8 lutego 2024

Sztuczna inteligencja odkryła materiał, którym można by zastąpić lit. I to w zaledwie 80 godzin!

bateria litowo-jonowa

Nazywa się go „białym złotem”. Zapotrzebowanie na ten pierwiastek już wkrótce może przekroczyć możliwości wydobycia, dlatego z pomocą przyszła sztuczna inteligencja, która właśnie odkryła materiał mogący zastąpić lit. I to w rekordowym czasie.

Lit to jednocześnie bardzo powszechny i rozproszony pierwiastek. Według nieoficjalnych źródeł jego największe zasoby znajdują się w Boliwii, w pozostałości po wyschniętym jeziorze. Państwami bogatymi w lit są również Argentyna, Brazylia, Chile, USA, Zimbabwe, Kanada, Chiny oraz Australia.

Pozyskiwanie go jest jednak czasochłonne, drogie oraz mało przyjazne dla środowiska naturalnego z powodu ogromnego zużycia wody. Najpopularniejsza metoda polega na odparowaniu solanki w specjalnych odstojnikach, co zajmuje, bagatela, 2 lata (TUTAJ przeczytasz o zaostrzeniu norm dotyczących recyklingu baterii).

AI ODKRYŁA ZASTĘPSTWO DLA LITU

Zobacz wideo news

Obecnie, wraz z rozwojem elektromobilności, zapotrzebowanie na lit, który jest pierwiastkiem najbardziej elektrododatnim, najlżejszym i o wysokiej gęstości energetycznej, gwałtownie rośnie. O ile w 2020 roku popyt na niego wynosił 300 tys. ton rocznie, o tyle przed 2030 rokiem ma wzrosnąć do poziomu 3 mln ton.

Stąd już od dłuższego czasu mówi się o tym, że niezbędnego do produkcji baterii litu może zabraknąć. Szczególnie przy tak intensywnym jak aktualnie rozwoju elektromobilności. Teraz jednak okazuje się, że istnieje materiał, który (przynajmniej w teorii) jest w stanie go zastąpić, choć nie całkowicie.

Lit da się zastąpić

Odkryła go firma Microsoft we współpracy z Pacific Northwest National Laboratory (PNNL). Pomogła w tym sztuczna inteligencja (AI), która wirtualnie przetestowała 32,6 mln materiałów nieorganicznych.

Spośród nich AI w ciągu 80 godzin wytypowała początkowo 18 o największym potencjale. Co ciekawe, imponująca prędkość działania sztucznej inteligencji odpowiadałaby, bagatela, 20 latom ludzkiej pracy!

Ostatecznie – już przy udziale ludzi – wskazano jeden materiał. To elektrolit w stanie stałym, określany tymczasowo, jako N2116. Wykorzystuje on zarówno jony sodu, jak i jony litu, co wcześniej uznawano za niemożliwe.

Obecnie nowy materiał został zsyntetyzowany przez naukowców i wykorzystany do stworzenia działającego prototypu baterii. Jak dotąd udało się nią zasilić żarówkę. Kolejnym krokiem ma być dalsze testowanie nowego materiału pod kątem efektywności, trwałości i bezpieczeństwa.

Niezwykle ważnym aspekt to również możliwości produkcyjne N2116 oraz strona ekonomiczna. Co ciekawe, w zbadaniu powyższych także pomoże sztuczna inteligencja, zdolna do przetwarzania ogromnej ilości danych.

Ogromne oszczędności

Według naukowców z Microsoftu i PNNL stosowanie N2116 mogłoby zmniejszyć zużycie litu w akumulatorach nawet o 70%. To oznaczałoby ogromne oszczędności – również dla środowiska naturalnego.

Cóż, teraz pozostaje czekać na dalszy rozwój sytuacji. Z drugiej strony obecnie coraz częściej mówi się o ochładzaniu się rynku samochodów elektrycznych.

Nadal infrastruktura ładowania jest słabo rozwinięta, poza tym współczesne elektryki nie są doskonałe. Z tego względu klienci wstrzymują się z zakupami w oczekiwaniu na pojawienie się nowych, lepszych baterii (TUTAJ poznasz auto elektryczne o największym zasięgu).

Do tego dochodzą względy polityczne, jak tegoroczne wybory do Europarlamentu, co może się wiązać ze zmianą podejścia do elektromobilności. Również producenci mają coraz większe obawy dotyczące aut elektrycznych i już nie mówią o nich tak chętnie jak kilka lat temu. Przykład? To choćby nowe platformy koncernu Stellantis i BMW, które choć opracowane z myślą o elektrykach, obsłużą też silniki spalinowe.