Renault lepsze od Tesli! Niespodziewany zwycięzca wielkiego testu zasięgów aut elektrycznych
Kolejna edycja wielkiego, norweskiego testu zasięgów aut elektrycznych już za nami. Tym razem zwycięzcą, zresztą absolutnie niespodziewanym, okazał się nowicjusz z Francji. Do wyzwania stanęło łącznie 26 samochodów z różnych rynkowych segmentów.
Bez dwóch zdań zasięg samochodów elektrycznych rośnie z roku na rok. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą rozwoju akumulatorów trakcyjnych. Dysponujące coraz lepszą chemią i wyższą gęstością energetyczną, są obecnie bardziej wydajne niż kiedykolwiek wcześniej. A to nie ich ostatnie słowo.
Poza tym nieustannie poprawiają się silniki elektryczne oraz inne elementy samochodów na prąd, w tym m.in. aerodynamika. Wszystko to ma na celu osiągnięcie jak najwyższej efektywności energetycznej.
Wielki test zasięgów: zawsze na tej samej trasie
Norweska Federacja Samochodowa (NAF) wraz z tamtejszym magazynem motor.no dwa razy do roku przeprowadzają wielki test zasięgów aut na prąd. Czynią to zimą oraz latem – zawsze na identycznej trasie.
Jest to pętla rozpoczynająca się w Oslo i obejmująca różne rodzaje dróg. Czyli krajowe, szybkiego ruchu oraz boczne. Samochody testowe zawsze poruszają się z dopuszczalną prędkością aż do momentu wyczerpania się prądu w ich akumulatorach (TUTAJ dowiesz się, co się wtedy dzieje z autem).
Tegoroczny, wielki test zasięgów różnił się od zeszłorocznego mało sprzyjającą aurą. Norwescy testerzy narzekali na obfite opady deszczu oraz niską temperaturę powietrza (2,5-13 stopni Celsjusza). Rok wcześniej pogoda była praktycznie idealna – 15-20 stopni Celsjusza, słońce oraz niewielki wiatr.
„Test nie jest rozstrzygający, ale daje jasny obraz samochodów biorących w nim udział. Rok po roku odbywa się na tej samej trasie. Dlatego możliwe jest porównywanie wyników z różnych lat. Pogoda jest zmienna, ale dbamy o to, aby zawsze informować o opadach i temperaturach” – czytamy na stronie magazynu motor.no.
Duże odchylenie od WLTP
Właśnie ze względu na zmienne warunki, rozstrzygnięcia tegorocznego testu przypominały wyniki zimowych porównań. Spośród 26 samochodów tylko jeden uzyskał zasięg zgodny z cyklem WLTP. Z kolei w przypadku niektórych modeli odchylenie od niego wynosiło nawet ponad 20%.
Jeden z najgorszych wyników pod tym względem osiągnął chiński Seres 5, bo aż o 24,4% mniej niż zasięg deklarowany w cyklu WLTP. Zaskakująco duże odchylenie dotyczyło również Volkswagena ID.7 – 22,7%.
Spośród modeli, których wynik był zbliżony do danych WLTP znalazły się tylko dwa. Mini Countryman przekroczyło go o 4,2%. Z kolei chińskiemu BYD-owi zabrakło do niego 0,2%. Dla porównania w zeszłym roku aż 12 samochodów przekroczyło założenia wspomnianego cyklu, a w najlepszym przypadku wynik był lepszy aż o 10%.
Wielki test zasięgów: zwycięzcy i przegrani
Największym zasięgiem w tegorocznym wielkim teście popisał się nowicjusz w tym gronie. Czyli Renault Scenic E-Tech, który przejechał dystans 563 km, będący jednak o 9,5% słabszy niż przewiduje to cykl WLTP.
Drugi wynik był dziełem chińskiego Hongqia EH-7 – 540 km (-10,0% względem WLTP). Na kolejnych miejscach uplasowały się Xpeng G6 (531 km, -3,5%), Lotus Eletre (530 km, -6,9%) oraz Kia EV9 Exclusive (529 km; -6,0%).
Dopiero szóste miejsce zajęła Tesla Model Y Long Range RWD z zasięgiem 528 km i odchyleniem od WLTP, wynoszącym -12,0%.
Renault Scenic E-Tech
Zwycięzca zestawienia, czyli Renault Scenic E-Tech, już zasłynął m.in. zdobyciem tytułu Samochodu Roku 2024. W najnowszym wydaniu to auto nie jest już minivanem, lecz kompaktowym crossoverem o bardzo efektownej sylwetce. Jego nadwozie mierzy 4,47 m długości, 1,86 m szerokości oraz 1,57 m wysokości.
Renault Scenic E-Tech dostępne jest w dwóch wersjach wyposażenia: (techno i iconic), dwóch wariantach mocy (170 i 220 KM) oraz z dwoma pojemnościami akumulatorów.
Mniejsza bateria jest w stanie zmagazynować 60 kWh energii i zapewnić zasięg do 430 km (WLTP). Większa to już 87 kWh pojemności i do 625 km zasięgu (WLTP). I właśnie auto z drugą z nich wzięło udział w teście Norwegów.
W Polsce Renault Scenic E-Tech long range to wydatek przynajmniej 219 900 zł. Takie auto w podstawowym wariancie techno zawiera m.in. w 7 poduszek powietrznych, światła przednie full LED, ładowarkę indukcyjną, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, 19-calowe felgi aluminiowe oraz pompę ciepła.
Ponadto kierowca ma do dyspozycji system multimedialny OpenR link z 12-calowym ekranem, nawigacją, 6-głośnikami oraz funkcją łączności z usługami online na 5 lat (TUTAJ poznasz system multimedialny 2024 wg OTOMOTO).