Taki jest zupełnie nowy SUV Volkswagena. Skoda Kodiaq powinna się bać?
Jest następcą Tiguana Allspace’a, czyli dłuższym i bardziej pojemnym wariantem kompaktowego SUV-a z Wolfsburga. Oto zupełnie nowy Volkswagen Tayron, który w końcu jawi się jako atrakcyjna alternatywa dla Skody Kodiaq.
Pierwsze wcielenie wydłużonego Tiguana Allspace'a wyglądało nieco karykaturalnie. Owszem, oferowało miejsca dla 7 pasażerów, ale miało niezbyt proporcjonalne nadwozie, przez co w konkursie piękności w przedbiegach przegrywało choćby z poprzednią Skodą Kodiaq.
Ale nowy Volkswagen Tayron, który zastępuje Tiguana Allspace'a, prezentuje się znacznie lepiej niż poprzednik oraz nowa Skoda Kodiaq. Ba, wygląda też dojrzalej niż aktualny Tiguan, od którego jest dłuższy o 23 cm.
Pomiędzy zderzakami mierzy 477 cm, na szerokość ma 185 cm, a na wysokość – 166 cm. Również rozstaw osi jest wyraźnie większy niż w przypadku Tiguana – 279 wobec 268 cm.
Volkswagen Tayron: kabina dla 7 osób
Wewnątrz nowego modelu z Wolfsburga wygospodarowano zauważalnie więcej miejsca niż w Tiguanie. Co istotne, siedzenia drugiego rzędu można przesuwać, składać oraz regulować kąt ich pochylenia (w proporcji 40:60). Skrajne miejsca na kanapie da się oddzielić podłokietnikiem z wysuwanymi uchwytami na kubki.
Trzeci rząd siedzeń, typowo dla tego typu rozwiązań, nadaje się przede wszystkim dla niezbyt wyrośniętych osób. Dostęp do niego ułatwia funkcja Easy Entry. W przypadku 7 pasażerów na pokładzie na bagaże pozostaje jeszcze 345 l przestrzeni.
Po złożeniu dwóch siedzeń z tyłu do dyspozycji jest bagażnik o pojemności 850 l. Wersja 5-miejscowa oferuje dodatkowe 35 l. Maksymalnie Volkswagen Tayron pomieści 2090 l (wariant 5-miejscowy) lub 1905 l (7-miejscowy). Hybrydy plug-in nie są dostępne w wersjach dla 7 pasażerów i wyróżniają się maksymalną pojemnością bagażnika wynoszącą 1915 l.
Cyfrowy kokpit
Kokpit jest praktycznie identyczny z tym w Tiguanie. Znajdziemy w nim m.in. cyfrowe zegary, listwy świetlne czy system informacyjno-rozrywkowy z ekranem o przekątnej sięgającej 15 cali i korzystającym z najnowszego oprogramowania m.in. ze zdalnymi aktualizacjami.
Poniżej centralnego ekranu, podobnie jak ma to miejsce w Volkswagenie Passacie, znalazły się dotykowe suwaki z podświetleniem! Stanowi to ogromny krok do przodu względem tego, czym przez 4 lata Niemcy raczyli klientów. Czyli suwakami, których nocą używało się po omacku.
Kierowca Volkswagena Tayrona może skorzystać z wielofunkcyjnego „selektora wrażeń z jazdy”. Pokrętło zintegrowane z niewielkim ekranem LED służy do zarządzania licznymi ustawieniami samochodu. Są to m.in.: tryby jazdy, głośność systemu audio, czy kolor oświetlenia nastrojowego.
Nie zabraknie również obsługi za pomocą komend głosowych. Niemcy chwalą się, że nowy Volkswagen Tayron ma rozumieć naturalne polecenia.
Volkswagen Tayron: nowoczesne oświetlenie
Nowego Volkswagena Tayrona oparto na platformie modułowej MQB evo. Podobnie jak Tiguan, korzysta on m.in. z nowo opracowanych reflektorów IQ.LIGHT HD LED Matrix, które znalazły również zastosowanie w aktualnym Touaregu.
Skrót HD oznacza technologię znaną choćby z Audi A8 czy zmodernizowanego Porsche Cayenne. Obejmuje ona przede wszystkim po 19 216 mikro diod, umieszczonych w każdej z lamp. Dzięki nim nowy Volkswagen Tayron ma wyświetlić interaktywną „wykładzinę” na asfalcie, jednocześnie śledząc pas drogi, po którym samochód się porusza (TUTAJ przeczytasz o światłach w Audi A8).
Nowy Volkswagen Tayron skorzysta z opcjonalnego, adaptacyjnego zawieszenia DCC Pro najnowszej generacji. Zaopatrzone w szybciej działające dwuzaworowe amortyzatory i nową elektronikę, oferuje kierowcy bardzo szeroki wachlarz ustawień.
Standardem będzie menedżer dynamiki jazdy, który po raz pierwszy pojawił się w Golfie GTI. Integruje on działanie elektronicznej blokady mechanizmu różnicowego (XDS) i ustawienia adaptacyjnego zawieszenia (TUTAJ znajdziesz megatest Passata B9 2.0 TDI).
Jak to działa? Potrafi on nie tylko przyhamować poszczególne koła, ale i selektywnie zmieniać sztywność amortyzatorów. W ten sposób jednocześnie zwiększa komfort, a przy dynamicznej jeździe – poprawia prowadzenie.
Rozbudowana gama silnikowa
Do napędu Volkswagena Tayrona posłuży ta sama gama silników, co w przypadku Tiguana. Bilet wstępu stanowi jednak nie 131-konny wariant eTSI (z miękką hybrydą), a mocniejszy – 150-konny. Powyżej niego znajduje się jednostka 2.0 TSI po mocy 265 KM, połączona z układem 4x4.
Tak jak Tiguan, również Tayron otrzyma silniki wysokoprężne 2.0 TDI w dwóch wariantach mocy. Słabszy wytwarzał 150 KM i moment obrotowy przekazuje do przednich kół, natomiast mocniejszy – 193 KM. W jego przypadku siła napędowa trafia do kół obu osi.
Ponadto w ofercie Volkswagena Tayrona występują dwie hybrydy plug-in o mocy 204 lub 272 KM. Ich wyróżnikiem jest bateria trakcyjna o solidnej pojemności 19,7 kWh (netto), zdolna przyjąć prąd z mocą sięgającą 50 kW.
Według producenta zasięg elektryczny obu hybrydowych wariantów Tayrona powinien oscylować wokół 110-120 km. W układzie przeniesienia napędu hybryd plug-in znajdzie się 6-biegowa przekładnia DSG, natomiast w przypadku innych odmian silnikowych – 7-biegowa.
Volkswagen Tayron: kiedy w sprzedaży?
Obecnie nadal można kupić Volkswagena Tiguana Allspace'a. W podstawowej odmianie, wprawianej w ruch przez 150-konny silnik 1.5 TSI, kosztuje on od 165 390 zł. Za najtańszy wariant wysokoprężny o mocy 150 KM trzeba z kolei zapłacić od 187 990 zł. Dopłata do trzeciego rzędu siedzeń wynosi 3820 zł.
Nowy Volkswagen Tayron u naszych zachodnich sąsiadów ma się pojawić w przedsprzedaży 10 października 2024 roku z ceną 45 475 euro (wariant Life z silnikiem 1.5 eTSI o mocy 150 KM). W przeliczeniu na naszą walutę daje to kwotę około 195 660 zł.
„Samochód będzie w polskich salonach w marcu 2025 roku. Polskie ceny razem z konfiguratorem pojawią się w ciągu 3-4 tygodni” – informuje kierownik działu prasowego Volkswagena w Polsce, Axel Besser Regula.