Jeździłem zupełnie nowym Mitsubishi Outlanderem. Lepszego nie było | PIERWSZA JAZDA

Po kilku latach nieobecności Mitsubishi Outlander wraca na polski rynek. Od teraz to wyłącznie hybryda plug-in, wyróżniająca się trzema silnikami o imponującej kulturze pracy, dużą kabiną, zaskakującą jakością, napędem 4×4 oraz przyjemnym prowadzeniem. Bez dwóch zdań nowy model stanowi najlepsze wydanie tego japońskiego SUV-a klasy średniej, choć z jednym istotnym mankamentem.
- Mitsubishi Outlander 4. generacji weszło na polski rynek z ceną 259 990 zł.
- Dostępne jest wyłącznie z hybrydowym układem napędowym o mocy 306 KM.
- To japońskie auto pozytywnie zaskakuje wyposażeniem, jakością, prowadzeniem i pracą napędu. Ale ma tez jedną istotną wadę.
Mitsubishi Outlander poprzedniej generacji swojego czasu w Polsce zdobyło sporą popularność. O jego sukcesie zadecydowała przede wszystkim cena startująca z okolic 100 tys. zł za najtańszą wersję.
Teraz na rynku debiutuje nowe Mitsubishi Outlander, które w naszym kraju dostępne jest wyłącznie ze skomplikowanym napędem typu PHEV. Stąd za to auto trzeba obecnie zapłacić przynajmniej 259 990 zł.
A to oznacza, że musi się ono zmierzyć m.in. z mocną konkurencją segmentu premium i trafić w gusta wybrednych klientów. Choćby z tego względu powinno oferować znacznie więcej niż model poprzedniej generacji.
TUTAJ przeczytasz test Renault Rafale PHEV.
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV: więcej samochodu
Na jego tle nowe Mitsubishi Outlander PHEV urosło w każdym kierunku. Na długość przybyło mu 2,4 cm (mierzy 471,9 cm), na szerokość 6,2 cm (186,2 cm), a na wysokość – 3,6-4,0 cm (174 ,6-175,0 cm).
Wymiary zewnętrzne mają swoje odzwierciedlenie w kabinie. W obu rzędach zapewnia ona dużo przestrzeni na nogi, barki i głowy. Dostęp do obszernego drugiego rzędu ułatwiają szeroko otwierane drzwi oraz ich duży otwór. Niestety, kanapa wysokim osobom nie zapewnia odpowiedniego podparcia ud, a przy maksymalnie obniżonych fotelach miejsca na stopy jest na styk.
Plus należy się Mitsubishi Outlanderowi PHEV za trójstrefową klimatyzację (od wyposażenia Instyle), dodatkowe kieszenie na np. na smartfona oraz rolety w drzwiach (Instyle). Do tego dochodzi jeszcze rozkładany podłokietnik z uchwytem na napoje, zapewniający jednocześnie możliwość przewożenia długich przedmiotów.
Bagażnik ma niezbyt okazałą pojemność 495 l i burty wykończone twardym plastikiem. Za to znalazły się w nich haczyki na torby czy dźwignie do kładzenia regulowanych oparć kanapy. Przy jego progu wygospodarowano również dość głęboki schowek w podłodze.
Atrakcyjne wykończenie
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV, szczególnie z tapicerką premium (Instyle Plus), robi bardzo dobre wrażenie wykończeniem swojej kabiny. Owszem, nietrudno natknąć się tu na twarde materiały, jednak Japończycy żonglują nimi w bardzo umiejętny sposób.
Poza tym przez całą szerokość deski rozdzielczej czy na dużych połaciach drzwi znalazła się bardzo przyjemna w dotyku sztuczna skóra. Całości dopełniają plastik o fakturze włókna węglowego na drzwiach czy konsola środkowa częściowo wykończono srebrnym materiałem.
Obsługa nowego Mitsubishi Outlandera PHEV-a to absolutna klasyka, i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Znajdziemy tu panel klimatyzacji, włączniki ogrzewania/wentylacji foteli czy pokrętło trybów jazdy, zapewniające możliwość wyboru 1 z 7 ustawień.
Ale są też i cienie. To przede wszystkim system multimedialny o mało wyszukanej i dość podstarzałej grafice. Działa on z pewnym opóźnieniem, a nawigacja satelitarna jest niezbyt czytelna. Na szczęście w odwodzie są bezprzewodowe łączności Android Auto lub Apple CarPlay.
Cyfrowe zegary zapewniają wybór dwóch trybów wyświetlania danych. Co istotne, z ich poziomu zarządza się licznymi ustawieniami, w tym m.in. systemów wsparcia. Warto je jednak konfigurować na postoju, ponieważ asystent uwagi kierowcy w nowym Mitsubishi Outlanderze PHEV działa zbyt nadgorliwe.
W efekcie wystarcza na chwilę oderwać wzrok od jezdni, aby „się odezwał”. Jakby tego było mało, jeśli jest się np. w menu pasa ruchu, po ponagleniu od razu „wyrzuca” do głównego menu ustawień.
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV: siła trzech silników
Układ napędowy nowego Mitsubishi Outlandera PHEV-a składa się z trzech silników. Pod maską znajduje się 2,4-litrowy, wolnossący „benzyniak” o mocy 136 KM. Wtórują mu przedni i tylny silnik elektryczny. Pierwszy wytwarza 116 KM i 255 Nm, natomiast drugi – 136 KM i 195 Nm.
Do tego dochodzą przekładnia 1-stopniowa oraz spory jak na plug-ina akumulator trakcyjny o pojemności 22,7 kWh (brutto). Zapewnia on średni zasięg na poziomie 84-86 km i może być ładowany prądem stałym z mocą sięgającą 32 kW.
Napęd nowego Mitsubishi Outlandera może pracować w jednym z trzech trybów. Czyli w pełni elektrycznym, z wykorzystaniem 2,4-litrowej jednostki do ładowania baterii trakcyjnej oraz siłą trzech silników. Np. podczas ostrego przyspieszania.
W trakcie jazd częściowo po ruchliwym mieście, autostradzie (do 120 km/h) oraz drogami pozamiejskimi, nowe Mitsubishi Outlander PHEV na samym prądzie przejechało około 67 km. I to przy baterii naładowanej w 3/4. Na pierwsze 100 km zużyło z kolei około 5,1 l paliwa.
TUTAJ poznasz nowego Mitsubishi Colta z instalacją LPG.
Wyjątkowo cicha praca
Co istotne, napęd nowego SUV-a z Japonii pracuje w niezwykle płynny sposób. Przełączanie pomiędzy silnikami jest niewyczuwalne, a jednostka spalinowa imponuje wręcz absolutnie niespotykanym poziomem wyciszenia. Tak naprawdę delikatnie słychać ją jedynie przy maksymalnym przyspieszaniu, kiedy wchodzi na wysokie obroty i utrzymuje się na nich aż do zluzowania pedału gazu.
Ale układ napędowy nowego Mitsubishi Outlandera PHEV-a nie jest idealny. Do pełni szczęścia brakuje lepszej reakcji tandemu skrzynia-benzynowa jednostka napędowa po dociśnięciu gazu do podłogi. Owszem, w takiej sytuacji, dzięki obecności dwóch silników na prąd, to japońskie auto od razu zaczyna nabierać prędkości, jednak trzeba nieco odczekać na przypływ fali niutonometrów z silnika spalinowego.
Później, czy to na drodze pozamiejskiej, czy autostradzie nowe Mitsubishi Outlander PHEV rozpędza się z dużą werwą. Jego możliwości dynamicznych nie oddaje jednak dość skromny, jak na 306 KM, czas przyspieszenia do 100 km/h, wynoszący 7,9 s.
Z pewnością wynika to po części z faktu, że na postoju nie sposób podkręcić obrotów 2,4-litrowej jednostki napędowej. Do tego dochodzi też wysoka masa własna tego auta, wynosząca 2070-2120 kg.
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV: przyjemne prowadzenie
Nowe Mitsubishi Outlander bazuje na tej samej platformie, co m.in. aktualny Nissan X-Trail. Choć zawieszenie obu tych aut zestrojono w nieco inny sposób, również japoński SUV spod znaku trzech diamentów zaskakująco dobrze na drodze kamufluje swoje masę i wymiary.
Poza tym ma wystarczająco bezpośredni oraz precyzyjny układ kierowniczy. Na wprost porusza się pewnie i stabilnie. Z lekkością zmienia kierunek jazdy, nie wykazuje nadmiernych ruchów nadwozia przy gwałtownych manewrach, a zakrętów nie traktuje jak zło konieczne.
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV nie ma wprawdzie dynamicznych zapędów, ale jednocześnie w czasie szybkiej jazdy po zakrętach pozostaje posłuszne i intuicyjne w prowadzeniu. Na dodatek obce są mu nerwowe reakcje na zmianę obciążenia.
Komfort na równych drogach pozostaje na wysokim poziomie. Nie ulega pogorszeniu również przy pokonywaniu niewielkich nierówności. Niestety, na gorszej nawierzchni lub przy nagromadzeniu np. łat w asfalcie – nadmiernie spada.
Na dodatek czasem pojawiają się dość głośne uderzenia spod podłogi. Są one szczególnie słyszalne przy głębszych wyrwach w asfalcie czy w drodze gruntowej. Na tej ostatniej przydają się spory 19,5-19,9-centymetrowy prześwit oraz napęd 4x4, mogący pracować w 1 z 7 ustawień do wyboru.
Cenę rekompensuje wyposażenie
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV standardowo zapewnia kierowcy cały arsenał systemów wsparcia. Są to m.in. kamery dookoła nadwozia, kontrola zjazdu, adaptacyjny tempomat, monitorowanie martwego pola czy wspomaganie utrzymywania pasa ruchu w sytuacjach awaryjnych.
Ze względu na długodystansowy charakter tego samochodu, na autostradzie najbardziej brakuje centrowania pasa ruchu. W rezultacie nowe Mitsubishi Outlander samo nie prowadzi po swoim pasie, a jedynie dba o to, aby z niego nie zjechać.
Robi to jednak w wyjątkowo nadgorliwy sposób, Czyli koryguje tor jazdy, aby nie przekroczyć linii namalowanej na jezdni i jednocześnie dość mocno przyhamowuje. To drugie może wynikać choćby z chęci ponaglenia kierowcy, aby lepiej kontrolował swoje poczynania.
Z ceną 259 990 zł nowe Mitsubishi Outlander PHEV z pewnością tanie nie jest. Nadrabia to za niemal pełnym wyposażeniem seryjnym, obejmującym m.in. 18-calowe koła z lekkich stopów, reflektory LED z funkcją automatycznych świateł drogowych, dwustrefową klimatyzację, półskórzaną tapicerkę czy dostęp bezkluczykowy.
Ponadto na liście standardowej specyfikacji znajdziemy dwa 12,3-calowe ekrany w kokpicie, dedykowany zestaw audio Yamaha z 8 głośnikami, podgrzewane kierownicę i fotele czy ładowarkę indukcyjną. Niestety, ta ostatnia zdecydowanie mocniej grzeje smartfona niż go ładuje.
TUTAJ poznasz ceny i wyposażenie wszystkich wersji nowego Mitsubishi Outlandera.
PODSUMOWANIE
Bez dwóch zdań lepszego Mitsubishi Outlandera do tej pory nie było. Droższego również. Ale nowe wydanie tego samochodu ma bardzo dużą przewagę plusów nad minusami. Na drodze dobrze kamufluje swoją wagę, wyróżnia się obszerną i solidnie wykończoną kabiną, bogatym wyposażeniem oraz dopracowanym układem napędowym.
Choć na papierze nie wypada on zbyt dobrze pod względem dynamiki, przekonuje raptownymi przyspieszeniami powyżej 100 km/h, sporym zasięgiem elektrycznym oraz niezwykle kulturalną pracą. Owszem, multimedia mogłyby być bardziej nowoczesne, a przestrzeń na stopy większa, ale jedyny istotny mankament nowego Mitsubishi Outlandera PHEV-a to zbytni spadek komfortu na podniszczonych drogach.
I jeszcze jedno. Najnowsze dziecko Japończyków to pierwszy model Mitsubishi, objęty 8-letnią gwarancją odnawialną z limitem przebiegu 160 000 km.


































