26 sierpnia 2024

Te elektryki są najlepsze w daleką podróż | ZESTAWIENIE

Elektryki w daleką trasę - Taycan

Dystans 2000 km po norweskich drogach samochodem na prąd – ile czasu potrzeba na pokonanie takiej trasy, ile razy trzeba ładować baterię i jak dużo to zajmuje? Zestawienie Norweskiego Związku Motorowego (NAF) dla 25 samochodów elektrycznych.

Norwegia stoi u progu rewolucji. Otóż najbliższe 4 miesiące 2024 roku są ostatnimi, kiedy na tamtejszym rynku dostępne będą samochody spalinowe. Wraz z nadejściem 1 stycznia 2025 roku ten kraj, leżący na północy Europy, całkowicie przechodzi na elektryki.

SPRAWDŹ OFERTY OTOMOTO Lease

Zresztą fakt, że „idzie nowe” już od dłuższego czasu widać na tamtejszym rynku, gdzie auta na paliwa kopalne cieszą się słabnącą popularnością. Rządzą elektryki, które w lipcu tego roku stanowiły aż 92% całego rynku.

Na auta czysto spalinowe (bez elektrycznego wspomagania) zdecydowało się raptem 45 klientów!

Elektryki w daleką trasę według NAF

Nie dziwi więc, że Norwegowie skupiają się na samochodach na prąd. NAF razem z miejscowym magazynem motor.no co roku przeprowadza m.in. wielki test zasięgów. Odbywa się on zawsze na tej samej trasie – zimą i latem (TUTAJ poznasz wyniki ostatniego testu).

Najnowsze zestawienie NAF-u ma na celu wyłonienie samochodu elektrycznego najlepiej nadającego się w długie trasy. Czyli nie tylko zaopatrzonego w odpowiedni pakiet baterii, ale i zapewniającego bardzo krótkie czasy ładowania.

NAF swoje zestawienie – tym razem teoretyczne – oparł na tegorocznych rezultatach testów zasięgów i ładowania. Jego założeniem jest jak najszybsze pokonanie trasy liczącej 2000 km – ze swojego centrum w miejscowości Halden do takiej samej placówki w Alta.

W oparciu o inne testy

Wszystkie auta wyruszają w teoretyczną trasę mając baterie napełnione w 100%. Przy 10% zawartości prądu podjeżdżają na ładowarkę w celu uzupełnienia go do poziomu 80%.

O wyniku testu decydują liczba przystanków potrzebnych na pokonanie trasy 2000 km w aucie elektrycznym oraz łączny czas podróży (z postojami). W przypadku niektórych modeli wystarcza 5 ładowań, natomiast w innych koniecznych jest 7 (TUTAJ dowiesz się co ważniejsze – zasięg czy szybkość ładowania).

Jak podkreślają Norwegowie, czas jazdy dla wszystkich samochodów wynosi około 28 godzin (bez przystanków). „Pamiętaj, że jest to wyimaginowany przykład pokazujący, które samochody są najbardziej wydajne w długich podróżach. W rzeczywistości będziesz robić częstsze przerwy i pewnie nie przejedziesz całego dystansu za jednym razem” – informuje NAF w swojej informacji prasowej.

Elektryki w daleką trasę: sam duży zasięg nie oznacza wygranej

W ostatnim teście zasięgów zwycięstwo odniosło Renault Scenic E-Tech, które pokonało 563 km, nim jego akumulator (87 kWh) „wyzionął ducha”. Ale w przypadku tego auta maksymalna moc ładowania wynosi 150 kW, co oznacza, że nie znalazło się w czołówce samochodów elektrycznych najlepszych w dalekie podróże.

Tutaj bez dwóch zdań brylują modele, które potrafią się ładować najszybciej. A więc zaopatrzone w przynajmniej 800-woltową instalację elektryczną.

Ciekawostkę stanowi przykład Hyundaia Ioniqa N, który uzyskał najgorszy dystans w tegorocznym letnim teście zasięgów. Zaopatrzono go jednak w funkcję bardzo szybkiego ładowania, dzięki czemu znalazł się na 5. miejscu zestawienia samochodów w dalekie podróże.

To pokazuje, że choć w dalekich podróżach bardzo istotny jest zasięg, nie mniej ważna okazuje się możliwość szybkiego ładowania. Oczywiście, tutaj kłania się rozwój infrastruktury oraz dostępność bardzo szybkich ładowarek prądu stałego. A z tym w Polsce wciąż kiepsko.

Elektryki w daleką trasę: bryluje Porsche Taycan

Zgodnie z badaniem NAF-u, najszybsze na 2000-kilometrowej trasie okazało się Porsche Taycan po ostatnim liftingu. Za nim znalazły się XPeng G6 oraz Lotus Eletre.

Wszystkie te samochody wyróżniają się nie tylko potężnymi bateriami trakcyjnymi, ale i funkcją bardzo szybkiego ładowania.