Jeździłem najtańszym SUV-em na prąd od Skody. Jest bardzo dobrze!
Skoda Elroq jest na swój sposób przełomowa. To pierwszy elektryczny SUV klasy kompakt tego producenta, pierwszy model zaprojektowany w nowym języku stylistycznym i pierwszy, w którym zrezygnowano z klasycznego logo z indiańską strzałą. Jak jeździ to auto?
Skoda Elroq docelowo miała zastąpić Karoqa. Ale możliwe, że tak się jednak nie stanie i Czesi stworzą jego spalinowego spadkobiercę. Wynika to z prostego faktu. Otóż w ciągu pierwszych 9 miesięcy na ten model skusiło się około 82 000 klientów na całym świecie. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.
Choć Elroq to najtańszy kompaktowy SUV na prąd w Polsce, raczej nie sprzeda się w takiej ilości. Obecnie kosztuje od 149 900 zł za podstawowy wariant 50, wprawiany w ruch przez 170-konny silnik, umieszczony przy tylnej osi. Czerpie on prąd z baterii litowo-jonowej o pojemności użytecznej 52 kWh. Zasięg czeski producent określa na 375 km.
O 65 km większy dystans bez ładowania pokona 204-konny Skoda Elroq 60 (bateria o pojemności użytecznej 59 kWh). Z kolei odmiana 85 (77 kWh) przejedzie już 580 km, ma 286 KM i przyjmuje prąd z maksymalną mocą 175 kW. Słabsze wersje, odpowiednio – 145 i 165 kW.
TUTAJ przeczytasz jak jeździe najnowsze Audi A6 e-tron.
Skoda Elroq: bardzo dużo miejsca
Nowy język stylistyczny, w jakim narysowano Skodę Elroq, stanowi rozwinięcie tego, znanego z poprzednich modeli czeskiej marki. Na tle choćby Karoqa jest bardziej wyrazisty i nowoczesny, a całe auto wydaje się mocniej „stąpać” po asfalcie.
Nowa Skoda Elroq, bazująca na platformie MEB, pomiędzy zderzakami mierzy 448,8 cm, na szerokość ma 188,4 cm, a na wysokość – 162,5 cm. Rozstaw osi wynosi z kolei 276,5 cm. Dla porównania Karoq ma, odpowiednio, 439,0 cm długości, 184,1 cm szerokości oraz 160,3 cm wysokości.
Jego rozstaw osi, a więc parametr najmocniej rzutujący na przestrzeń w drugim rzędzie siedzeń, jest mniejszy niemal o 12,5 cm. W efekcie Elroq wyraźnie góruje wielkością kabiny nad Karoqiem.
Na wygodnej kanapie jest mnóstwo miejsca w każdym kierunku – szczególnie na kolana i głowy. Zapewnia ona dobre podparcie ud, a tunel środkowy jest bardzo niski. Do tego dochodzą opcjonalny panel klimatyzacji i podgrzewanie skrajnych miejsc (3800 zł w pakiecie Winter), podłokietnik z uchwytami na kubki czy dodatkowe kieszenie przeznaczone na smartfona.
Skoda Elroq zapewnia również bardzo solidny bagażnik. Czesi na każdym kroku podkreślają, że jest on największy wśród elektrycznych SUV-ów klasy kompakt. I nie sposób się z nimi nie zgodzić. Mierzy bowiem od 475 do 1580 l pojemności, a na dodatek okazuje się wyjątkowo funkcjonalny.
Tutaj Skoda wręcz „zaszalała” w temacie Simply Clever, czyli „przemyślanych rozwiązań”. Przykład? To choćby siatka z kablami do ładowania, zamocowana pod tylną półką, dodatkowe półeczki, haczyki w bagażnika czy zawieszka na drobne przedmioty.
Ciekawostkę stanowi umiejscowienie skrobaczki do szyb w pokrywie bagażnika. W modelach spalinowych tego czeskiego producenta zazwyczaj znajduje się ona po wewnętrznej stronie klapki wlewu paliwa.
TUTAJ dowiesz się, jak jeździe elektryczne Renault 5 E-Tech.
Bez oszczędności w kabinie
Wnętrze Skody Elroq pozytywnie zaskakuje wykończeniem. Choć to czeskie auto na tle rywali wyróżnia się atrakcyjną ceną, wewnątrz absolutnie nie widać oszczędności. Materiały – również te pochodzące z recyklingu – są naprawdę dobre.
Poszczególne elementy zostały solidnie spasowane, a przez całą szerokość deski rozdzielczej biegnie pas z tkaniny. Znalazł się on również w miejscu, gdzie opieramy kolano. Kolejny plus należy się Skodzie za symboliczną ilość „piano blacku”.
Na kierownicy umieszczono pokrętła i fizyczne przyciski. Te ostatnie powtórzono również w panelu pod centralnymi nawiewami. Obok blokady zamków, włącznika światła awaryjnego oraz ogrzewania tylnej szyby i odmrażania przedniej, w tym samym rzędzie znalazły się klawisze do zarządzania trybami jazdy, klimatyzacją, czy asystentami wsparcia kierowcy i parkowania.
Schowki w kabinie najnowszego dziecka Skody dysponują łączną pojemnością 48 l. Mamy tutaj m.in. ogromną wnękę pod konsolą środkową, duże kieszenie w drzwiach czy też uchwyty na kubki z ruchomą przegródką. Co istotne, ładowarkę bezprzewodową do smartfona zaopatrzono w funkcję chłodzenia.
W desce rozdzielczej Skody Elroq standardowo umieszczono dwa ekrany. To niewielkie cyfrowe zegary (5,3") oraz system informacyjno-rozrywkowy z wyświetlaczem o przekątnej 13”. Opcjonalnie (w pakiecie Maxx w cenie 35 600 zł dla odmiany 50) można sobie zażyczyć kolejny ekran w postaci imponującego head-up'a z funkcją rozszerzonej rzeczywistości.
TUTAJ poznasz najlepszy system multimedialny 2024 roku.
Skoda Elroq nawet sama zaparkuje
System multimedialny, z poziomu którego zarządza się również klimatyzacją, ma nowoczesny interfejs, działa bardzo sprawnie i zapewnia dużą możliwość indywidualizacji. Warto również sięgnąć po aplikację na smartfona – My Skoda App.
Obok możliwości sprawdzenia zasięgu samochodu czy jego lokalizacji, daje ona np. wgląd w monitorowanie jego stanu na żywo. Użytkownicy elektryków z pewnością chętnie skorzystają z funkcji Powerpass.
Zapewnia ona nie tylko dostęp do ponad 630 000 ładowarek, ale i umożliwia automatyczne dokonywanie płatności za nabijanie baterii. Dostępne są trzy oferty taryfowe, różniące się wysokością abonamentu i ceną 1 kWh energii.
Z poziomu aplikacji My Skoda App można także np. zdalnie parkować swojego Elroqa. Wystarczy dosłownie kilka ruchów na smartfonie, aby zaparkował on tyłem czy np. wjechał na wprost w ciasną lukę parkingową, w której np. otwarcie drzwi kierowcy jest utrudnione.
TUTAJ poznasz najlepsze i najgorsze aplikacje producent aut na smartfona.
Tak jeździ Skoda Elroq
Elroq w ruchu to również Skoda z krwi i kości. Na drodze zaskakuje przede wszystkim jednym. Pomimo minimalnej masy własnej, wynoszącej 1949 kg, imponuje lekkością prowadzenia. Na dodatek jest niezwykle zwrotny – średnica zawracania, wynosząca 9,3 m to poziom aut miejskich.
Komfort jazdy również okazuje się taki, jakiego można się spodziewać. Skoda Elroq sprawnie gasi nierówności, natomiast modele z adaptacyjnym zawieszeniem (standard wersji 85x) oferują nie tylko dodatkowe ustawienia, ale i wyższy komfort.
Elroq zarówno na wprost, jak i w zakrętach ma dużo pewności siebie. Nie wychyla się zbytnio na boki, nie zaskakuje nagłymi reakcjami przy zmianie obciążenia i ma daleko przesuniętą granicę przyczepności.
To naprawdę przyjemne auto, któremu nigdy nie brakuje mocy. Nawet w odmianie 50 drzemie 170 KM, zapewniające przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 9,0 s. To auto zrywne, chętnie reagujące na dodanie gazu i dynamiczne. Prędkość maksymalna wynosi 160 km/h, a maksymalna masa przyczepy (hamowanej) to 1200 kg.
Bateria trakcyjna o pojemności netto 52 kWh, zgodnie z normą WLTP zapewnia zasięg 375 km. Według producenta średnie zużycie energii wynosi z kolei 15,8 kWh/100 km. Jak jest w rzeczywistości? W małych miejscowościach można uzyskać nawet około 12,4 kWh/100 km, ale przy normalnej codziennej jeździe swobodnie powinno dać się zejść poniżej 20 kWh/100 km.
Skoda Elroq imponuje ponadto znakomitą widocznością z miejsca kierowcy i rozbudowanymi oraz dobrze działającymi systemami wsparcia kierowcy.
PODSUMOWANIE
Elroq to taka Skoda z krwi i kości. Praktyczna, przestronna, dobrze się prowadzi, przyzwoicie wygląda i jest modna. Cena od 149 900 zł okazuje się najniższa spośród elektrycznych SUV-ów klasy kompakt.
W wyposażeniu najtańszej wersji znajdziemy m.in. 1-strefową klimatyzację, dostęp bezkluczykowy, reflektory LED, system multimedialny z ekranem, 13” czy 19-calowe obręcze z lekkich stopów i tylne czujniki parkowania.
Na razie w sprzedaży są dwie odmiany Elroqa. Czyli 50 i 85. 60 (już znajduje się w cenniku) oraz 85x będzie można zamawiać dopiero w przyszłym roku.