27 lutego 2025

Sensacja! Toyota obiecuje być ostatnim bastionem spalinowych aut sportowych. I to dla mas

Motoryzacja skręcająca w stronę elektromobilności sprawia, że coraz mniej producentów oferuje auta typu coupe, nie mówiąc o niedrogich kabrioletach. W tym smutnym świecie właśnie pojawia się iskierka nadziei. Na białym koniu wjeżdża Toyota, która obiecuje nie tylko utrzymanie przez jak najdłuższy czas przystępnych cenowo aut sportowych, ale i przywrócenie kilku kultowych modeli.

Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

Toyota właśnie wypuściła pożegnalną wersję Supry. To model A90 Final Edition, wyróżniający się mocą 435 KM i 570 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Zmian jest znacznie więcej, jak choćby sportowe zawieszenie czy rozbudowany pakiet aerodynamiczny.

Powstanie raptem 300 egzemplarzy tego auta. Choć na pewien czas ma ono zniknąć z rynku, wiadomo, że powróci w ciągu 3-4 lat. Zanim to nastąpi Toyota stanie się praktycznie ostatnim obrońcą niedrogich aut sportowych o napędzie spalinowym.

Toyota Gazoo Racing: auta drogowe i wyczynowe

Już dobre kilka lat temu opracowywanie samochodów sportowych Toyota powierzyła swojej dywizji, zwanej Gazoo Racing. Odpowiada ona również za przygotowywanie wyczynowych modeli tego wytwórcy, w tym biorących udział w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.

Obecnie w jego ofercie znajdują się GR Yaris, GR Corolla, GR 86 oraz GR Supra. W naszym kraju można kupić jedynie pierwszy z nich w cenie od 227 900 zł. Ale gama Gazoo Racing w ciągu najbliższych kilku lat ma mocno urosnąć.

Jeszcze w listopadzie 2024 roku Hiroki Nakajima – dyrektor Toyoty ds. technologii – potwierdził, że do żywych powróci Celica. Nieoficjalnie w planach jest również MR2 – takie auto pojawiło się bowiem w jednym z odcinków anime pt. Toyota Grip.

TUTAJ dowiesz się, jaka będzie nowa generacja Toyoty Corolli.

Silniki spalinowe jeszcze długo pożyją

Teraz oliwy do ognia dolewa dyrektor australijskiego oddziału tej japońskiej marki – Sean Hanley – w rozmowie z portalem Carsales. Twierdzi on bowiem, że samochody sportowe Toyoty nigdzie się nie wybierają

Co więcej, „silniki spalinowe i manualne skrzynie biegów będą dostępne jeszcze przez długi, długi czas”. Przyznaje on również, że pomimo przechodzenia na elektryfikacje, co odbywa się wolniej niż planowano, entuzjaści motoryzacji i tak są uzależnieni od zapachu benzyny.

Japończycy chcą, aby Gazoo Racing stało się „miejscem dla każdego entuzjasty samochodów i fana osiągów”. Obecnie prowadzone są m.in. testy paliw syntetycznych, co ma pomóc przedłużyć żywot silnika spalinowego.

Wcześniej Toyota sprawdzała również płynny wodór. Testy samochodów napędzanych tym paliwem odbywały się m.in. podczas wyścigów samochodowych. I choć ten motoryzacyjny gigant chce uratować silniki spalinowe (TUTAJ przeczytasz o tym więcej), planuje również auta sportowe z napędem elektrycznym.

O zaangażowaniu w ich rozwój świadczy choćby koncepcyjne FT-Se, pokazane na wystawie motoryzacyjnej Japan Mobility Show w październiku 2023 roku.

Toyota Gazoo Racing: MR2 w drodze?

Podczas wywiadu Hanley wspomina również o koncepcyjnym GR Yarisie M, zaopatrzonym w 2-litrowy silnik, zamontowany centralnie. „Pozostawiam wam spekulacje, co może oznaczać to auto, ale kto wie, co przyniesie przyszłość?” – pyta tajemniczo Australijczyk.

Pojawienie się takiego prototypu najprawdopodobniej związane jest z premierą nowego MR2. Być może Yaris M stanowi poligon doświadczalny dla jednostki napędowej i układu przeniesienia napędu tego samochodu.

Co istotne, silnik G20E można montować poprzecznie lub wzdłużnie. Dzięki temu znajduje on zastosowanie w bardzo szerokiej gamie modeli o wysokich osiągach. W najmocniejszej wersji może wytwarzać ponad 400 KM i nawet 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

W zastosowaniach wyczynowych kipi jeszcze większą liczbą koni mechanicznych.

TUTAJ zobaczysz, jak wygląda następca Toyoty RAV4.

Prace nad nowym silnikiem V8

Supra A90, która niedługo odejdzie do lamusa, w przyszłości ma ponownie wrócić do żywych. Nie wiadomo jednak, czy Toyota opracuje ją samodzielnie, czy nadal z pomocą BMW. Japoński magazyn Best Car sugeruje z kolei, że Niemców może zastąpić Mazda.

Obecnie Japończycy opracowują nowy, duży silnik. Prawdopodobnie będzie miał on pojemność 4 l, 8 cylindrów w układzie widlastym oraz dwie turbosprężarki. Trafi on do Lexusa LFR oraz do wyścigowego modelu klasy GT3.

Spośród nowych aut sportowych Japończyków, LFR zapewne jako pierwszy ujrzy światło dzienne. Może to stać się jeszcze w tym roku. Niezależnie od tego co nastąpi potem, Gazoo Racing nieustannie będzie się kręcić wokół „dźwięków, zapachów i wrażeń związanych z pracą silnika spalinowego” – kończy Hanley.