miejsca za oparciem tylnej kanapy. A w zasadzie nawet nie kanapy, tylko mikrofoteli, bo jest to samochód 4-miejscowy. W tym projekcie chodziło o nawiązanie do legendarnego modelu 480, który był z założenia sportowy i ciasny.
Za 30 tys. zł nie kupi się niestety mocnych odmian C30 – w zasięgu są raczej zwykłe silniki. Tak szczerze, to za te pieniądze da się kupić szybszego i młodszego Focusa. Ale Volvo C30 ma się podobać. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że to nie jest jakaś super szwedzka jakość karoserii i wykończenia. To zwykły samochód, któremu jakościowo właśnie bliżej do Forda niż do Volvo.
Najłatwiej kupić diesla 1.6 (to francuski 1.6 HDi) ale lepiej się postarać bardziej i poszukać wysokoprężnej wersji dwulitrowej (tej samej co w Peugeocie RCZ). Przynajmniej nie będzie brakować mocy (136-177 KM) a spalanie pozostanie na rozsądnym poziomie.
Wspaniały 5-cylindrowy D5 to niestety inna, dużo wyższa półka cenowa. W ogłoszeniach pojawiają się czasem także odmiany benzynowe 1.6, 1.8 i 2.0. Nie wyróżniają się niczym ani na plus, ani na minus. Wspaniałe są natomiast 5-cylindrowe silniki 2.4 oraz T5, ale tak jak diesle D5 – są znacznie droższe.
Eksploatacja
Zawieszenie – z przodu układ McPherson, z tyłu konstrukcja wielowahaczowa – nie budzi zastrzeżeń. Zabezpieczenie antykorozyjne jest takie sobie. Z dostępnością części mechanicznych nie ma problemu. Jedynym deficytowym towarem są… elementy deski rozdzielczej – stacyjka oraz multimedia. Okazują się niezbyt trwałe i trudno je kupić w okazyjnej cenie.
Szerzej o tym modelu pisaliśmy w tym artykule.
VW Scirocco 2008-2017
To jeden z najoryginalniejszych, stosunkowo młodych samochodów dostępnych w tym przedziale cenowym. Wydaje się nawet ciekawszy wizualnie niż druga generacja Audi TT.
Niestety – ograniczony budżet uniemożliwia swobodny wybór dobrych jednostek napędowych. Na te najtańsze trzeba niestety uważać.
Silniki
Ostrzegamy przed wyborem popularnej jednostki 1.4 TSI 160 KM. To skomplikowany a może raczej przekombinowany silnik benzynowy z bezpośrednim wtryskiem wyposażony w turbosprężarkę i kompresor. Praktycznie nie ma turbodziury, jest bardzo dynamiczny i zaskakująco oszczędny. Teoretycznie to idealne źródło napędu dla każdego, kto ceni sobie niskie wydatki na stacji benzynowej, ale od czasu do czasu lubi poczuć adrenalinę. Niestety – lista usterek, które mogą się w nim przytrafić jest wręcz niewiarygodna. Problemy z trwałością łańcuchowego rozrządu to niestety czubek góry lodowej. Na listę typowych awarii należy jeszcze wpisać awarie elektromagnetycznego sprzęgła pompy cieczy chłodzącej, wypalanie się tłoków a także problemy z układem wtryskowym. Nic dziwnego, że Scirocco 1.4 TSI Twincharger można kupić okazyjnie tanio.
Pozostałe silniki benzynowe dostępne w gamie także nie robią zbyt dobrego wrażenia. Bazowy 1.4 TSI to jeszcze stara konstrukcja z łańcuchowym rozrządem. Mocny 2.0 TSI (200 KM) miewa problemy z podwyższonym zużyciem oleju. Topowy 2.0 TSI R o mocy 265 KM znacznie przekracza budżet i też nie jest idealny. Tak naprawdę najbezpieczniej kupić Scirocco z dieslem 2.0 TDI. Do wyboru są dwie wersje – 140 i 170 KM.
Być może ktoś będzie rozczarowany, że kolejny sportowy samochód polecamy w wersji wysokoprężnej. Ale skoro właśnie taka gwarantuje niską awaryjność i relatywnie niskie koszty eksploatacji a przy tym zapewnia niezłą dynamikę, to trudno chcieć czegoś więcej. Zwłaszcza do 30 tys. zł.
Scirocco ma swoje niezaprzeczalne zalety. Nieźle wygląda, świetnie się prowadzi, a trwałość poszczególnych elementów (wahacze, sworznie, łączniki) jest dość wysoka. Topowe wersje mają regulowane amortyzatory, które także nie sprawiają większych problemów. Z rozwagą należy natomiast podchodzić jedynie do popularnych skrzyń DSG. W mocno używanych egzemplarzach dają się już we znaki.