18 marca 2025

Śmieci na drogach – problem, który kosztuje miliony

sprzątanie worek pobocze
Zdjęcie: GDDKiA.

Wiele osób wciąż traktuje pobocza i parkingi jako miejsce na śmieci. Butelki, opakowania po jedzeniu, a nawet odpady wielkogabarytowe i wraki samochodów zalegają przy trasach w całym kraju. Rocznie usuwanie tych odpadów kosztuje miliony złotych – i to z kieszeni nas wszystkich.

Nieodpowiedzialne zachowania kierowców i pasażerów prowadzą do ogromnej ilości odpadów pozostawianych na poboczach, w zatokach postojowych i w Miejscach Obsługi Podróżnych (MOP-ach). Niestety, śmieci na drogach oznaczają spore wydatki.

Najczęściej na ulice trafiaj plastikowe butelki, kubki, puszki, a także opakowania po jedzeniu typu fast food. Na jezdniach można spotkać również resztki opon, fragmenty pojazdów, a nawet gruz czy wraki samochodów.

Badania przeprowadzone na odcinku drogi ekspresowej S8 między Sieradzem a węzłem Łódź Południe wykazały, że aż 1/3 odpadów trafiała bezpośrednio na jezdnię. Na autostradzie A1 ilość śmieci wyrzucanych na drogę była niemal równa tej, którą zbierano na MOP-ach.

Śmieci na drogach – kosztowne sprzątanie

Za usuwanie śmieci odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). W 2024 roku na utrzymanie czystości dróg, parkingów i MOP-ów wydano około 75 milionów złotych.

W niektórych województwach roczne koszty przekroczyły 10 milionów złotych. Nawet tam, gdzie wydatki były najmniejsze, konieczne było usunięcie 1820 metrów sześciennych odpadów – czyli prawie tyle, ile mieści się w trzech czwartych basenu olimpijskiego!

Warto przypomnieć, że GDDKiA zarządza około 17 800 km dróg krajowych, a łącznie z dodatkowymi jezdniami, np. serwisowymi, sieć przekracza 22 000 km. Koszty utrzymania tych tras w czystości rosną wraz z ilością śmieci pozostawianych przez użytkowników.

Kary za śmiecenie – rzadko egzekwowane

Zgodnie z prawem osoby śmiecące na drogach mogą dostać mandat. Niestety, w praktyce nie jest to łatwe. Rzadko udaje się złapać sprawcę na gorącym uczynku.

Mandat za „zaśmiecanie lub zanieczyszczanie drogi publicznej” wynosi od 50 do 200 zł. Jeśli jednak sprawa trafi do sądu, kara może wynosić od 500 do nawet 5000 zł. W przypadku wyrzucenia na drogę niebezpiecznych przedmiotów, np. szklanej butelki czy butelki po oleju, kierowca może zostać ukarany grzywną. Ta wynosi do 1500 zł, przepisy przewidują również naganę.

Śmieci na drogach – pomagają kamery

Mimo trudności w egzekwowaniu kar, niektórzy sprawcy są identyfikowani. Przykładem jest sytuacja w Klimkówce (woj. podkarpackie), gdzie w zatoce do ważenia pojazdów na DK28 wielokrotnie składowano worki ze śmieciami. Dzięki analizie ich zawartości udało się ustalić sprawcę i zobowiązać go do posprzątania na własny koszt. Niektórzy śmiecący zostali również zarejestrowani przez kamery monitoringu, a nagrania przekazano policji.