12 czerwca 2024

Sama moc to za mało. Nowy Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance stał się cieniem poprzednika | MEGATEST

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance ma napęd 4×4, 680 KM i od 0 do 100 km/h przyspiesza w 3,5 s. Wszystko to wygląda naprawdę świetnie, dopóki nie dotrzemy do rubryk z konstrukcją silnika i masą własną tego auta. Czar pryska również po ruszeniu z miejsca.

Mercedes-AMG jest znany przede wszystkim ze wspaniałych silników V8. Jednym z najlepszych dzieł w jego historii był 6,2-litrowy, wolnossący ośmiocylindrowiec o mocy ponad 500 KM. Imponował dźwiękiem, manierami i osiągami.

W 2015 roku, ze względu na coraz ostrzejsze normy emisji spalin, Niemcy zastąpili go 4-litrowym, podwójnie doładowanym V8. Choć zmiana ta budziła obawy fanów AMG, nowa jednostka napędowa okazała się niesamowicie udana. Stosowano ją m.in. w poprzednich klasie C ze stajni AMG czy w Mercedesie-AMG GLC 63.

Owszem, w tym ostatnim wyciskała z siebie „zaledwie” 476 lub 510 KM (w wariancie S), ale na każdym kroku robiła znakomite wrażenie. Imponowała brzmieniem, reakcjami na gaz czy zapewnianymi przyspieszeniami, choć 3,8 s na rozpędzenie GLC 63 S 4Matic+ od 0 do 100 km/h nieco blednie przy tym w najnowszym wydaniu tego auta.

W jego czeluściach pracuje bowiem skomplikowany hybrydowy układ napędowy, którego sercem jest 2-litrowy silnik… R4. Łącznie całość rozwija 680 KM, czyli więcej niż Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio (520 KM) czy Lamborghini Urus (666 KM).

Ale moc to nie wszystko. Dobitnie przekonuje o tym najnowsze wydanie Mercedesa-AMG GLC 63 SE Performance, którego klienci po prostu nie chcą. Dlaczego? Przeczytajcie!

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance: układ napędowy

Skomplikowany to mało powiedziane. Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance pod maską ma najmocniejszą na świecie 4-cylindrową jednostkę napędową. Wywodzi się ona z modelu A 45 S, wytwarza 476 KM i 545 Nm.

Poza tym wyróżnia się obecnością niewielkiego silnika elektrycznego, zintegrowanego na wale turbosprężarki. Jego zadaniem jest napędzanie tej ostatniej nim dotrze do niej strumień spalin. Pracuje on z prędkością dochodzącą do 175 000 obr./min i jest zasilany przez 48-woltową instalację elektryczną.

Drugi silnik

Do pary 2-litrowa jednostka napędowa ma stale wybudzony silnik elektryczny (współpracuje z przekładnią 2-biegową) o mocy szczytowej 204 KM, dostępnej przez 10 s. Moc ciągła wynosi z kolei 109 KM. Życiodajne elektrony pochodzą z akumulatora trakcyjnego o pojemności użytkowej 4,84 kWh i zaopatrzonego w innowacyjny układ chłodzenia.

Całość spina ze sobą 9-biegowa skrzynia automatyczna z mokrym sprzęgłem (zamiast przekładni hydrokinetycznej), którego zadaniem jest skrócenie czasów reakcji. Ponadto przekładnia dysponuje funkcją podwójnego wysprzęglenia w trybach sportowych.

Skomplikowany układ napędowy Mercedesa-AMG GLC 63 SE Performance obiecuje więc bardzo wiele. Tym bardziej że wyciska z siebie 680 KM i 1050 Nm.

Świetne przyspieszenia to nie wszystko

I tak jest w rzeczywistości. W pomiarach testowych niemiecki SUV wręcz imponuje. Dzięki procedurze startowej, od 0 do 100 km/h „przenosi się” w czasie zaledwie 3,5 s. Po kolejnych 3 s jedzie już 140 km/h. Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance jest więc potwornie szybki.

Ale na co dzień praktycznie tego nie czuć, na co wpływa wiele czynników, a jednym z najważniejszych jest brak odpowiedniego dźwięku. Zamiast basowego dudnienia, znanego z poprzednika, mamy tutaj brzmienie żywcem wyjęte z.. hot hatchy. W aucie, wycenionym na przynajmniej 574 100 zł, to absolutnie nie przystoi.

Owszem, ścieżkę dźwiękową można wzmocnić np. pokrętłem przy kierownicy, lub zmieniając na sportowe tryby jazdy (S+ i Race), jednak nie wnosi to wiele nowego. Dźwięk, choć wtedy absolutnie dominujący w kabinie, nie jest w żaden sposób wyjątkowy czy unikalny.

Przy każdym dodaniu gazu Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance wspiera się dodatkowymi niutonometrami z silnika elektrycznego. Czuć w nim również, że elektryczne wspomaganie turbosprężarki uwalnia 2-litrową jednostkę benzynową od słabości przy niskich obrotach.

Swoją moc rozwija ona liniowo i harmonijnie, jednak brakuje tutaj efektów specjalnych w postaci spektakularnego „wykończenia” powyżej 5000-6000 obr./min. Przy codziennej jeździe układ napędowy GLC 63 można docenić za miękkie przełączanie pomiędzy silnikami czy płynną pracę przekładni oraz niewygórowany apetyt na paliwo, jeśli osiągi tego auta „włożymy do kieszeni”.

W trybie Comfort, w którym najczęściej do głosu dochodzi napęd elektryczny, 680-konny Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance w mieście potrafi zużyć około 13 l benzyny na 100 km. Na autostradzie potrzebuje 12,7 l paliwa na 100 km, natomiast w trasie da się utrzymać zapotrzebowanie na poziomie 9,3 l/100 km.

Wystarczy jednak kilka razy mocniej przyspieszyć, aby powyższe wyniki trafił… szlag.

Bez rewelacji

Skrzynia biegów również nie należy do samochodowej ekstraklasy. Sposobem pracy przywodzi bowiem na myśl hot hatche. Choć szybko wbija kolejne przełożenia, zdarza się, że na kickdown każe czekać zbyt długo.

Tryb ręczny jest bardzo dobry, ale znów… daleki od perfekcyjnego. Pod tym względem lepiej wypada choćby Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio, która przełożenia zmienia praktycznie w czasie rzeczywistym.

Mercedesowi-AMG GLC 63 SE Performance brakuje też ostrzejszych reakcji na gaz. Owszem, są one szybkie, ale nigdy – równie piorunujące, co wcześniej. W efekcie skomplikowany i drogi układ napędowy tego auta nie jest lepszy niż poprzednie V8, i to pomimo faktu, że na prądzie pozwala pokonać 12 km, a jego baterię trakcyjną da się ładować z gniazdka (z mocą do 3,7 kW).

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance: wrażenia z jazdy

O ile poprzedni Mercedes-AMG GLC 63 S ważył 1935 kg, o tyle najnowsze wcielenie tego auta jest znacznie cięższe. Postawione na wadze pokaże aż 2310 kg! To wręcz przepaść, wynikająca z… zastosowania elektrycznych komponentów układu napędowego.

Auto ma zmienny napęd na 4 koła, który do tylnej osi może wysłać 100% dostępnych niutonometrów, natomiast do przedniej – do 50%. Seryjne są także adaptacyjne amortyzatory o trzech stopniach tłumienia do wyboru (Comfort, Sport i Sport+) oraz tylna oś skrętna.

Ta ostatnia została zestrojona absolutnie genialnie. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, że podczas jazdy w ogóle nie odczuwa się jej zastosowania. Inaczej mówiąc, wykonuje ona swoją pracę w sposób niezwykle naturalny.

Do prędkości 100 km/h wychyla tylne koła do kąta 2,5 stopnia w kierunku przeciwnym do przednich, co skutkuje poprawą zwrotności i zwinności. Powyżej niej skręcają się one równolegle do przednich – maksymalnie o 0,7 stopnia.

Ale, podobnie jak w przypadku układu napędowego, Mercedesowi-AMG GLC 63 SE Performance na drodze brakuje wyjątkowości. Nie można mu odmówić zaskakująco szybkich i ochoczych reakcji na skręty kierownicą. Na dodatek bez krzty nerwowości.

Nie można odmówić świetnej kontroli ruchów nadwozia, genialnej stabilności na wprost czy bezbłędnej trakcji. Ale odczuciami zza kierownicy GLC 63 zbytnio przypomina… wyrośniętego hot hatcha.

I to pomimo aż 8 trybów jazdy do wyboru i możliwości praktycznie indywidualnego zestrojenia ze sobą ustawień najważniejszych podzespołów. W tym ESP, oferującego wybór pomiędzy programami Basic, Advanced, Pro, Master, a także funkcję ESP off.

Wszystko się kręci wokół przyczepności

Niezależnie od nich Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance, nie jest samochodem, angażującym w jazdę. Nie jest samochodem, który powoduje uśmiech kierowcy z każdym przejechanym metrem. Za to ma niemal torową naturę, a wszystko w nim kręci się wokół przyczepności.

Pracują na to nie tylko bardzo szerokie koła z przodu i z tyłu (odpowiednio: 264/45 R21 z przodu i 295/40 R21 z tyłu), ale i zintegrowany, elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy przy tylnej osi. „Komunikuje się” on z silnikiem elektrycznym w celu zwiększenia przyczepności na wyjściu ze skrętu i ograniczenia interwencji ESP.

Efekt? Aby jeździć z uślizgami tylnej osi na suchym asfalcie, trzeba się tutaj bardzo postarać. Zazwyczaj przy mocnym dodaniu gazu po przekroczeniu wierzchołka zakrętu tylna oś co najwyżej delikatnie wyjedzie na zewnątrz. I to wszystko. Z kolei przód przy jeździe na granicy przyczepności ma niewielką tendencję do płużenia.

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance nie jest więc autem, które podczas każdej jazdy „pisze” nową historię. Swoje trzy grosze do tego dokłada również układ kierowniczy. Bezpośredni i precyzyjny, pomimo 3 ustawień do wyboru, nigdy nie angażuje wystarczająco w jazdę ani nie przekazuje pełnej informacji z przednich kół.

W porównaniu z Alfą Romeo Stelvio Quadrifoglio czy Porsche Macanem Turbo, Mercedesowi brakuje lekkości prowadzenia i wyrafinowania. Brakuje więcej frywolnego charakteru, pozwalającego na czerpanie frajdy z wychyleń tylnej osi. Sama przyczepność do kwadratu w tej klasie aut to po prostu za mało.

Świetne hamulce i w pełni akceptowalny komfort

Hamulce są bardzo wydajne (34,2 m ze 100 km/h do 0 na ciepło), ale lewy pedał przy maksymalnym wciśnięciu zawsze zbytnio wpada w podłogę. Na szczęście przy normalnej jeździe nie ma takiej tendencji.

Co istotne, z Mercedesem-AMG GLC 63 SE Performance nietrudno żyć na co dzień. Na równych drogach komfort jest naprawdę niezły, a mniejsze nierówności – gaszone szybko. Dopiero na gorszych nawierzchniach czuć, że nie jest to zwykły SUV.

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance: wnętrze i obsługa

Sportowy charakter Mercedesa-AMG GLC 63 SE Performance niemal nie wpływa na jego użyteczną stronę. Kabina w obu rzędach jest obszerna, choć z tyłu mamy wydatny tunel środkowy. Ze względu na to oraz sposób wyprofilowania kanapy najlepiej poczują się tutaj dwie osoby.

Bagażnik dysponuje porządną pojemnością 470-1530 l, ale komponenty napędu hybrydowego sprawiają, że jest wyraźnie mniejszy niż w standardowych wariantach tego niemieckiego SUV-a (620-1640 l).

Jest on za to funkcjonalny (dwa haczyki na torby, paski po bokach, wnęka z siatką, gniazdo 12V czy możliwość rozkładania kanapy z jego poziomu), ma niezwykle wysoko unoszoną pokrywę (na 201 cm) oraz dość niski próg załadunku – 73 cm nad nawierzchnią.

Znakomite siedzenia

Sportowe fotele z elektryczną regulacją i pamięcią ustawień (w standardzie) jednocześnie zapewniają bardzo dobre podparcie w szybkich zakrętach i wysoki komfort w podróży. Dysponują wszechstronną regulacją podparcia lędźwiowego, a opcjonalnie – m.in. funkcją wentylacji. Za dopłatą można też zamówić kubełkowe siedzenia AMG Performance.

Pozycja do jazdy Mercedesem-AMG GLC 63 SE Performance jest bardzo dobra, a kierownica ma znakomicie dobraną grubość wieńca i dodatkowe wyświetlacze z przełącznikami u dołu. Te po lewej służą do dostosowania pod siebie najważniejszych podzespołów (układ kierowniczy, zawieszenie, ESP itd.). Z kolei te po prawej – do zmiany trybów jazdy. Szkoda, że na ramionach znalazły się dotykowe pola, które zamiast ułatwiać obsługę, po prostu… irytują.

Jakość kabiny Mercedesa-AMG GLC 63 SE Performance, podobnie jak nadwozia, jest wysoka. Górną część kokpitu obszyto skóropodobnym materiałem, jest tu dużo miękkich powierzchni, a także sporo elementów z włókna węglowego (dopłata 5181 zł).

Bardzo dobrze działa system multimedialny z ekranem o przekątnej 11,9 cala o pionowej orientacji. Łączy się on bezprzewodowo ze smartfonami za pomocą Android Auto/Apple CarPlay, ma czytelne menu, sensowną obsługę głosową w języku polskim i wyróżnia płynnym działaniem.

Cyfrowe zegary z 12,3-calowym ekranem oferują aż zbyt wiele trybów wyświetlania wskazań. Najlepsze są klasyczne okrągłe zegary, natomiast programy sportowe przypominają gry komputerowe.

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance: bezpieczeństwo

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance w teście Euro NCAP zapracował na 5 gwiazdek. Seryjnie ma przednie, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne. Ponadto znajdziemy w nim poduszki centralną oraz kolanową.

Ten potężny niemiecki SUV standardowo oferuje m.in. asystentów martwego pola, utrzymywania na pasie ruchu, znaków czy zmęczenia kierowcy. Adaptacyjny tempomat wymaga dopłaty (dostępny też w abonamencie), ale świetne oświetlenie matrycowe należy do wyposażenia seryjnego.

Asystent pasa ruchu w Mercedesie-AMG zdecydowanie nie nadaje się do powierzenia mu prowadzenia. Dba bowiem wyłącznie o to, aby ponaglać kierowcę przy przekraczaniu linii namalowanej na jezdni, a nie wykonywać za niego całą „robotę”.

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance: wyposażenie i cena

Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance to auto bardzo drogie, ale i solidnie wyposażone (patrz tabela). Jego cena startuje z pułapu 574 100 zł. Dla porównania Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio (520 KM) to wydatek od 517 800 zł, natomiast BMW X3 M – od 476 000 zł.

Oba te modele wprawdzie nie oferują równie piorunujących przyspieszeń, ale dają znacznie więcej frajdy z jazdy. W szczególności Alfa Romeo.

PODSUMOWANIE

Mercedes-AMG GLC 63 S E Performance to auto pełne sprzeczności. Z jednej strony jest zwinne na drodze, bardzo stabilne i niezwykle spokojne przy nagłych manewrach, a z drugiej – niemal nie daje frajdy z jazdy.

Ma niezwykle skomplikowany układ napędowy o potężnej mocy i zapewnia osiągi godne auta supersportowego, ale na co dzień wydaje się wolniejszy niż w jest rzeczywistości. Nie wytwarza już tak unikalnych dźwięków jak poprzednik, natomiast odczuciami przypomina bardzo mocnego hot hatcha, a nie superSUV-a.

Jak na tak drogi samochód, w Mercedesie-AMG GLC 63 SE Performance otrzymujemy za mało wyjątkowych odczuć, a za dużo… tych pochodzących ze znacznie tańszego świata motoryzacji. Zapewne dlatego klienci nie chcą tego auta.

PLUSY

  • znakomite przyspieszenia
  • niezwykle pewne i stabilne prowadzenie
  • szybkie reakcje na ruchy kierownicy
  • perfekcyjnie zestrojona tylna oś skrętna
  • w pełni akceptowalny komfort jazdy
  • obszerna, bardzo dobrze wykończona kabina
  • wysoka ładowność
  • nowoczesny i łatwy w obsłudze system multimedialny
  • świetne fotele
  • bogate wyposażenie seryjne

MINUSY

  • bardzo wysoka cena zakupu
  • brak silnika V8
  • skomplikowany i ciężki układ hybrydowy
  • brak adaptacyjnego tempomatu
  • brak dźwięku poprzednika
  • zbyt hermetyczny sposób prowadzenia
  • ograniczona przestrzeń bagażowa względem innych odmian
  • tylko 2-letnia gwarancja mechaniczna
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance
Mercedes-AMG GLC 63 SE Performance