Rosjanie masowo porzucają niemieckie marki premium. Wiemy, gdzie teraz lokują uczucia

W Rosji wykładniczo rośnie liczba ofert sprzedaży używanych samochodów segmentu premium. Aż 60% aut wystawionych na wiodącym portalu Auto.ru ma znaczek Audi, BMW lub Mercedesa. Wbrew pozorom, ich nadpodaż to nie tylko wina sankcji, ale też… nowej miłości tamtejszych kierowców. Do jakich marek teraz wzdychają?
W internecie łatwo można znaleźć filmy prezentujące uliczną rzeczywistość Moskwy. Oprócz szaleńczej jazdy i kuriozalnych wypadków w oczy rzuca się jeszcze jeden szczegół. To wyjątkowa nadpodaż aut luksusowych. Rosja nie jest tu wyjątkiem – podobną tendencję można zaobserwować w wielu krajach postsowieckich. I choć to nie czas i miejsce, by analizować przyczyny tego zjawiska, to jednak nie sposób nie pochylić się nad zaskakującymi danymi, jakie napłynęły od naszego wschodniego sąsiada.
Санкции? Rosja sobie radzi
Z analizy opublikowanej przez portal auto.ru wynika, że Rosjanie zaczęli lawinowo pozbywać się używanych samochodów marek premium. Porównując początek tego roku do analogicznego okresu 2024 r. odnotowano tam sięgający 22% wzrost podaży tego typu aut. W efekcie, jak już wspominaliśmy, aż 60% osobówek wystawionych na auto.ru to modle tzw. Wielkiej Trójki – czyli Audi, BMW i Mercedesa.
Jednak, choć to zdecydowanie najpopularniejsi dostawcy pojazdów z wyższej półki, to bynajmniej nie wyczerpują tematu. Analitycy zauważają również „aktywną sprzedaż” samochodów Lexusa, Volvo, Porsche i Land Rovera. Jakie są jej przyczyny?
Zacznijmy od powodu, który pozwala zachować ogólny optymizm. Eksperci cytowani przez rosyjską gazetę Izvestiya wskazują na istotne problemy z serwisowaniem używanych samochodów europejskich i japońskich producentów. Wynikają one ze wzrostu cen części zamiennych oraz trudności z dostępem do zastrzeżonego oprogramowania.
To z kolei powoduje, że auta marek premium coraz mocniej tracą na wartości i wielu rosyjskich właścicieli chce profilaktycznie sprzedać swój luksusowy pojazd z europejskim czy japońskim rodowodem, zanim ten stanie się bezwartościowy. Lub jeszcze tańszy niż obecnie.
O tym trzeba milczeć
Oczywiście eksperci cytowani przez wiodące rosyjskie medium nawet nie zająknęli się o przyczynach wspomnianych trudności, jednak trudno nie połączyć ich z sankcjami, jakimi Unia Europejska i wiele państw objęło Rosję po jej agresji na Ukrainę.
I choć sankcje są w wielu miejscach nieszczelne, to jednak punktowo potrafią utrudnić funkcjonowanie poszczególnych gałęzi gospodarki kraju rządzonego przez Putina, co wcześniej można było zaobserwować choćby po branży lotniczej.
Na nieszczelność sankcji wskazuje również fakt, że niekoniecznie powodują one trudności z „zastępowalnością pokoleń” zachodnich marek. Rosjanie wciąż mogą wymienić starzejące się Audi, BMW czy Mercedesy na nowsze modele tych producentów. I chętnie z tego korzystają.
Import równoległy, czyli sprowadzanie objętych sankcjami dóbr za pośrednictwem krajów trzecich, w przypadku aut premium rośnie. Przykładowo BMW odnotowało wzrost o 1/3, a Porsche o 16%.
Pomocna dłoń wyciągnięta przez Chiny
Jednak pomimo dostępności, rosnące trudności związane z serwisowaniem i drożejące części zamienne sprawiają, że Rosjanie coraz chętniej sięgają po alternatywę. Tę stanowią marki z Chin. Państwo Środka, jak powszechnie wiadomo, nie tylko nie przystąpiło do sankcji wobec kraju rządzonego przez Putina, ale też aktywnie zaczęło wypełniać luki, które owe sankcje tworzyły.
Dynamiczna ekspansja chińskich wytwórców sprawiła, że Rosja jest dziś bodaj największym rynkiem eksportowym dla chińskiego przemysłu motoryzacyjnego. Tak przynajmniej było jeszcze w pierwszym półroczu 2024 r., kiedy to nabywców znalazło tam blisko 418 tys. nowych samochodów z rodowodem z Państwa Środka. Dzięki temu należało do nich aż 58% rynku pierwotnego w Rosji.
A że zaraz minie trzecia rocznica od rozpoczęcia pełnoskalowej wojny na Ukrainie i idących z nią w parze sankcji, rosyjscy kierowcy zdążyli już na dobre oswoić się z markami z Państwa Środka. Te okazały się być wcale niezłe, dzięki czemu zaufanie do chińskich aut rośnie. Również do tych pozycjonowanych w segmencie premium, które zdążyły stać się pełnowartościową alternatywą dla samochodów premium z Europy czy Japonii.
Rosja a Chiny
Na potwierdzenie tej tezy można przywołać ankietę przeprowadzoną przez firmę Rosgosstrakh i grupę spółek Avtodom. Wynika z niej, że 54% badanych zmieniło na lepsze nastawienie do chińskich aut. Z kolei 24% stwierdziło, że w sytuacji braku zachodnich alternatyw marki z Chin są godnymi następcami aut europejskich. 16% ankietowanych zgodziło się z tezą, że auta z Państwa Środka cechują się idealnym stosunkiem ceny do jakości.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że badanie to pochodzi z końcówki 2024 r. Z kolei świeże dane o masowym pozbywaniu się samochodów europejskich marek premium sugerują, że zaufanie do aut z Chin mogło się jeszcze poprawić. Szczególnie, że mają one zasadniczą przewagę nad produktami z Europy. Jest nią nieograniczony dostęp do części oraz technologii serwisowych.