Nowa Toyota Corolla ma otrzymać rewolucyjny napęd i obłe nadwozie
Japończycy zdradzili garść najważniejszych szczegółów dotyczących najpopularniejszego samochodu w Polsce. „Celujemy w zasięg ponad 2100 km” – informuje magazyn Best Car z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Obecne wcielenie Toyoty Corolli jest na rynku od 2018 roku. Czyli 6 lat. Wraz z premierą 12. generacji, w Europie japoński koncern zrezygnował z nazwy Auris, jaką określano 5-drzwiowego hatchbacka i kombi.
Podobnie jak poprzednicy, aktualna Corolla pozostaje jednym z najpopularniejszych samochodów globu. W 2022 roku skusiło się na nią 1,12 mln klientów, natomiast w zeszłym – 1,01 mln.
Z kolei w Polsce ten model to obecnie najchętniej kupowane auto. W pierwszej połowie tego roku Corolla znalazła 13 955 nabywców, wyprzedzając Skodę Octavię (11 313 szt.) i Toyotę Yaris Cross (8038 szt.).
Toyota Corolla 13. generacji pojawi się za 2 lata
Obecne wcielenie Corolli ma zostać wymienione na nowe w 2026 roku. Jak donoszą Japończycy z portalu Best Car, nowy model nadal będzie występować w trzech podstawowych wariantach nadwozia. Czyli jako hatchback, sedan oraz kombi (TUTAJ przeczytasz o zmianach w Corolli na 2024 rok).
Co ważne, stylistycznie nowe auto ma być zapatrzone w kierunku, wyznaczonym przez aktualne Priusa i Crowna. Oznacza to aerodynamiczne kształty, wąskie lampy oraz atrakcyjne przetłoczenia nadwozia.
Spodziewać się należy również innych proporcji. Według Japończyków Corolla 13. generacji otrzyma zdecydowanie niżej poprowadzoną maskę silnika niż obecnie. I w tym miejscu dochodzimy do sedna. Czyli układów napędowych.
Wyłącznie jako hybryda
Toyota Corolla 13. generacji stanie się wyłącznie hybrydą. O ile obecne wcielenie tego auta jest oferowane z wolnossącym silnikiem 1.5, o tyle w kolejnym Japończycy już z niego zrezygnują.
Trzon oferty będzie stanowiła nowa 4-cylindrowa jednostka napędowa, która ma być znacznie bardziej kompaktowa niż silniki stosowane do tej pory. Jej wysokość i objętość ulegną zmniejszeniu o 10% względem 3-cylindrowca, znanego choćby z Yarisa.
Nowa jednostka napędowa ma występować w odmianie wolnossącej lub turbodoładowanej (w mocniejszych hybrydach). Przypuszcza się, że pierwsza z nich będzie dysponować mocą 130 KM, natomiast druga – 180 KM.
Będzie to niezwykle ważny silnik dla całego koncernu Toyota. Ma on bowiem docelowo zastąpić 2,5-litrową jednostkę wolnossącą, stosowaną w najważniejszych samochodach tego wytwórcy. Oczywiście, hybrydowych.
Toyota Corolla 13. generacji: cel 2100 km zasięgu
Japończycy chcą, aby Toyota Corolla 13. generacji pod względem całkowitego zasięgu przebiła BYD-a – donosi portal Best Car. Oznacza to, że po raz pierwszy pod jej maską zadebiutuje układ z możliwością ładowania baterii z gniazdka.
Najnowszy hybrydowy system 5. generacji chińskiego wytwórcy pozwala na pokonanie aż 2100 km na jednym tankowaniu i ładowaniu baterii (TUTAJ przeczytasz o tym więcej). BYD chwali się również, że silnik spalinowy jego układu hybrydowego dysponuje rekordową sprawnością cieplną na poziomie 46,06%.
Toyota na razie wspomina o... 41%. Dlatego, aby nowa Corolla mogła rywalizować z Chińczykami konieczne są dalsze prace rozwojowe. Być może na dogonienie producentów z Państwa Środka pozwoli wspólny sojusz – razem z Mazdą i Subaru – mający na celu zrewolucjonizowanie silnika spalinowego.
Japończycy chcą ratować silnik spalinowy
Akio Toyoda – były dyrektor generalny Toyoty – od lat powtarza, że problemem nie jest sam silnik spalinowy, lecz wytwarzany przez niego dwutlenek węgla. W związku z tym Toyota od dobrych kilku lat rozwija m.in. jednostki napędowe przystosowane do spalania wodoru.
Nowo powstały sojusz skupi się właśnie na dekarbonizacji. Pomóc w tym mają optymalizacja we współpracy spalinowych jednostek napędowych z silnikami elektrycznymi oraz paliwa neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.
Rąbka tajemnicy dotyczącego nowych jednostek napędowych japońskiego wytwórcy uchylił Hiroki Nakajima – dyrektor ds. technologii. Mają one mieć pojemność 1.5 i 2.0 i wyróżniać się lepszą wydajnością cieplną niż te aktualnie stosowane.
Poza tym będą mieć m.in. krótszy skok tłoka oraz kompaktowe wymiary. To ostatnie pozwoli na opracowywanie bardziej aerodynamicznych nadwozi samochodów. Co istotne, nowe jednostki napędowe, podobnie jak ma to miejsce w hybrydach BYD-a, nie mają wprawiać auta w ruch, lecz być odpowiedzialne za ładowanie baterii trakcyjnej w czasie jazdy.
Nakajima twierdzi również, że rewolucyjne silniki będą zasilane różnymi paliwami. Czyli nie tylko benzyną, ale również biopaliwem, wodorem czy nawet e-paliwem.