11 kwietnia 2024

Szybcy i wściekli, tyle że w prawdziwym życiu. Ukraińcy okradali ciężarówki w czasie jazdy. Mamy film!

zdjęcie: Dolnośląska Policja.

Dolnośląska policja zatrzymała zorganizowaną grupę przestępczą, która wyspecjalizowała się w okradaniu ciężarówek. Złodzieje ryzykowali nie tylko utratę wolności, ale i życia – bo po naczepach buszowali w czasie jazdy. Jak wpadli?

„Ciężki transport idzie nocą” – głosi stare powiedzenie szoferów przeładowanych ciężarówek, którzy starają się uniknąć kontroli Inspekcji Transportu Drogowego . Jednak okazuje się, że w ciemnościach czyhać może inne niebezpieczeństwo. Dolnośląscy policjanci rozpracowali bowiem złożoną z Ukraińców zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie pod osłoną nocy obrabowywali pojazdy ciężarowe.

Modus operandi tej szajki przypominał sceny rodem z filmów akcji. Jak działali? Grasując w BMW serii 5 (E61) wypatrywali swych ofiar na trasach szybkiego ruchu. Ukraińcy polowali przede wszystkim na frachty realizowane na zlecenie firm kurierskich, a więc zawierające m.in. wartościowe przedmioty w paczkach niewielkich rozmiarów. Gdy już wytypowali konkretną ciężarówkę, wyłączali światła mijania i niezauważeni zbliżali się dyskretnie swoim samochodem pod tył naczepy.

Następnie jeden z członków szajki wychodził przez okno pędzącego BMW na maskę, by włamać się do części ładunkowej i dokonać kradzieży. Taki sposób „dobierania się” do łupów sprawiał, że mężczyźni, ukryci w martwym polu lusterek, pozostawali kompletnie niezauważeni przez kierowcę zestawu. Ten dopiero na rozładunku orientował się, że część towaru zniknęła.

W jaki sposób wpadli?

Na przestrzeni ostatnich 5 lat doszło w Polsce do kilkudziesięciu podobnych kradzieży. Teraz policja sprawdza, czy za wszystkie odpowiada szajka Ukraińców. Jak udało się ich zatrzymać? Cóż, przypadkiem.

W czasie ostatniej kradzieży, do której doszło na Dolnym Śląsku, kierowca pojazdu ciężarowego zauważył dziwne zachowanie jadącego z tyłu kierowcy BMW. Choć szofer nie zdawał sobie sprawy, że jego ładunek jest właśnie rozkradany, był na tyle zaniepokojony, że poinformował policję o zaobserwowanym, nietypowym sposobie jazdy wiekowej beemki.

Dyspozytor numeru alarmowego natychmiast skierował patrol na wskazany odcinek trasy S8. Tam policjanci z komisariatu w Sycowie zatrzymali podejrzaną osobówkę. W środku siedziało trzech mężczyzn – wszyscy byli obywatelami Ukrainy.

Podczas przeszukania ich pojazdu, mundurowi ujawnili różnego rodzaju narzędzia służące do włamywania się do naczep. Ściągnęli więc posiłki. Tak do gry wkroczyli funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową i Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

W toku prowadzonych czynności śledczy dotarli również do mieszkań podejrzanych na terenie Wrocławia i Warszawy. Tam zabezpieczono kolejne dowody, a obecnie policjanci wciąż prowadzą intensywne czynności w tej sprawie. Poszukują również odpowiedzi na pytanie, czy to ta zorganizowana grupa przestępcza odpowiadała za wcześniejsze włamania do jadących ciężarówek.

Ukraińcy zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Jeśli okażą się winni zarzucanych im czynów, mogą trafić za kratki nawet na 10 lat.

Cóż, chyba jednak nie o to chodzi w często ponawianym apelu, by wieść życie jak z filmu...

zdjęcie: Dolnośląska Policja.