Rolls-Royce Boat Tail – brytyjski kamper na specjalne życzenie?
108 milionów złotych, tyle kosztował najnowszy Rolls-Royce Boat Tail. Powstał w jednym egzemplarzu na specjalne zamówieni. Tym samym marka wraca do korzeni i po wielu latach zaczyna spełniać najbardziej wybujałe życzenia swoich klientów także w kwestii nadwozi.
Sprzedaż luksusu ma się dobrze jak nigdy. Przybywa miliarderów, wszystko, co naj, rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. A jeśli coś jest na dodatek najdroższe, chętnych nie brakuje. Rolls-Royce jako marka, która słynie ze stylu, luksusu i najlepszych samochodów, najlepszych materiałów i najlepszych silników musiała więc zaoferować coś więcej.
Bespoke, czyli dział zajmujący się dopieszczaniem wydawałoby się dopieszczonych już i tak Rolls-Royców to dla klientów marki za mało. Coraz więcej z nich chce nie tylko luksusowego wnętrza, wyszukanych materiałów i markowych dodatków, ale nadwozia w niepowtarzalnym stylu zbudowanego w jednym egzemplarzu i wyłącznie na ich życzenie.
I właśnie w takim celu Rolls wskrzesił swój dział karosowania – Rolls-Royce Coachbulding. Ma on długą historię, bo jeszcze przed II Wojną Światową budował nadwozia na zamówienie koronowanych głów i najbardziej wymagających klientów. Zresztą tradycje budowy aut na zamówienie Rolls-Royce i cała dawna motoryzacja ma długie.
Tak się po prostu kupowało kiedyś samochody. Ważna była rama i układ napędowy, a karoseria powstawała według pomysłu i założeń zamożnego klienta. Stąd wiele wspaniałych firm, które karosowały ówczesne automobile i wiele różnego rodzaju odmian tego samego auta nazywanych w przedziwny sposób.
Pewne było tylko jedno – taki samochód był niepowtarzalny.
Nie pierwszy, nie ostatni
Rolls-Royce Boat Tail to ukłon w stronę historycznego modelu o tej samej nazwie z 1932 roku. Wbrew pozorom nie jest pierwszym dziełem działu Rolls-Royce Coachbulding. Już w 2017 roku Rolls pokazał światu auto o nazwie Sweptail, które zachwyca nie tylko swoimi kształtami, ale także przeszkleniem tylnej części nadwozia. Szybko się okazało, że 13 milionów dolarów wydał na nie klient, chcący zachować anonimowość. Po nim przyszła pora na kolejne zamówienia, ale żadne zdjęcia nie wyciekły do mediów.
Tym razem Rolls-Royce sam się pochwalił kolejnym dziełem. Boat Tail przygotowano na konkretne zamówienie pewnej ekscentrycznej pary. Plotki głoszą, że to znany z miłości do luksusu i pieniędzy Jay Z i jego partnerka Beyonce. Na ich życzenie auto ma lazurowy kolor, zestaw piknikowy w bagażniku, parasolkę przeciwśnieżną mocowaną do nadwozia, wysuwane stoliki i lodówkę na dwie butelki konkretnego szampana.
Kamper od Rolls-Royca
Myli się ten, kto myśli, że stolik i krzesełka są obce marce z Wielkiej Brytanii. Rolls-Royce ma w swoim dorobku wiele ekscentrycznych, a czasami dziwacznych realizacji. Były nadwozia łabędzie, złocenia i falbanki. W latach siedemdziesiątych jeden z klientów uczynił z Rolls-Royca Phantoma VI również auto piknikowe. Zażyczył sobie by wyposażyć auto w stoliki i krzesełka. Jak wybrnęli wówczas inżynierowie? Rzućcie okiem na poniższe zdjęcie.
Phantom cabrio? Dlaczego nie
Rolls-Royce Boat Tail zbudowano na bazie największego i najbardziej luksusowego modelu Phantom. Auto ma blisko 6 metrów długości, dwudrzwiowe czteroosobowe nadwozie w stylu coupé a do tego składany dach. Wzorowany jest na sylwetkach pełnomorskich jachtów, dlatego długi bagażnik auta delikatnie opada ku tyłowi, a zamiast tradycyjnej klapy bagażnika pojawiły się dwie pokrywy otwierane od środka na boki. Wykonane są z drewna stosowanego na pokładach luksusowych jachtów.
Może to jeszcze nie w pełni funkcjonalny kamper, ale na pokładzie auta zmieściło się miejsce na rozkładane krzesełka. A pod maską standard. I z tym muszą pogodzić się miliarderzy — silnik V12 o pojemności 6,75 l i wystarczającej mocy 560 KM.
Nie dość, że auto wyceniono na 28 milionów dolarów, to jeszcze jego właścicieli musieli na nie czekać aż cztery lata. Tyle trwa budowa jednego samochodu. Jeśli więc ktoś ma ochotę na kolejne dzieło speców z Rolls-Royce Coachbulding, trzeba szybciutko ustawiać się w kolejkę. Kalendarz na te dekadę jest już wypełniony po brzegi.