Taki wygląda nowy Volkswagen T-Roc. O rewolucji nie ma mowy

Volkswagen T-Roc drugiej generacji ma być większy, nowocześniejszy i bardziej dojrzały na drodze niż do tej pory. Jego debiut nastąpi jeszcze w tym roku, ale zdjęcia tego auta już trafiły do sieci. Tak wygląda nowe wcielenie jednego z najpopularniejszych aut Europy.
Volkswagen T-Roc pierwszej generacji debiutował w 2017 roku, a po czterech latach rynkowego bytu znalazł ponad 1 mln nabywców. Wielokrotnie był też jednym z najpopularniejszych modeli Starego Kontynentu, meldując się w ścisłej czołówce, obok m.in. Dacii Sandero, Renault Clio czy Volkswagena Golfa.
Co istotne, w 2024 roku leciwy już T-Roc był drugim najchętniej kupowanym modelem tego niemieckiego wytwórcy na świecie. Ustąpił wyłącznie Tiguanowi.
TUTAJ przeczytasz megatest aktualnego Volkswagena T-Roca.
Nowy Volkswagen T-Roc: powtórka z Tiguana
Pierwsze zdjęcia nowego T-Roca, jakie zdaje się pochodzą z systemu informacyjno-rozrywkowego tego auta, wyciekły właśnie do sieci. Co ciekawe, w przeszłości Volkswagenowi już zdarzały się podobne wpadki. Tak było zarówno w przypadku Golfa GTI, jak i Touarega.
Druga generacja drugiego najpopularniejszego modelu Europy ma nieco urosnąć względem aktualnej, mierzącej pomiędzy zderzakami 423 cm. O ile obecne auto należy do segmentu modeli miejskich, o tyle jego następca ma już grać w klasie kompakt.
Z wyglądu nowy Volkswagen T-Roc pełnymi garściami czerpie z rozwiązań, znanych choćby z aktualnych Tiguana i Tayrona. Wyróżnia go przede wszystkim ogromny wlot powietrza z dużymi, 6-kątnymi wcięciami w zderzaku.
Reflektory są zbliżone do tych, stosowanych w innych modelach tej niemieckiej marki, ale cechują się ostrzejszym kształtem. Nowy Volkswagen T-Roc ma również listwę świetlną łączącą ze sobą zarówno przednie, jak i tylne lampy oraz wyraźnie zaznaczone nadkola. A to wraz z dużymi obręczami nadaje jego sylwetce muskularności.
Z aktualnego modelu zachowano szeroki słupek C, czy podobny kształt szyb bocznych, ale pokrywa bagażnika jest mocniej pochylona niż do tej pory.
TUTAJ przeczytasz magatest Volkswagena Passata B9.
Nowy Volkswagen T-Roc: uterenowiony Golf?
Nowy Volkswagen T-Roc powstanie na platformie MQB Evo, z której korzysta m.in. Golf najnowszej generacji. Ma on zresztą garściami czerpać z jego rozwiązań technicznych, co pozwoli na istotne ograniczenie kosztów.
Szczegóły dotyczące gamy silnikowej pozostają nieznane. Można jednak spodziewać się podobnego „zestawu”, co w aktualnym Golfie. Z pewnością jednak nacisk zostanie położony na silniki z układem miękkiej hybrydy oraz hybrydowe układy napędowe typu plug-in. Tych ostatnich Niemcy do tej pory jednak nie potwierdzili.
Zgodnie z pogłoskami w ofercie pozostanie ostry wariant R, który w modelu aktualnej generacji dysponuje mocą 300 KM. W nowym prawdopodobnie przejmie 333-konną jednostkę napędową z najnowszego Golfa R. Możliwe, że otrzyma również tylny mechanizm różnicowy z dwoma sprzęgłami i tryb Drift.
Nie wiadomo, jaki los spotka warianty wysokoprężne, które wciąż są oferowane do T-Roca. Być może wzorem Tiguana oraz zupełnie nowego Tayrona Niemcy sięgną po silnik 2.0 TDI. Być może też otrzyma on układ miękkiej hybrydy, pozwalający na obniżenie emisji CO2.
TUTAJ poznasz pełne dane techniczne aktualnego Volkswagena T-Roca.
Rewolucja w kabinie
Niestety, we wnętrzu nowego Volkswagena T-Roca należy spodziewać się rewolucji, jaką przeszedł Golf przy zmianie generacji z 7. na 8. Oznacza to przede wszystkim koniec z fizycznym panelem klimatyzacji, którego miejsce zapewne zajmą suwaki, umieszczone pod centralnym ekranem systemu informacyjno-rozrywkowego.
W wyższych odmianach wyposażeniowych należy się spodziewać wyświetlacza o przekątnej 12,9”, stosowanego w obecnym Golfie. Na kierownicy pozostaną fizyczne przyciski i przełączniki, a standardem będą cyfrowe zegary. Niewykluczone, że uzupełni je ekran head-up z rozszerzoną rzeczywistością.
Nowy Volkswagen T-Roc zadebiutuje jeszcze w tym roku, ale dokładna data jego premiery nie jest znana. Jeszcze niedawno mówiło się o nim, jako o ostatnim modelu tego wytwórcy, korzystającym z platformy MQB.
Czy tak rzeczywiście będzie? Czas pokaże.