Średnio co trzy dni wypadek: „zakręt idiotów” ma przejść do historii
To miejsce, w którym rozbija się ponad 100 aut rocznie. Kierowcy, mimo apeli, ostrzeżeń i fotoradarów, pędzą tam jak szaleni, dlatego miejscowi nazwali to miejsce „zakrętem idiotów’’. Feralny odcinek drogi ekspresowej S1 pod Bielskiem-Białą zostanie w końcu przebudowany.
„Zakręt idiotów” owiany złą sławą
„Zakręt idiotów”, „zakręt śmierci” lub „zakręt mistrzów” – kierowcy nazywają go różnie. Ten fragment trasy S1 znajduje się w okolicach Bielska-Białej, na wysokości Hałcnowa (przed węzłem w Lipniku). Dochodzi tu do wielu wypadków. Nie każdy jest w stanie bezpiecznie pokonać zakręt o kącie około 90 stopni, szczególnie jeśli przesadzi z prędkością. Tym bardziej jesienią i zimą, gdy panują tu trudne warunki drogowe.
Na trasie aż 20 różnego rodzaju znaków informuje o trudności pokonania tego krótkiego odcinka drogi. GDDKiA na pechowym fragmencie S1 już dawno wprowadziła ograniczenie prędkości do 60 km/h, ale i to nie poprawiło sytuacji. Kierowcy bagatelizują to miejsce – ignorują ograniczenia prędkości, przez co lądują na barierach energochłonnych, które są tutaj naprawiane wyjątkowo często.
GDDKiA chce rozwiązać problem
Problematyczny fragment, który utworzono w 2011 roku, powstał jako rozwiązanie tymczasowe. Po kilkunastu latach projekt ma przybrać jednak ostateczną formę. Stanie się to w ramach budowy 40-kilometrowego odcinka S1 między Mysłowicami a Bielsko-Białą.
„W ramach tej inwestycji również zostanie zlikwidowany łuk znajdujący się między odcinkami drogi ekspresowej w Bielsku-Białej" – mówi Marek Prusak z GDDKiA w Katowicach.
Plan zakłada zakończenie inwestycji w 2025 roku.