Realne zużycie paliwa wyższe średnio o 20%. Najgorzej wypada tutaj jeden typ napędu
Pierwsza Komisja Unii Europejskiej przeprowadziła badanie rzeczywistych zużycia paliwa i emisji gazów cieplarnianych. Wyniki są wyraźnie gorsze niż sugerują to dane cyklu WLTP, szczególnie w przypadku jednego rodzaju napędu.
Raport, sporządzony przez Pierwszą Komisję Unii Europejskiej, obejmuje 600 000 samochodów benzynowych, wysokoprężnych oraz hybrydowych. W tym z możliwością ładowania baterii z gniazdka, a więc tzw. plug-inów.
Właśnie te ostatnie zapracowały na najgorszy wynik. W ich przypadku realne zużycie paliwa i emisja CO2 o 3,5 razy przekraczają poziom norm emisji dwutlenku węgla, ustalony w ramach cyklu WLTP. Wynika to przede wszystkim z wadliwej metodologii testowej.
Pierwsza Komisja Unii Europejskiej ustaliła, że średnio zużycie paliwa i emisja dwutlenku węgla do atmosfery są o 20% gorsze niż w przypadku badania zgodnego z WLTP. Samochody benzynowe są zazwyczaj o 24% mniej oszczędne. Z kolei wysokoprężne – o 18%.
Realne zużycie paliwa: jeden scenariusz dla PHEV-ów
Hybrydy plug-in stanowią etap pośredni pomiędzy samochodami czysto spalinowymi a elektrycznymi. Pozwalają na poruszanie się wyłącznie na prądzie – niektóre nawet na dystansie ponad 100 km – a w razie potrzeby przełączają się na spalinową jednostkę napędową.
W ten sposób można jeździć nimi np. po mieście jedynie na silniku elektrycznym, obniżając w ten sposób lokalną emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Tyle tylko, że PHEV-y należy systematycznie ładować. Inaczej ich posiadanie traci sens.
I tutaj pojawia się problem, ponieważ większość tego typu samochodów jest nabywanych przez firmy. Ich użytkownicy korzystają z firmowych kart paliwowych, ale ładowanie takich modeli za pomocą domowego prądu po prostu im się nie opłaca. Z drugiej strony niewiele firm dysponuje ładowarkami w miejscu pracy (TUTAJ przeczytasz co wybrać: silnik wysokoprężny czy benzynowy).
Procedura testowa WLTP w największym skrócie obejmuje sytuację wyłącznie, kiedy akumulator trakcyjny hybryd plug-in jest w pełni naładowany. Stąd w danych technicznych różnego rodzaju PHEV-ów pojawiają się abstrakcyjne informacje dotyczące zużycia paliwa – często w okolicach 1 l/100 km.
Oczywiście, jest to do osiągnięcia, ale pod jednym warunkiem. Jakim? Co 100 km zatrzymujemy samochód przy ładowarce i nabijemy baterię trakcyjną do pełna. O ile nowsze hybrydy plug-in korzystają z możliwości szybkiego ładowania prądem stałym, o tyle w starszych trwa to często przynajmniej 3-4 godziny.
Realne zużycie paliwa: UE chce zmian
Aby zapobiec dalszemu wprowadzaniu w błąd przyszłych właścicieli hybryd plug-in, Unia Europejska ma zamiar już w 2025 roku wdrożyć zmienione testy tych aut. Obejmą one przede wszystkim obliczanie tzw. współczynnika użyteczności, czyli oczekiwanego udziału silnika elektrycznego w dystansie pokonywanym przez samochód.
Mają one być opracowane na podstawie danych z codziennego użytkowania. W ten sposób zapewnią dokładniejsze odwzorowanie zużycia paliwa i emisji dwutlenku węgla przez taki model.
Ponadto w raporcie Pierwszej Komisji Unii Europejskiej stwierdzono, że w nadchodzących latach również metodologia pomiarowa innych modeli samochodów musi ulec zmianie. Dlatego WLTP w przyszłości ma wziąć pod uwagę większą liczbę czynników, takich jak m.in. pogoda, korzystanie z klimatyzacji czy nachylenie drogi.
Dla producentów dotychczasowa metodologia, szczególnie w odniesieniu do hybryd plug-in, miała dodatkową zaletę. I to niezwykle ważną. Pozwalała bowiem na obniżenie średniej emisji dwutlenku węgla do atmosfery dla ich gamy samochodów.
Obecnie wynosi ona 95 g emisji dwutlenku węgla na 1 km. Jeśli producent jej nie spełni, czeka go niezwykle surowa kara. To 95 euro dla każdego 1 grama powyżej normy od wszystkich sprzedanych samochodów. W efekcie może ona iść w miliony euro.
Testy PHEV-ów w naszym wykonaniu
Jak testujemy hybrydy plug-in? Podobnie jak samochody spalinowe. Tyle tylko, że najpierw ładujemy ich akumulator trakcyjny do pełna i przejeżdżamy wyznaczoną pętlę po mieście o długości około 24 km w warunkach umiarkowanego ruchu.
Po rozładowaniu baterii spisujemy uzyskany realny przebieg. Później tę samą pętle pokonujemy już przy poziomie akumulatora bliskiemu 0%. Uzyskany w ten sposób wynik oznacza testowe zużycie paliwa w mieście.
Pomiarów zużycia paliwa w trasie i na autostradzie w przypadku plug-inów dokonujemy już przy minimalnym poziomie baterii.