Tak wyglądają nowe modele marki należącej do Volkswagena. Ożywiono ją po 44 latach

Nowa marka koncernu Volkswagen właśnie powróciła z zaświatów. Miało to miejsce dokładnie 44 lata po tym, gdy ostatni model firmy International Harvester Scout zjechał z taśm produkcyjnych. Oto Traveler i Terra, które zaskakują swoim napędem.
Do tej pory o odrodzeniu marki Scout było wiadomo przede wszystkim trzy rzeczy. Czyli, że należy do koncernu Volkswagen, że będzie wytwarzać auta terenowe i że nie będzie oferować innego rodzaju napędu niż elektryczny.
Ale 24 października 2024 roku, czyli w dniu oficjalnego odrodzenia Scouta, ta ostatnia informacja została skorygowana. Otóż przedstawiciele marki zapowiedzieli, że klienci będą mogli skorzystać z opcjonalnego silnika spalinowego, służącego do ładowania baterii trakcyjnej.
Jak donosi Scout, ten ruch wiąże się zarówno ze spadkiem zainteresowania samochodami elektrycznymi, jak i „wyrażanymi przez kupujących obawami dotyczącymi możliwości ładowania w czasie podróży”.
Scout pokazał dwa modele
Scout od lipca 2021 roku stanowi część spółki Traton, należącej do działu Volkswagena, zajmującego się samochodami ciężarowymi i autobusami. Wraz z jego przejęciem Niemcy nabyli prawa do tej marki.
Teraz, dokładnie 44 lata od zakończenia produkcji aut terenowych, spółka z siedzibą w Michigan pokazała dwa nowe modele. To terenówka o nazwie Traveler i pick-up Terra. Choć są to samochody koncepcyjne, według przedstawicieli Scouta, auta produkcyjne będą różnić się od nich tylko detalami.
Podobnie jak ma to miejsce w przypadku modeli Riviana (TUTAJ przeczytasz o nim więcej), również Traveler i Terra są do siebie niezwykle podobne. Oba wyróżniają się jednocześnie nowoczesnym oświetleniem, krótkimi zwisami i surowym stylem poprzedników.
Według przedstawicieli marki, wzmocnione zderzaki, płyty ochronne podwozia oraz ramowa konstrukcja mają sprawić, że oba Scouty staną się „wielofunkcyjnymi narzędziami i pomocnymi towarzyszami”.
Chris Benjamin, szef ds. projektowania Scouta, uważa z kolei, że samochody tej marki „powinny zawsze umożliwiać klientom robienie tego, co chcą, i sprawiać, aby ich doświadczenia były łatwiejsze, lepsze i szybsze”.
Z architekturą 800V
Oba koncepcyjne modele oparto na platformie o konstrukcji ramowej. Według przedstawicieli firmy nie ma ona nic wspólnego z volkswagenowskimi MEB i PPE. Za to wyróżnia się 800-woltową instalację elektryczną, pozwalającą na bardzo szybkie ładowanie – z mocą do 350 kW.
Akumulatory i elektronikę do produkcyjnych aut dostarczy kanadyjska firma Magna. Zasięg? W modelach czysto elektrycznych ma oscylować wokół 530 km. Z kolei pojazdy z dodatkowym silnikiem benzynowym bez tankowania/ładowania mają pokonać dystans około 800 km.
Standardem w obu modelach Scouta ma być napęd 4x4, co oznacza zastosowanie po jednym silniku przy osi. Ich mocy nie podano, ale zapewnią one 1355 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Według Amerykanów Traveler na przyspieszenie od 0 do 100 km/h będzie potrzebował nieco ponad 3,5 s.
Zarówno Traveler, jak i Terra zapewnią ładowność na poziomie 907 kg i imponujące możliwości holowania. Do pierwszego z nich można będzie podpiąć przyczepę o masie 3175 kg, natomiast do drugiego – 4535 kg.
Dzięki opcjonalnemu ogumieniu, oba Scouty uzyskają prześwit sięgający 30 cm. Co więcej będą mogły brodzić w wodzie o głębokości 90 cm, a ich możliwości terenowe zwiększą zarówno rozłączany stabilizator z przodu, jak i blokady mechanizmów różnicowych przy obu osiach.
Produkcja od 2027 roku
Wnętrza Travelera i Terry mają przypominać to z oryginalnego Scouta II. Różnica polega jednak na zastosowaniu nowoczesnych udogodnień. Centralny ekran dotykowy umieszczono tutaj nad szeregiem fizycznych przełączników, służących m.in. do zarządzania klimatyzacją.
Standardem mają być ponadto cyfrowe zegary czy zdalne aktualizacje, a także takie oczywistości, jak bezprzewodowa łączność ze smartfonami.
„Pierwotny, podstawowy pomysł, czyli wytrzymałe, wszechstronne pojazdy zdolne do przygód terenowych i obowiązków rodzinnych jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek. Jesteśmy dumni z ożywienia tej kultowej amerykańskiej marki, stworzenia tysięcy miejsc pracy i przywrócenia amerykańskiej pomysłowości” – mówi Scott Keogh, prezes i dyrektor generalny Scout Motors.
Produkcja samochodów marki Scout ma się rozpocząć w 2027 roku. Będzie odbywać się w fabryce położonej w Południowej Karolinie, zdolnej wytworzyć nawet 200 000 aut rocznie.
Ceny obu modeli w USA mają zaczynać się od około 60 tys. dolarów (ok. 240 tys. zł). Dzięki zachętom do zakupu aut na prąd mogą spaść do pułapu 50 tys. dolarów (ok. 200 tys. zł).
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o tym, czy Scout będzie oferowany poza Ameryką Północną. Nie jest to wykluczone.




















