Używana Mazda 2 z lat 2003-07: przeminęła z wiatrem? Opinie, typowe usterki, koszty
Pierwsza generacja Mazdy 2 (DY) nie jest dziś autem, które parkuje na każdym rogu. Niska popularność tego modelu to wypadkowa kilku czynników, w tym – nieprzesadnie starannej konserwacji antykorozyjnej. Poza tym mamy do czynienia z segmentem, który kiedyś wyglądał obiecująco, a dziś wydaje się być niemal całkiem zapomniany. To po co o tym aucie w ogóle pisać? To proste: za grosze można kupić coś, co nie dość, że jest względnie trwałe pod względem mechaniki, to na dodatek zaskakuje funkcjonalnością.
Nie chcę zaczynać od frazesów, ale naprawdę nie da się przejść bez słowa obok tego, że Mazda to marka, która wiele rzeczy robi inaczej niż wszyscy. I tak np. w latach 90. – gdy większość rywali proponowała w segmencie B mniej lub bardziej nudne hatchbacki – to akurat Maździe po głowie zaczęło chodzić co innego. No bo w sumie skoro mamy już 121 – pomyśleli – to może zróbmy coś ekstra. Zbudujmy samochód bardziej pudełkowaty, bardziej praktyczny, bardziej funkcjonalny, ale wciąż mały z zewnątrz. Taki idealny i do Europy, i do Japonii.
No i jak pomyśleli, tak zrobili, a w 1996 r. światło dzienne ujrzała Mazda Demio. Kierunek prac częściowo wyznaczały pokazane kilka lat wcześniej Suzuki Wagon R i bliźniacza Mazda AZ-Wagon, ale były to auta jednak nieco mniejsze (kei-car). Demio, czyli na wskroś nowatorskie skrzyżowanie auta segmentu B i małego vana, najpierw wprowadzono w Japonii, zaś w 1998 r. model zawitał także do Europy. Pomysł z mikrovanami wydawał się tak dobry, że z czasem podchwycili go też inni – np. bratni wówczas Ford (Fusion), ale i Honda (Jazz) oraz Opel (Agila, potem też Meriva).
Znalazłeś już samochód, który chcesz poddać inspekcji?
Wklej link do ogłoszenia i zamów inspekcję wymarzonego pojazdu
Wklej link do ogłoszenia
Zamów raport z inspekcjiKlasyczny hatchback (121) czy mikrovan (Demio)? Wybór należał do ciebie
Tym sposobem od 1998 r. Mazda miała na Starym Kontynencie dwie propozycje w segmencie B. Po pierwsze: model 121 (JASM/JBSM; 1996-2003). Czyli wytwarzany w zakładach Forda bliźniak Forda Fiesty IV (Mk V). Tak po prawdzie, to były to w zasadzie bliźniaki jednojajowe, bo oba pojazdy dzieliły ze sobą całą technikę, ale praktycznie nie dawało się ich od siebie odróżnić także i z wyglądu. Mówiąc krótko, klasyczny badge engineering. Po drugie: w salonach czekało też produkowane w Japonii Demio I (w Europie dostępne w latach 1998-2003). Więc każdy mógł sobie wybrać to, co mu bardziej pasowało. W teorii – strzał w dziesiątkę.
W praktyce okazało się jednak, że dwa modele w tym samym segmencie na dłuższą metę się nie sprawdziły. Fordowska Mazda 121 sprzedawała się znośnie, ale dużo gorzej niż bijąca rekordy Fiesta. W 2003 r. zaszła więc zmiana: 121 wycofano z Europy całkowicie, a w miejsce Demio pojawiła się Mazda 2 I generacji. Nie pogubiliście się jeszcze? To dobrze, bo od teraz będzie już tylko łatwiej.
Używana Mazda 2 (DY): technika z Forda, produkcja w Walencji
Nowa wówczas Mazda 2 też korzystała z podzespołów Forda. No i w wersji na Europę produkowana była w fabryce Forda w Walencji. Model zbudowano na płycie B3, a więc na tej samej, z której korzystał też nowy wówczas Ford Fiesta V (Mk VI). Współzamienne są więc niektóre elementy mechaniczne (m.in. zawieszenie, napęd), ale już pod względem stylistyki „dwójka” i Fiesta to dwa zupełnie różne auta. Charakterem Maździe 2 znacznie bliżej było do pokazanego w 2002 r. europejskiego Forda Fusiona.
Ale jeśli myślicie, że „dwójka” była – tak jak ostatnia generacja 121 – efektem badge engineeringu, to jesteście w błędzie. Wiele elementów jest zamiennych z Fiestą i Fusionem, to prawda. Ale Mazda, jak zawsze, miała też swoją wizję. Oto bowiem inżynier Kiyoshi Fujiwara, który nadzorował prace nad platformą B3 w europejskim centrum badawczo-rozwojowym Forda, miał ręce pełne roboty. Słynący z dokładności Japończycy zazwyczaj nie lubią zdawać się w 100 procentach na innych, bo chcą w wielu kwestiach mieć kontrolę nad sytuacją. No i dobrze.
Japońska Mazda 2 (Demio) mogła mieć... elektryczny napęd na obie osie
Mazda 2 pojawiła się w Europie na początku 2003 r., a już w 2005 r. przeszła modernizację. Wprowadzono wówczas np. tylne lampy typu Lexus look – taka była wtedy moda, takie lampy miała też np. wspaniale przyjęta „szóstka”. A że akurat w małym aucie wyglądało to średnio, to już inna sprawa. „Dwójka” dostępna była wyłącznie jako pięciodrzwiowy hatchback/mikrovan, ale już jej następca – Mazda 2 (DE; 2007-14) – porzuciła tę formę. I została najzwyklejszym hatchbackiem (3d, 5d) bez podniesionego dachu. Natomiast dla miłośników klasycznych form przewidziano nieco pokracznego sedana.
Ale wróćmy do naszej „vanowatej” bohaterki. Bo największa zaleta Mazdy 2 (DY) to właśnie wnętrze – okazuje się zaskakująco wygodne i funkcjonalne, także w drugim rzędzie siedzeń. Dużo miejsca jest zwłaszcza nad głowami pasażerów, na kanapie możecie liczyć nawet na uchwyty ISOFIX. Bagażnik? 268 l to nie jest zły wynik, ale też i niespecjalnie porywający, poza tym Fusion wypada na tym polu lepiej. Po złożeniu kanapy przestrzeń ładunkowa Mazdy rośnie do 1044 l. Przestrzeń jest foremna i pakowna, pomaga bardzo niski próg załadunku.
W tym miejscu warto też podkreślić, że wersja na Japonię nadal nazywała się Demio i różniła się np. platformą (!). Na rodzimym rynku dostępny był także system e-4WD, czyli napęd na obie osie wykorzystujący silnik elektryczny przy tylnej osi. Dziś takie rozwiązanie to norma np. w hybrydach PHEV, a pomysłowa Mazda eksperymentowała z nim już wtedy.
Używana Mazda 2 (DY): jakie silniki? Jak jeździ?
W ofercie na Japonię znalazły się dwa silniki benzynowe Mazdy o pojemności 1.3 i 1.5 (rodzina Z; ZJ-VE oraz ZY-VE), natomiast w Europie zastosowano benzyniaki Forda z rodziny Sigma (1.25, 1.4, 1.6). Co ciekawe, w pracach nad Sigmą palce maczała swego czasu inna japońska marka – Yamaha. W Europie Mazda 2 dostała też diesla 1.4 MZ-CD, a to już z kolei wspólne dzieło Forda i PSA. I przy okazji niezły silnik – nowoczesny (common rail), lecz zarazem mało skomplikowany (brak turbo o zmiennej geometrii, intercoolera, filtra sadzy). Uwaga: częsta przypadłość to wycieki spod podkładek wtryskiwaczy. Pamiętaj też o tym, że o ile auta PSA z 1.4 HDi nie miały dwumasowego koła zamachowego, o tyle Ford postanowił je w niektórych wersjach dodawać. Nie bardzo nawet wiadomo po co.
Sprawdź w katalogu samochodów: Mazda 2 (dane techniczne)
Testowany przez nas egzemplarz pochodzi sprzed liftingu i ma pod maską benzynowy silnik 1.4/80 KM. Po ruszeniu z miejsca od razu małe zaskoczenie, bo Mazda prowadzi się inaczej niż Ford. Jest bardziej miękka i mniej zwarta, co przekłada się jednak na nieco wyższy komfort resorowania. Przednie zawieszenie wykorzystuje kolumny MacPhersona, a tylne – belkę skrętną. Układ kierowniczy jest wystarczająco responsywny, zapewnia poczucie pewności podczas jazdy nawet przy większych prędkościach. Uwaga: Mazda 2 bywa podatna na podmuchy bocznego wiatru. No, ale pudełkowate auta często tak mają.
Używana Mazda 2 (DY): typowe usterki i awarie. Co się psuje?
Silniki? Trudno jednoznacznie polecić któryś z nich. No bo tak: między jednostkami 1.25/75 a 1.4/80 KM różnica jest minimalna jeśli chodzi o osiągi (w obu – takie sobie) i spalanie (w obu – akceptowalne). Natomiast wersja 1.6/101 KM oferuje najlepsze osiągi, ale jest mniej popularna i trudniej ją kupić. Ogólnie silniki benzynowe mają swoje drobne bolączki, ale okazują się zazwyczaj tanie w naprawach. I dobrze radzą sobie w mieście.
Wszystkie skrzynie biegów mają pięć przełożeń i są dostępne w wersji manualnej lub zautomatyzowanej (1.4/80 KM, diesel). No i tej drugiej raczej nie polecamy, bo jak się zepsuje, to więcej z niej będzie kłopotów niż pożytku.
Jeśli chodzi o typowe awarie Mazdy 2, to w jednostkach benzynowych zdarzają się np. problemy m.in. z osprzętem (alternatory, rozruszniki, pompy wody i paliwa). Układ zapłonowy też bywa kapryśny (m.in. cewki), po większym przebiegu zdarza się, że silniki benzynowe zaczynają zużywać olej. Jeśli pojazd gaśnie lub utrzymuje wysokie obroty na biegu jałowym, problem może dotyczyć zabrudzonej lub uszkodzonej przepustnicy. Ogólnie – klasyka mało skomplikowanego silnika benzynowego. I zazwyczaj nic poważnego. Przykładowe ceny części znajdziecie w filmie na naszym kanale.
Ze względu na wiek i wyeksploatowanie musicie się za to spodziewać niespodzianek np. ze strony zawieszenia, układu kierowniczego, skrzyń (łożyska). Naprawy zazwyczaj okazują się tanie. Nie tylko ze względu na prostą konstrukcję, ale też dzięki pokrewieństwu z Fordem. Uwaga: wszystkie jednostki w Maździe 2 (w tym – 1.4 MZ-CD) mają pasek rozrządu – po zakupie nierzadko trzeba się będzie nim zainteresować. Jeśli zaś chodzi o LPG, to… można. Ale wymaga to uwagi i sumiennego serwisu – w przeciwnym razie wypalone gniazda zaworowe raczej dziwić nie powinny.
Używana Mazda 2 (DY): rdzewieje tylko trochę, czy mocno? Jakie ceny?
Tym sposobem dochodzimy w końcu do największej bolączki Mazdy 2 I generacji. Czyli do rdzy. No ale cóż, jeśli do zrobienia auta zabierają się dwie marki, które – szczególnie wtedy – nie miały dobrej ręki do zabezpieczeń antykorozyjnych, to… jest jak jest. Rdza atakuje podwozie, elementy zawieszenia, progi, czasem też podłużnice. Kupując ten model warto sprawdzić też stan blach karoserii, w szczególności – tylne błotniki i dolne ranty drzwi od wewnątrz. Ogólnie zakup danego egzemplarza powinien zależeć więc nie tyle od silnika, co od stanu blacharskiego. Bo mechanikę przeważnie da się bez większego problemu ogarnąć.
Sytuacja rynkowa jest taka, że w tej chwili na OTOMOTO wystawionych jest niecałe 30 sztuk Mazdy 2 (DY). Ceny zawierają się w przedziale od 3-4 do ok. 10 tys. zł. No a to – jak na niskie koszty eksploatacji i możliwości jakie daje auto – oferta raczej interesująca. Problem może pojawić się za to przy odsprzedaży – mało popularne auta tak jednak zazwyczaj mają.