18 września 2024

Silnik R6 – charakterystyka i popularne modele

Coraz mniejsza liczba producentów decyduje się na sześciocylindrowe rzędowe silniki, ale… na rynku wciąż są tacy, którzy mają je w swojej ofercie. Motor R6 to świetne rozwiązanie pod względem brzmienia, mocy i kultury pracy, ale ma też swoje minusy.

Rzędowy sześciocylindrowy silnik to już melodia przeszłości, bo tego typu jednostki napędowe swoje najlepsze lata mają dawno za sobą. Szczyt ich rozwoju przypadł na lata 90. i 2000. ubiegłego wieku. Dzisiaj wypierane są przez mniejsze motory, które wykorzystują doładowanie. Nie zmienia to faktu, że wciąż są firmy, które tego typu rozwiązania stosują pod maskami swoich samochodów.

SPRAWDŹ OFERTY

Silnik R6 – ma swoich zagorzałych fanów

Silniki rzędowe są wciąż popularne, ale zwykle mają już tylko trzy lub cztery cylindry. Pozwala to na ułożenie ich poprzecznie, bo przecież większość współczesnych samochodów ma przedni napęd. Silnik sześciocylindrowy niestety nie mieści się poprzecznie, co wymusza ułożenie go wzdłużnie. Zabiera to sporo przestrzeni w kabinie i wymusza dużą przednią część pojazdu. Do tego coraz mniejsza liczba samochodów ma napęd na tylne koła, co sprawia, że ułożenie wzdłużne silnika traci sens.

Na szczęście są też plusy silnika R6. Przede wszystkim chodzi tutaj o jego kulturę pracy, bo taka jednostka jest dość prosta do wyważenia i co za tym idzie świetnie pracuje. Do tego większa liczba cylindrów to także możliwość zastosowania większej pojemności silnika – bo cylindrów jest zwyczajnie więcej.

Sprawia to, że z silnika R6 można wygenerować dość wysokie moce bez użycia doładowania. Choć doładowanie (głównie w dieslach) też bywa tu wykorzystywane. Większa pojemność oraz fakt, że silnik jest wolnossący oznacza również dłuższą żywotność jednostki i nieco większą odporność na błędy użytkowników – np. wydłużanie interwałów olejowych powyżej 15 tys. km.

Silnik R6 – tylko topowe modele

Jeszcze 10-15 lat temu silnik R6 nie był niczym niezwykłym w samochodach segmentu premium. Zmianę przyniosły przepisy zaostrzające emisje, bo dużo łatwiej spełnić rygorystyczne normy przy pomocy silników o mniejszej liczbie cylindrów, wyposażonych np. w turbosprężarkę.

Wystarczy spojrzeć na jednostki dostępne np. w BMW E46. Jasne, sporo było w tej generacji również motorów R4, ale R6 też nie brakowało: zarówno benzynowych, jak i wysokoprężnych. W obecnej generacji serii 3 silniki R6 zarezerwowane zostały już tylko dla topowych specyfikacji i nawet nie ma ich już w wersji 330i xDrive. Motor B58B30 zarezerwowany został tylko dla M340i xDrive, a S58B30 – jak literka S wskazuje – dla różnych wersji M3. W przypadki diesli dostępny jest jeden silnik R6 – B57D30 z wersji 330d oraz mocniejszej M340d. I tak model, którego znakiem rozpoznawczym były motory R6, praktycznie już ich nie ma, poza topowymi usportowionymi i sportowymi wersjami.

Silniki R6 – Mazda w awangardzie?

Tym ciekawsze jest to, że silnik R6 wprowadziła niedawno do sprzedaży Mazda. Znaleźć go można na naszym rynku w największych SUV-ach japońskiego producenta, czyli CX-60 i CX-80. Co najdziwniejsze, jest to silnik wysokoprężny. Dlaczego to dziwne? Diesle są w Europie na cenzurowanym i coraz rzadziej ktoś decyduje się na wprowadzenie tego typu silnika, a tu dodatkowo o sześciu, ułożonych wzdłużnie cylindrach!

Jednostka ta ma sporą pojemność 3.3 l i dwie wersje mocy: 200- oraz 254-konną. Oczywiście obydwie są wyposażone w układ miękkiej hybrydy, ale nie zmienia to faktu, że bardzo Mazdę za to szanujemy. Jakby tego było mało słabsza wersja ma napęd RWD, a mocniejsza 4x4.

SPRAWDŹ OFERTY

Silniki R6 – gdzie jeszcze to znajdziemy?

Coraz mniejsza liczba producentów stosuje silniki R6, ale nie oznacza to, że nie znajdziecie ich wciąż na rynku. Oprócz wspomnianych BMW i Mazdy, tego typu jednostki napędowe oferuje np. Mercedes.

Benzynowy motor R6 o pojemności 3.0 i mocy 367 KM (plus 22 KM z silnika elektrycznego) znajdziecie w AMG GT43 i wszystkich modelach oznaczonych jako 450 (np. E, GLE i S). Mocniejszą wersję (moc 435 KM plus 22 „hybrydowe konie”) znajdziecie w modelach oznaczonych 53 oraz w klasie S500 (w generacji W222 i produkowanej obecnie W223).

Sześciocylindrową jednostkę wspartą hybrydą znaleźć można także w Range Roverach. W Sporcie turbodoładowane 3.0 oferowane jest jako P440e i P510e (liczby w nazwach oznaczają maksymalną moc systemową tych pojazdów).

Silniki R6 – podsumowanie

Mimo tego, że o świetnych parametrach, silniki R6 przegrały walkę z ekologią i... przednim napędem w nowoczesnych autach. Wciąż nie można im odmówić wytrzymałości, kultury pracy i świetnego dźwięku, ale o R6 bez turbodoładowania i układu hybrydowego w zasadzie coraz trudniej. Do tego rzędowe silniki wysokoprężne to już dzisiaj domena tylko topowych SUV-ów i najmocniejszych modeli w gamie. Szkoda!