6 kwietnia 2025

Skrzyżowanie równorzędne – dlaczego zasada prawej ręki to czasem za mało?

znak A-5
Zdjęcie: GettyImages.

Na przecięciu dróg, gdzie znaki nie określają pierwszeństwa przejazdu, kierowcy mogą mieć problem z ustaleniem kolejności pokonania skrzyżowania. Przepisy nie przewidują jednej z możliwych sytuacji sytuacji, więc trzeba wykazać się zdrowym rozsądkiem i uprzejmością. Bez tego droga zostanie zablokowana.

Co to jest skrzyżowanie równorzędne? Nie ma znaków i sygnałów drogowych regulujących pierwszeństwo. Standardowo trzeba więc przypuszczać auta z prawej strony. Są jednak specyficzne sytuacje, gdy kierowcy muszą stosować nie tylko przepisy.

Skrzyżowanie równorzędne – zwykle wystarczają zasady pierwszeństwa

Takie skrzyżowania często pojawiają się w strefach z uspokojonym ruchem. Czasem ustawia się przed nimi znak drogowy ostrzegawczy A-5 (patrz zdjęcie). To powoduje, że kierowcy automatycznie zmniejszają prędkość, ponieważ muszą się upewnić, czy mają pierwszeństwo, co działa podobnie jak progi zwalniające.

W tym przypadku obowiązuje zasada prawej ręki, czyli pierwszeństwo ma pojazd nadjeżdżający z prawej strony. Jeśli skręcamy w lewo, musimy dodatkowo ustąpić tym, którzy jadą z przeciwka prosto lub skręcają w prawo. Zasada ta nie dotyczy jednak pojazdów uprzywilejowanych i szynowych – one mają pierwszeństwo zawsze, niezależnie od kierunku jazdy.

Skrzyżowanie równorzędne – trzeba zrzec się pierwszeństwa

Problem pojawia się wtedy, gdy do skrzyżowania dojeżdżają jednocześnie cztery auta z różnych kierunków. Okazuje się, że żaden z kierowców nie ma wyraźnego pierwszeństwa. Teoretycznie każdy czeka na tego z prawej, a ten z prawej – na kolejnego.

W praktyce jednak tego typu sytuacje rozładowuje zwykle jeden z kierowców, który decyduje się uprzejmie ustąpić i dać znak drugiemu uczestnikowi ruchu, by ruszył pierwszy. Może to zrobić, dając sygnał światłami lub wskazując gestem ręki. Choć przepisy nie przewidują możliwości wzajemnego „ustalania” pierwszeństwa między kierowcami, w rzeczywistości takie nieformalne porozumienia są niezbędne, by nie doszło do zablokowania drogi.

Należy też pamiętać, że w określonych przypadkach, np. gdy jednym z uczestników jest autobus lub duży pojazd, pozostali kierowcy mogą – choć nie muszą – zrezygnować z przysługującego im pierwszeństwa, jeśli ułatwi to płynne opuszczenie skrzyżowania.

Uważaj na pułapki

Korzystając z uprzejmości innego kierowcy, trzeba mieć jednak pewność, że ten rzeczywiście przepuszcza. W razie nieporozumienia i kolizji wjazd przed inne auto może zostać uznany za wymuszenie pierwszeństwa, z czego często korzystają oszuści, którzy chcą wyremontować auto z cudzej polisy OC.

Warto także pamiętać, że nie każde przecięcie dróg traktowane jest jako skrzyżowanie. Przecięcia utwardzonych dróg z drogami gruntowymi, wewnętrznymi czy dojazdowymi nie są skrzyżowaniami w świetle prawa. Wjeżdżając z takiej drogi na drogę publiczną, wykonujemy manewr włączania się do ruchu. Zgodnie z art. 17 ustawy Prawo o ruchu drogowym trzeba ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom już się po niej poruszającym, bez względu na kierunek.