Spalinowe Porsche Macan pozostanie w produkcji dłużej niż planowano?
Zupełnie nowe Porsche Macan będzie autem już wyłącznie elektrycznym. Ale Niemcy mają problem, przez który dotychczasowy model prawdopodobnie pozostanie w produkcji dłużej niż początkowo zakładano.
Debiut elektrycznego Porsche Macana przesuwa się w czasie. Druga generacja tego SUV-a na drogi miała wyjechać już w tym roku. Pewne jest, że to się nie uda. Powód? Problemy z jednostką Volkswagen Group o nazwie Cariad, odpowiedzialną za oprogramowanie (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).
Nowe Porsche Macan ma być pierwszym modelem, który zostanie oparty na zupełnie nowej platformie. Określona mianem PPE (Premium Platform Electric) jest obecnie rozwijania razem z siostrzaną marką Audi. jej wspólne opracowywanie pozwala na oszczędności sięgające 30%.
Porsche Macan: bardzo ważny model
Debiut drugiej generacji Porsche Macana jest planowany na przyszły rok. Kiedy dokładnie? Należy się spodziewać, że nastąpi to w pierwszym kwartale 2024 roku. Siostrzanym modelem tego samochodu będzie Audi Q6 e-tron.
A co się stanie z obecnym, spalinowym Porsche Macanem? Zgodnie z najnowszym raportem Automotive News Europe, pozostanie on w produkcji jeszcze przez kilka lat. Choć Niemcy początkowo zapowiadali, że wycofają go z rynku w 2025 lub 2026 roku, prawdopodobnie tak się jednak nie stanie.
Tym bardziej że to drugi najlepiej sprzedający się model Porsche w 2022 roku. Na tego leciwego już SUV-a, skusiło się wtedy 85 724 klientów. Choćby z tego względu Niemcy muszą trzymać rękę na pulsie i nie podejmować żadnych pochopnych decyzji na temat jego przyszłości.
Podczas spotkania dealerów, jakie odbyło się na Wyspach Kanaryjskich, przedstawiciele Porsche przyznali, że będą na bieżąco analizować rynek po wejściu elektrycznego Macana do sprzedaży. Nie spodziewają się jednak, aby klienci rzucili się na to auto.
Jako jeden z powodów takiego stanu rzeczy podali zbyt słabo rozwiniętą sieć ładowarek (TUTAJ przeczytasz o problemach Volkswagena ze sprzedażą ID.4).
Jeszcze trzy auta elektryczne w drodze
Poza nowym Macanem, Porsche obecnie pracuje nad dwoma elektrycznymi SUV-ami oraz autem sportowym. Jednym z nich jest Cayenne kolejnej generacji (TUTAJ przeczytasz o modelu po liftingu), a drugim – większy od niego model z trzema rzędami siedzeń.
Kolejne auto na prąd to następca aktualnych 718 Boxstera i 718 Caymana. Oba modele, które na rynku w obecnej postaci są już od 2012 roku (obszerna modernizacja miała miejsce w 2015 roku), mają być wytwarzane do 2025 roku. Później ustąpią miejsce elektrykowi.
Jedynym modelem Porsche, który nie otrzyma elektrycznego następcy jest na razie 911. W jego przypadku Niemcy nawet nie myślą o takim aucie, stąd ich dążenie do produkcji e-paliw (TUTAJ przeczytasz o nich więcej).
Porsche 911 ma jednak zostać w najbliższym czasie zelektryfikowane. Czyli otrzymać hybrydowy układ napędowy. Plotka głosi, że znajdzie on zastosowanie w hardcorowym GT2 RS o mocy ponad 700 KM.
Porsche Macan: długi byt rynkowy
Obecne wcielenie Porsche Macana jest już z nami od 2013 roku. Jego nazwa pochodzi od indonezyjskiego słowa, które oznacza tygrysa. Co istotne, to niemieckie auto oparto na… Audi Q5 pierwszej generacji. Porsche dzieli z nim platformą konstrukcyjną, a więc i wielkość rozstawu osi.
Również konfiguracja zawieszenia jest taka sama, jak w Q5, jednak w Macanie zostało ono mocno zmodernizowane. Za to większość silników, wnętrze, poszycie karoserii są już dla niego unikalne.
Do tej pory ten niemiecki SUV przechodził trzy aktualizacje. Pierwsza miała miejsce w 2016 roku, kiedy to w kabinie pojawił się nowy system multimedialny, a w opcji – reflektory LED-owe. Rozszerzono też pakiety wyposażenia dla Macana Turbo oraz pokazano odmiany GTS i podstawową, wprawianą w ruch przez silnik 4-cylindrowy.
Kolejne aktualizacje
Trzy lata później ponownie odnowiono Porsche Macana. Auto otrzymało m.in. zmodernizowane podwozie, filtr cząstek stałych oraz zmieniony tył, w którym pojawił się pas świetlny w technologii LED. Przeprojektowano też wnętrze – największa zmiana to większy, 10,9-calowy ekran systemu multimedialnego (TUTAJ poznasz najnowsze, cyfrowe światła matrycowe Audi).
Pod koniec 2021 roku do sprzedaży trafiło Porsche Macan po kolejnym liftingu. W wyniku niego nieco przeprojektowano przednie i tylne zderzaki, dodano 3 nowe kolory oraz odnowiono dostępne obręcze.
Wewnątrz przemodelowano konsolę środkową, odświeżono kierownicę i cyferblat analogowych zegarów oraz wprowadzono nieco mniejszą i bardziej poręczną dźwignię automatu. Nadal jednak Porsche Macan ma nieduże schowki w kabinie, przeciętny bagażnik (500-1500 l) oraz niezbyt obszerną przestrzeń dla pasażerów.
Poza tym podniesiono moc wszystkich jednostek napędowych (o 20 KM/30 Nm w silniku 2.0 R4 i 60 KM/30 Nm w wariancie GTS), a w modelu S wprowadzono zupełnie nowy silnik. Poczciwe 3.0 V6 zostało zastąpione przez jednostkę 2.9 V6 o mocy 380 KM.
To jeszcze nie wszystko. Niemieccy inżynierowie wyostrzyli też układ kierowniczy, zoptymalizowali zawieszenie oraz zastosowali sztywniejsze stabilizatory. Czy te zmiany wystarczą, aby Porsche Macan w niezmienionej postaci przetrwało do 2026 roku lub dłużej? Czas pokaże.
Elektryczne Porsche Macan: platforma PPE
Platforma PPE, podobnie jak inne platformy modułowe (TUTAJ przeczytasz o nich więcej), będzie obejmować zestaw ściśle przypisanych do niej elementów. Jednym z nich jest choćby zawieszenie. Nowe, elektryczne Porsche Macan otrzyma mocno zmieniony układ względem aktualnego modelu.
Z przodu ma się on wyróżniać podwójnymi wahaczami poprzecznymi, natomiast z tyłu pojawi się zawieszenie wielowahaczowe. W wyższych konfiguracjach standardem ma być system wektorowania momentu obrotowego z elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego.
Dostępna będzie również tylna oś skrętna, w której tylne koła do prędkości 80 km/h mają się wychylać maksymalnie o 5 stopni w kierunku przeciwnym do przednich. Przy wyższych prędkościach ich kierunek skrętu ma być taki sam, jak kół przedniej osi.
Platforma PPE pozwoli również na zamontowanie bardzo dużych kół. Maksymalnie mają one mieć rozmiar 22 cali oraz różne opony na przedniej i tylnej osi. Według Porsche różnica ma być jeszcze większa niż w aktualnym, spalinowym Macanie.