Sprzedaż tych modeli wystrzeli w 2025 roku, a producenci w Europie odetchną z ulgą?

Rok 2025 ma być przełomowy dla samochodów elektrycznych. Tak uważają analitycy z S&P Global Mobility, którzy przewidują prawdziwy boom na takie auta, szczególności w kraju, który zdecydowanie nie słynie z zamożności.
Bieżący rok jest szczególny dla producentów samochodów w Europie. Z dniem 1 stycznia weszły bowiem w życie nowe przepisy. Nakładają one konieczność znacznego obcięcia emisji dwutlenku węgla na flotę aut danego wytwórcy.
Ma ona zostać obniżona z obowiązujących wcześniej 116 do 94 gram na 1 km. Czyli o 15%. Jeśli wytwórcy nie spełnią tego obowiązku, będą musieli płacić dotkliwe kary za CO2 w postaci 95 euro za każdy gram powyżej normy razy liczba sprzedanych samochodów.
Część z producentów zapowiedziała ograniczenie produkcji aut czysto spalinowych, a większość – połączyła się w sojusze mające na celu kupowanie kredytów na CO2. Aby spełnić nowe przepisy firmy samochodowe muszą zacząć sprzedawać coraz więcej aut na prąd, co w 2024 roku zbytnio się im nie udawało.
Rynek aut elektrycznych: Indie liderem?
2025 rok ma być jednak lepszy dla producentów, którzy zainwestowali ogromne pieniądze w rozwój elektromobilności. Tak przynajmniej wynika z analizy S&P Global Mobility, według którego w ciągu nadchodzących 12 miesięcy zainteresowanie elektrykami wzrośnie niemal o 30%.
Ich sprzedaż ma osiągnąć 15,1 mln aut, co przełoży się na 16,7-procentowy udział w światowym rynku. Dla porównania w 2024 roku szacunkowe dane wskazują na 11,6 mln elektryków i 13,2-procentowy udział w całkowitej sprzedaży.
Zgodnie z badaniem S&P Global Mobility wzrost zainteresowania klientów autami na prąd ma się mocno różnić w zależności od regionu. Analitycy wymieniają tutaj również liczne czynniki, jak polityka danych rządów, taryfy, zachęty czy rozwój infrastruktury ładowania.
Oczekuje się, że największy wzrost ma dotyczyć rynku indyjskiego, gdzie sprzedaż elektryków zwiększy się aż o 117%. Przełoży się to jednak na dość skromny udział takich aut w rynku, wynoszący raptem 7,5%.
Według S&P Global Mobility mocno przyspieszy elektryfikacja na Starym Kontynencie. Ma ona zwiększyć się o 43,4%, dzięki czemu udział elektryków w rynku przekroczy 20%. W USA sprzedaż ma wzrosnąć o 36% (11,2% udziału w rynku), a w Chinach – o 19,7%.
Jeśli potwierdzą się szacunki analityków, pod koniec 2025 roku 1/3 wszystkich aut jeżdżących po drogach Chin będzie miała napęd czysto elektryczny.
TUTAJ poznasz najlepsze auto elektryczne w daleką podróż.
Rynek aut elektrycznych: Chiny nie zwolnią tempa
Oczekuje się, że w 2025 roku sprzedaż pojazdów elektrycznych w Państwie Środka po raz pierwszy przewyższy zapotrzebowanie na modele spalinowe. W ten sposób rządowy cel na 2035 rok, zgodnie z którym elektryki mają stanowić ponad 50% sprzedaży nowych aut, może zostać już spełniony w tym roku.
Pamiętać jednak należy, że w Chinach samochody czysto elektryczne i hybrydy plug-in znajdują się w jednym worku, określanym jako NEV. Czyli New Energy Vehicle (pojazdy nowych energii).
Analitycy z S&P Global Mobility twierdzą, że „chińska potęga pojazdów elektrycznych jest niepowstrzymana”. Ale nadpodaż modeli, ostra konkurencja i wojna cenowa będą prowadzić do upadku kolejnych marek lub wchłaniania małych producentów przez większych.
Chińskie firmy motoryzacyjne zyskują coraz większą przewagę na rodzimym rynku, co wynika z tego, że często oferują bardziej zaawansowane technologiczne i dużo tańsze auta niż rywale z innych części świata. W efekcie producenci z Europy, Japonii i USA mierzą się obecnie z gwałtownym spadkiem sprzedaży.
O ile w 2020 roku samochody zagraniczne stanowiły w Państwie Środka 64% sprzedaży, o tyle w 2024 roku ich udział spadł do zaledwie 37%. Doprowadziło to m.in. do poważnych zawirowań Grupy Volkswagen w Chinach i istotnych redukcji miejsc pracy, a także możliwości zamykania fabryk.
TUTAJ przeczytasz, jak jeździ BYD Sealion 7.
Będzie wojna rabatowa?
Sprzedaż aut elektrycznych w Europie może w tym roku wystrzelić, co wiąże się z przewidywaną bitwą rabatową. Wspominał o tym szef Skody – Klaus Zellmar – na łamach niemieckiego dziennika Handelsblatt.
Uważa on, że w 2025 roku ceny samochodów na prąd będą spadać. „W segmencie pojazdów elektrycznych doświadczymy nieporównywalnej wojny cenowej. Wynika to z faktu, że wszyscy będą próbować osiągnąć cele” – mówi szef Skody. Oczywiście, chodzi o cele dotyczące emisji dwutlenku węgla.
TUTAJ przeczytasz na ten temat więcej.